Róża pierwsza

427 48 36
                                    

Było wcześnie rano. Słońce wschodziło właśnie nad widnokrąg, gdy Tae-hyung usiadł na schodkach prowadzących z tarasu do ogrodu i zamyślił się na chwilę. Ubrany znów w elegancką, tym razem białą koszulę i ciemne spodnie, popijał białą herbatę z porcelanowej białej filiżanki ze złotym rantem. Lubił te zbytki i ich próżne piękno, choć cenił sobie pracowitość i sam nigdy nie bał się zakasać rękawów. Rozejrzał się po ogrodzie. Wszystko, co się w nim znajdowało, było wytworem pracy jego rąk, może poza projektem.

Jego autorem była znana mu i podziwiana przez niego aranżerka, Lee So-min, z którą znał się jeszcze ze studiów.

Myśląc o niej, zerknął na swój złoty zegarek na nadgarstku. Wskazywał dokładnie piątą dwadzieścia dziewięć, ale Tae-hyung był pewny, że So-min jest już na nogach. Ludzie tacy jak ona i on, spadkobiercy rodzinnych fortun, nie sypiali dobrze, a świt był ich długo wyczekiwanym zbawieniem. Byli stworzeni i przeznaczeni do ciężkiej pracy, a szczęście przeliczali w ilościach zer na koncie.

Upił kolejny gorący łyk herbaty i gdy odstawił filiżankę obok na stopień, była dokładnie piąta trzydzieści. Z kieszeni spodni wyciągnął telefon. Wśród niewielu numerów, jakie miał zapisane w książce teleadresowej, szybko wyszukał ten właściwy.

Biuro architektoniczne Mr.Lee & Daughter.

— Dzień dobry, z tej strony Kim Tae-hyung mam nadzieję, że cię nie obudziłem — przywitał się i zamilkł, aby przyjąć odpowiedź. — Nie, nie, wszystko w porządku, ale dzwonię w sprawie projektu, który dla mnie wykonywało twoje biuro, pamiętasz go jeszcze? — zapytał, a gdy rozmówczyni zapewniła, że oczywiście, ciągnął dalej. — Widzisz, ja wiem, że to było dawno, ale dopiero dziś się zorientowałem, że projekt tarasu nie objął pewnej istotnej rzeczy i trzeba to naprawić — wyjaśnił od razu, a potem znów zamilkł i chwilę słuchał, co So-min miała mu do powiedzenia. — Nie, nie absolutnie, jest wykonany bez zarzutu, to ja zapomniałem wspomnieć o jednym bardzo ważnym szczególe.

So-min znów coś zaczęła mówić, że jak najbardziej, wszystko da się zrobić, tylko musi jej dokładnie naświetlić, na czym polega problem, a on uśmiechnął się nikczemnie sam do siebie. W myślach zobaczył sylwetkę chłopaka ubranego w kurtkę do jazdy na motorze z kaskiem pod pachą i ściskającego w dłoniach rękawice, jakby jego życie od tego zależało, a który trafił do niego kilka dni temu przez zwykłą pomyłkę.

Zrządzenie losu? Naprawdę? — pytał sam siebie kpiąco w myślach, a potem nagle usłyszał w nich jego słowa: — Chciałby pan być czyjąś białą różą?

I nikczemny uśmiech przemienił się w grymas rozgoryczenia.

Pierwszy raz w życiu, ktoś zadał mu takie pytanie. Nawet nie zdawał sobie sprawy, że czekał na nie przez tyle długich lat, a po drodze zaznał jedynie gorzkiego upokorzenia, które zmusiło go do ukrycia się i zamknięcia w twardej skorupie.

Nikt przecież nie chce białych róż!

Poczuł, jak okrutna i niesprawiedliwa prawda chłoszcze go po twarzy.

— Halo? Tae-hyung? Jesteś tam? — dopytywał zmartwiony głos So-min w słuchawce.

Ocknął się jak z letargu, choć wciąż miał przed oczami chłopaka w sportowej kurtce i z kaskiem pod pachą. On zjawił się tu, żeby jako jedyny mu odmówić i to właśnie przyciągało go do niego jak magnes. Chciał sprawdzić, co jest powodem.

Znów się uśmiechnął.

— Tak jestem. Przepraszam, zamyśliłem się. Widzisz, chodzi o to, że róże lubią spokój, a tu na tym lotnisku męczy je wiatr, trzeba temu zaradzić.

🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹

Kochani, tak, zgadza się, będziemy zaglądać do głowy Tae-hyunga. Będą to krótkie, czasem nawet bardzo krótkie formy publikowane zawsze w niedzielę ;) Mam nadzieję, że ta forma narracji/konspektu opowieści się Wam spodoba.

Przecież musimy wiedzieć, co dzieje się po drugiej stronie, prawda? ;) a ja obiecałam, że Tae-hyung zdradzi nam tyle, na ile zasłużymy :D Zatem bądźcie grzeczni, to może Was zaprosi do 609 ^^

Do następnego!

Sev.

Sev

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
PENTHOUSE || TaekookWhere stories live. Discover now