Okna

4.5K 70 162
                                    


Dwa tygodnie później obudziłam się w ramionach Adriena. Moje oczy lepiły się, więc sekunda po sekundzie powoli uniosłam powieki. Od razu przypomniałam sobie zeszłą noc.. nie mogę chodzić. Poruszyłam lekko nogami, prostując i ocierając nimi o miękkie, ale niepościelone łóżko. Chcąc przewrócić głowę na drugą stronę, nie widząc jeszcze otoczenia dokładnie, poczułam swobodnie oddychające powoli ciało Adriena, na którym połowicznie leżałam. Zgadłam, że śpi. Uśmiechnęłam się od razu, czując jego dużą, pełną atrakcyjnych żył dłoń na moim pośladku. Nie czułam się skrępowana, wręcz przeciwnie. Moje policzki były przyciśnięte do jego nagiej klatki piersiowej, która jest bardzo umięśniona. Chodzi na siłownię dla mnie. Do moich nozdrzy szybko dotarł jego zapach.. zapach jego piekielnie drogich perfum. Yves Saint Laurent, Black Opium, moje ulubione. Powoli wypuściłam powietrze z płuc, wprawiając w mały ruch jego tycie loczki na środku klatki. Moje kąciki ust lekko podniosły się, tak jak moje gałki oczne, które właśnie ulokowały się na trzech okiennicach przede mną. Były po mojej lewej, czyli po lewej od łóżka. Sięgały sufitu i ukazywały uroczy obraz uliczki pełnej kamienic, jasnobrązowych, białych i żółtych, których balkony pełne były rozmaitych kwiatów. Barcelona jest przepiękna. Szczególnie gdy ogląda się ją z ramion Santana.

Rozprostowałam delikatnie moje palce które jakimś cudem znalazły się na brzuchu Adriena, który unosił się wraz z jego torsem powoli. Wtedy poczułam te cholerne zakwasy rąk i ramion. Lekko westchnęłam cicho ponownie i spojrzałam na te czyste, ciemnoniebieskie, bezchmurne, hiszpańskie niebo. Pokój hotelowy nie był duży, był biały i nowocześnie urządzony, jednak nam potrzebne było tylko łóżko i okna, przez które patrzyć mogłam godzinami. Przez te wszystkie wydarzenia sprzed dwóch tygodni zaczęłam myśleć coraz intensywniej o mojej rodzinie, elicie Monetów. Nie odezwali się do mnie od czasu telefonu w samolocie. Czy to sprawka Adriena? Nie mam pojęcia, ale nawet jeśli tak, to jestem mu wdzięczna, gdyż ostatnio cokolwiek mi się nie uda mam ochotę płakać. Zamknęłam więc oczy, instynktownie zawijając mały palec lewej dłoni w jeden z jego loczków na torsie. Polubiłam to. Jednak to, czego nie lubiłam, to gdy mnie straszył. I to stało się teraz. Bo Adrien nie spał, tak jak założyłam. Obserwował mój każdy ruch swoimi niebezpiecznymi, ciemnymi oczami. Podskoczyłam w miejscu gdy nagle jego kciuk zaczął delikatnie masować mój lewy pośladek, a miałam na sobie tylko jakieś ciasne szorty i stanik. Moje serce waliło jak szalone. Adrien uśmiechnął się triumfalnie i stanowczo, widząc moją reakcję. Nie odezwałam się jednak, gdyż czułam się zbyt leniwie. Zachciało mi się pić. Spróbowałam więc wstać, podnosząc się z jego klatki piersiowej. Niestety, zrobiłam to gwałtownie. I Adrien przycisnął swoją dłoń do mojego pośladka, zaciskając go na nim. Powoli znów opadłam na jego tors, leżąc jak wcześniej. Nie znosi sprzeciwu, jak zauważyłam. Obserwując mnie ponownie, wyszeptał tylko:

"Nigdzie się nie wybierasz, kwiatuszku."

"Nie bez tatusia."

Adrien Santan & Hailie Monet (18+)Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ