Róża dziesiąta

443 45 12
                                    

— Jesteś pewien, że to ten? — zapytał surowo Tae-hyung, wskazując dłonią na nagrobek.

W drugiej trzymał doniczkę z białą różą, którą dostał od JK'a. Było mu gorąco. Pora deszczowa odeszła dawno w zapomnienie i wrześniowe słońce wciąż przypiekało mocno. Jasna marynarka grzała go w plecy.

— Tak, jestem pewien — odpowiedział stanowczo Ki-bo. — Lało wtedy jak z cebra, ale to na pewno ten.

— Skąd wiesz? — dopytywał natarczywie Tae-hyung.

Musiał mieć stuprocentową pewność. Ki-bo uciekał wzrokiem. Oczy mu poczerwieniały.

— Ma tak samo na imię, jak moja matka, nie zapomniałbym — wyznał, a gula stojąca mu w gardle dała Tae-hyungowi do zrozumienia, aby nie dręczyć go dłużej.

Wiedział, że jego matka nie żyje, a spotkać dwie kobiety o tym samym imieniu w kraju takim jak ich, był wystarczającym dowodem na to, że znajdują się w odpowiednim miejscu.

— Chcę zostać sam — powiedział do niego.

Ki-bo odszedł na stosowną odległość i zatrzymał się na skraju alejki. Tae-hyung pochylił się i ustawił doniczkę z różą przy tablicy. Potem tylko stał i patrzył na litery wygrawerowane w kamieniu. Długo. Było tyle rzeczy, o których chciał z nią porozmawiać, za które przyszedł jej podziękować, ale w tej chwili nic nie przychodziło mu na myśl, jak tylko... ogród.

— To się jeszcze wszystko da naprawić, proszę pani. Zadbam o to. Obiecuję.

🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹

Kochani, musimy dziś wyzerować Penthouse, ale sądzę, że nie macie nic przeciwko :D Przed nami dwa krótkie rozdziały;) Ukażą się w ciągu dnia lub najdalej jutro ;)

Sev.

Sev

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
PENTHOUSE || TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz