1

1.3K 27 4
                                    

Maraton-1/3

Pov. Maddy

Na zegarze wiszącym w holu szpitala dochodziła druga w nocy. Siedziałam na podłodze rozmawiając z kilkoma innymi medykami, a w bardziej to ich słuchając obserwując padający śnieg.

-I wtedy-powiedział Samuel

Nie było jednak dane dokończyć Lubelli ponieważ do środka wpadła grupa zamaskowanych osób.

-Ręce do góry-krzyknął jeden z nich-A ty idziesz ze mną-wskazał na mnie

-Ja?-zapytałam zdezorientowana

-No ruchy, bo zaraz będą tu psy

Zrobiłam to co kazał. Poza mną i napastnikiem poszła jeszcze jedna napastniczka.

-Teraz słuchaj mnie uważnie, to jest moja siostra-wskazał na dziewczynę-Masz ją gdzieś ukryć, a jeśli coś się jej stanie to się już nie obudzisz. Rozumiesz? Jeśli powiesz cokolwiek psom to efekt będzie taki sam, jasne?

-Jak słońce

-To dobrze, a teraz wróć do reszty i powiedz im, że zwalniasz się do końca dnia. Jeśli twoi przyjaciele postąpili mądrze to za minutę tu już nas nie będzie. Ty tu zostajesz-wskazał na siostrę-Ona zaraz po Ciebie wróci

Wróciłam z siwowłosym mężczyzną do holu gdzie kilka osób opatrywało napastników.

-Mówiłem, że nie narobimy kłopotów, a teraz zjeżdżamy, bo zaraz tu się zrobi zamieszanie

Cała sytuacja trwała może dwie minuty, ale ja miałam wrażenie jakby trwała dużo więcej.

-Co on chciał od Ciebie Maddy?-zapytała Maryjka

-Nic, w sensie chciał kilka bandaży i trochę leków-skłamałam

-To dobrze, że nic Ci się nie stało

-Co za chora akcja-stwierdziła Naomi

-No trochę, o boże zapomniałam!

-Czego?-zapytały dziewczyny

-Miałam pomóc kuzynce w opiece nad jej małą siostrą

Miałam nadzieję, że złapią się na to kłamstwo i nie będą dopytywać.

-W takim razie leć-powiedział Samuel

-Dzięki wielkie-uśmiechnęłam się do nich-Do zobaczenia jutro!

-Pa!

Wróciłam do pokoju w którym mężczyzna zostawił swoją siostrę licząc, że dalej tam jest. Nie widzi mi się umierać, zresztą pewnie jak większości ludzi. Mam jeszcze dużą część życia przed sobą. Otworzyłam drzwi błagając w duchu by dziewczyna tam była.

-Jesteś-wyszeptałam

-Czemu miało by mnie nie być?-zapytała cicho

-Nie wiem, ale musimy stąd iść

-Jasne-odburknęła w odpowiedzi

Wyprowadziłam niższą tylnym wyjściem z szpitala tak by nikt nie zauważył nas. Otworzyłam stare auto do którego wsiadłam, a dziewczyna zrobiła to samo. Siostra napastnika wbiła wzrok w świat za oknem gdy ja odpalałam pojazd.

-Gdzie jedziemy?-zapytała bardziej entuzjastycznie niż wcześniej nie odrywając nosa od szyby

-Do mojego mieszkania, może ściągnij maskę by policja nas nie zatrzymała

-Dobry pomysł

Dziewczyna ściągnęła bandamę i kaptur z głowy, a moim oczom ukazała się jej twarz. Włosy miały siwy kolor, a oczy złoty. Zupełnie jak jej brata. Poza nimi miała kilka piegów na nosie i w lewym uchu na górze mały kolczyk w kształcie kółka, za płatkiem ucha mogłam dostrzec mały tatuaż, którym były dwie literki. Pierwszą z nich było "E". Drugiej jednak nie mogłam dostrzec gdyż była częściowo przykryta pasmem włosów.

-Jak masz na imię?-przeniosła wzrok na mnie

-Maddy

-Wiem już, że pracujesz jako medyczka na EMS'ie, ale jeszcze nie wiem ile masz lat

-To jakieś przesłuchanie?-zapytałam pół żartem pół serio

-Nie po prostu chce się dowiedzieć komu powierzył mnie mój brat

-Mam dwadzieścia jeden lat

-Czyli jesteś starsza ode mnie-stwierdziła-Pewnie nie powinnam Ci mówić kim jestem, ale jak chcesz to Ci powiem

-Jak uważasz, tylko byśmy później nie miały obie problemów

-Raczej nie powinnyśmy, Erwin i tak jest bardziej roztargniony ode mnie i mówi częściej policji kim jest przez co ma później kłopoty

-Erwin Knuckles?

-Ta, mój brat to ten słynny Erwin Knuckles, ale nie ważne. Teraz trochę o mnie. Jak mogłaś już wydedukować skoro mój brat ma na nazwisko Knuckles to ja też się tak nazywam. Mam na imię Emily i osiemnaście lat

-Emily, ładne imię-powiedziałam nie odrywając wzroku od drogi

-Dzięki, twoje też jest niczego sobie, wracając tak jak on mam siwe włosy i złote oczy. To chyba jakaś przypadłość u nas albo mamy to w genach? Nie wiem, nigdy nie byłam dobra z biologii

-Jeśli wasi rodzice też mieli złote oczy to jest jakiś czynnik w waszych genach warunkujący to

-Możliwe, brzmi mądrze, więc pewnie tak

-Dojechałyśmy

Zamknęłam pojazd i weszłyśmy do starej kamienicy. Po wejściu na samą górę otworzyłam jedne z dwóch drzwi znajdujących się na tym piętrze.

-Nie jest to nic wyjątkowego, bo na razie nie było mnie stać na coś więcej, ale czuj się jak u siebie

-Ma swój klimat, masz coś do jedzenia? Umieram z głodu

-Nie za dużo, ale mogę zrobić Ci tosty

-Uwielbiam tosty

Zostawiłam buty koło wieszaka i poszłam do kuchni zrobić tosty dla naszej dwójki.

-Jak chcesz to możesz zostać noc u mnie i odwiozę Cię "jutro" do twojego brata. Tak byłoby bezpieczniej, ale jak chcesz to mogę Cię po prostu za jakiś czas odwieźć do Erwina

-Mówisz dużo mądrych rzeczy

Na słowa młodszej zaśmiałam się.

-Myślę, że Erwin nie będzie miał nic przeciwko temu

-Tylko mu napisz o tym by nie przeszukał całego miasta w poszukiwaniu Ciebie-dodałam

-I znowu mówisz mądrze!

-Po prostu nie chcę mieć kłopotów u twojego brata i byś ty ich nie miała. Tosty są już gotowe

Podałam siwowłosej talerz i usiadłyśmy do stołu by zjeść.

-Smacznego-powiedziała Emily

~

-Haj happy nowa książka i to 5city OOOO na tablicy pisałam, że muszę wymyślić fabułkę i wam ją puszczę, ale uznałam ahoj.mp3 lecimy bez xdx mam jedynie kilka pomysłów na przyszłość, więc czuję się trochę jak przy mojej pierwszej książce. Chcę powiedzieć, że niektóre rzeczy mogą się nie zgadzać z tym jak są faktycznie w rp, bo albo będą dostosowywane na potrzeby historii albo mogę walnąć fikołka logicznego jako, że 5city odpadam dopiero od 2.0, ale mam nadzieję, że i tak będzie się wam podobać. To do zobaczenia jutro słońca, I love you <3-

Siostra gangstera | 5cityWhere stories live. Discover now