7. persona non grata

81 9 120
                                    

PERSONA NON GRATA — (łac.) osoba niepożądana

tw — wspomniane samobójcze zachowanie (jako porównanie)

      Parę głośnych, brzydkich szlochów wydobyło się z gardła Emu, gdy otworzyła drzwi od swojego pokoju

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

      Parę głośnych, brzydkich szlochów wydobyło się z gardła Emu, gdy otworzyła drzwi od swojego pokoju.

      Nie mogła w to uwierzyć, nie mogła zrozumieć, jak bardzo zepsuła sprawę. Przecież powinna zauważyć, że coś dzieje się z T wcześniej, powinna zwrócić uwagę na jego alarmujące zachowanie, powinna zrozumieć, że nikt na tym świecie nie jest w stanie cały czas się uśmiechać oraz czerpać z tego przyjemność. Samolubnie przyzwyczaiła się, że T nie był jak jej bracia i nigdy nie robił czegoś niezgodnego z jej wolą, nawet nie zdając sobie sprawy, jak bardzo w tym czasie cierpiał, a teraz—

      A teraz go straciła.

      Straciła swojego najlepszego przyjaciela, osobę, której ufała nad życie przez swój jeden głupi błąd, przez założenie, że Tsukasa Tenma wraz z jego pogodnym uśmiechem nie może mieć problemów. Wiedziała, że będzie mieć go na sumieniu przez całe życie, jego ostatnie pożegnanie wciąż szumiało jej w głowie, jego promienny uśmiech nie znikał jej sprzed oczu, jakby chciał zasugerować, że zabiła go własnymi rękoma. Ta świadomość była zbyt przerażająca do zniesienia, więc jedynie pociągnęła nosem po raz kolejny i skuliła się na swoim łóżku, zasłaniając głowę łokciami oraz wpatrując się w pustkę.

— Nie mam nawet żadnych zdjęć T — wyszeptała po chwili, zaciskając oczy i pozwalając łzom ponownie popłynąć po jej policzkach. — Żadnych nagrań jego głosu ani nic. Ja... Nie mam żadnej pamiątki świadczącej o tym, że T naprawdę istniał... Naprawdę nie mam niczego, co zapobiegłoby jego zniknięciu...

      Miażdżąca realizacja, która przyszła o wiele szybciej, niż powinna, sprawiła, że znowu zaczęła obwiniać się o wszystko, zagryzając swoje wargi tak mocno, że aż strużka krwi spłynęła po jej podbródku. To była tylko i wyłącznie jej wina. Gdyby nie działała tak pośpiesznie, gdyby odczekała i sprawdziła sama, czy w Neverland SEKAI coś się zmieniło, gdyby skonsultowała się z Ruim wcześniej, wciąż mogliby pomóc T. Była przerażona faktem, że myślała o nim, jakby spisali go już na straty, ale, tak naprawdę — czy było jeszcze cokolwiek, co mogliby zrobić, by go uratować? Jego psychika i światopogląd były zniszczone, w jego SEKAI zdecydowanie nie byli mile widziani, żadna z bliskich mu osób nie wiedziała, co się z nim tak naprawdę stało, więc nie byli w stanie mu pomóc. Za jakiś czas, gdy Tsukasa nie wróci, najpewniej zostanie uznany za zaginionego, a wtedy... A wtedy tylko ona, Nene i Rui będą wiedzieć, co się z nim stało, mając przed oczami koszmar tego dnia do końca życia i nie będąc nawet w stanie nikomu o tym powiedzieć, bo w taką absurdalną historię nikt nie uwierzy.

      Nie miała teraz odwagi nawet spojrzeć Saki w oczy. Obiecała jej, że uratuje jej brata — a w praktyce zrobiła coś zupełnie innego. Dlatego teraz zdawała sobie sprawę, że gdy pójdzie za dwa dni do szkoły, a jej przyjaciółka zacznie jej o czymś radośnie szczebiotać, tak bardzo przypominając jej T, gdy na VC opowiadał jej o czymś, co go interesowało... Nie, to było zbyt przerażające, by o tym w ogóle myśleć.

under kids | prosekai ✓Where stories live. Discover now