Pas

8.1K 79 62
                                    

Jego ciepłe dłonie delikatnie podważyły skrawek mojego golfu, przyprawiając mój żołądek o tak zwane motylki. Nie w stylu Adriena byłoby niepatrzenie mi w oczy. Przyjmując do wiadomości, że żadna czekolada nie jest mi straszna, wiem, że jego oczy przybrały barwę jej mlecznej odmiany. Takiej dopiero co rozpuszczonej. Kocham czekoladę.

Rysy jego twarzy zawsze są takie ostre. W znaczeniu piękne, wyraźne. Kto by pomyślał, że w tym człowieku drzemie tak delikatna i troskliwa dusza?

Dłoń mężczyzny sunęła wyżej po moim ciele. Gdy dotarła do krawędzi biustu, zatrzymała się.

- Nie założyłaś biustonosza? 

O, rzeczywiście.

- Nie mogłam go znaleźć .. - przyznałam z rozbawieniem, głębiej zanurzając się w jego tęczówkach. Zaśmiał się szczerze i mimo to przesunął nią wyżej. Położył ją na mojej lewej piersi, po czym sama wiedziałam, co ma na myśli. Podniosłam ręce ku górze, tak, aby mógł ze mnie zdjąć biały golf. Uczynił to niezwykle delikatnie, jak na niego przystało. Jednak zanim to zrobił, nieco speszona zapytałam:

- Nikt mnie nie zobaczy?

- Kwiatuszku, to prywatna wyspa - zachichotał mężczyzna.

Po ściągnięciu mi z głowy kołnierza Adrien zaczął niemal dusić się ze śmiechu. Moje włosy strasznie się naelektryzowały i sterczały. Sama zaczęłam się śmiać. Patrzyłam, jak Santan próbuje się uspokoić. Przejechałam ręką po stojących włosach aby je wygładzić. Nic to nie dało, bo wiatr i tak zrobił swoje. 

Gdy mój wybranek już się uspokoił, spojrzał się na mnie z szerokim uśmiechem na twarzy. 

- Masz piękne ciało. - przemówił, skanując mnie wzrokiem. Jedyne co miałam na sobie, to spodnie. Chyba i tak zaraz będę ich pozbawiona. - Całe szczęście, że tylko ja mogę je podziwiać kiedy chcę.

Po tych słowach niemal rzuciłam się mu na szyję. Wpiłam się mu w usta, na co on podniósł mą nogę, opierając ją sobie na swym biodrze. Złączeni gorącym pocałunkiem nie widzieliśmy poza sobą świata. Takie moje wrażenie.

Znów zaczęłam się śmiać między pocałunkami. 

- Co cię bawi, perełko? - spytał, liżąc moje usta namiętnie.

- A ty masz na sobie coś poza spodniami? - spytałam, śmiejąc się i odwzajemniając nieustanne pocałunki. 

Mężczyzna zaśmiał mi się prosto w usta, nadal nie przestając mnie całować. Staliśmy tak kilka cudownych minut, po czym rozłączył nasze wargi.

- Chciałabyś się sama przekonać? - szepnął mi do ucha z tym zadziornym, figlarnym uśmieszkiem. Przygryzłam wargę, od razu czując jego smak. Posmak kawy.

 Od razu zauważyłam na jego ustach mój błyszczyk, co mnie strasznie rozbawiło. Przejechałam palcem wskazującym po jego ustach, zaglądając mu w oczy, tak, jak on zawsze robił to mnie. Chyba rozpaliłam go wystarczająco bardzo, gdyż tylko po tym geście zaczął rozpinać pasek od swoich markowych, czarnych dżinsów. 

Napiłabym się drinka.

 Sex on the beach byłby idealny.



Adrien Santan & Hailie Monet (18+)Where stories live. Discover now