― 15 | Through the Trapdoor ― Poprzez Klapę

17 2 2
                                    

Nic mu się nie stanie, Nova.
Jak myślisz, co będzie dalej?

W ICH STANIE NERWOWYM każdy cień posągu wyglądał jak Filch, a każdy odległy powiew wiatru brzmiał jak Irytek, który mógł na nich czychać

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


W ICH STANIE NERWOWYM każdy cień posągu wyglądał jak Filch, a każdy odległy powiew wiatru brzmiał jak Irytek, który mógł na nich czychać.

U podnóża pierwszych schodów zauważyli nadąsaną panią Norris u szczytu.

— Och, kopnijmy ją, chociaż ten jeden raz — wyszeptał Ron pomiędzy Harrym i Novą, którzy obaj pokręcili głowami na chłopca. Kiedy ostrożnie ją ominęli, pani Norris skierowała na nich swoje żółte, świecące oczy, ale nic nie zrobiła.

Nie spotkali nikogo więcej, dopóki nie dotarli do schodów prowadzących na trzecie piętro. Irytek podskakiwał do połowy, rolując w kilku miejscach dywan, tak że ludzie się potykali.

— Kto tam? — odezwał się nagle, gdy wspinali się w jego stronę.

Zmrużył swoje groźne, czarne oczy.

— Wiedz, że wiem, że tam jesteś, nawet jeśli cię nie widzę. Jesteś upiorem, duchem czy małą studencką bestią?

Wzniósł się w powietrze i unosił w powietrzu, mrużąc na nich oczy.

— Powinienem zadzwonić do Filcha, powinienem, jeśli coś pełza niezauważone.

– Irytku – szepnął nagle Harry ochrypłym głosem. — Krwawy Baron ma swoje własne powody, dla których jest niewidzialny.

Nova patrzyła szeroko otwartymi oczami, jak Irytek z szoku prawie spadł z powietrza. Zdążył się złapać na czas i zawisł około stopy nad schodami, po czym przemówił tłusto: — Bardzo mi przykro, panie baronie, proszę pana. Mój błąd, mój błąd... nie widziałem pana... oczywiście, że nie, pan jest niewidzialny, proszę wybacz staremu Irytkowi i jego żart, sir.

— Mam tu sprawę do załatwienia, Irytku – wychrypiał Harry. — Trzymaj się dziś z daleka od tego miejsca.

— Zrobię to, proszę pana, z całą pewnością — powiedział Irytek, ponownie wznosząc się w powietrze. — Mam nadzieję, że twoje interesy dobrze się potoczą, baronie. Nie będę ci przeszkadzał.

I po tych słowach Irytek odskoczył.

— Och, Harry, to było genialne! — pochwaliła cicho Nova, klepiąc go po ramieniu.

Kilka sekund później byli już na zewnątrz korytarza na trzecim piętrze, a drzwi były już uchylone.

— No cóż, jesteś — powiedział cicho Harry. — Snape już minął Puszka.

Widok otwartych drzwi w jakiś sposób wywarł na całej czwórce wrażenie, w co się pakowali.
Pod Peleryną Harry zwrócił się do pozostałych.

NOVANA | h.potter [Polish translation/tłumaczenie polskie]Where stories live. Discover now