Samochód

746 26 20
                                    

B- No to chodź.

F- Chwila, masz prawko? Umiesz w ogóle prowadzić?

B- Tak, mam. Umiem prowadzić auto, nie masz się o co martwić.

F- Nadal nie jestem spokojna. Ale najwyżej umrzemy, co może się stać złego?

B- Dobra wsiadaj. - W moment byliśmy już przy aucie. Ładne Audi. FU FU FU BARTEK JEST FU, JEGO AUTO JEST BRZDYKIE. Czemu ja siebie oszukuje? Trudno. 

Po chwili wsiadłam do samochodu. Wygodne siedzenia, ale mu tego nie powiem. On też wsiadł, odpalił auto i ruszyliśmy, ja wpatrywałam się ciągle w okno. Czułam jak Bartek na mnie patrzy, ale ja to ignorowałam. Próbowałam to ignorować. Zobaczyłam, że nie jedziemy w odpowiednią stronę i zaczęłam się martwić.

F- Gdzie jedziemy? To nie w stronę mojego domu.

B- Bo jedziemy do mojego domu.

F- To w takim razie możesz mnie wysadzić na przystanku autobusowym?

B- Nie, nie mogę. Najwyżej mnie pozwiesz o uprowadzenie. No cóż. 

F- Co jest z tobą nie tak?! Wypuść mnie! 

B- Dobra jedziemy do twojego domku, żeby przypadkiem Świeży się nie wkurzył. Właśnie, a dlaczego on nie mógł cię podwieźć?

F- Bo ogólnie źle się czuł. - Nie umiałam kłamać i było to widać.

B- No dobra. 

F- Ej wiesz co, jednak jedźmy do twojego domu. Muszę coś powiedzieć twoim rodzicom.

B- Em. Okej, są w domu jeśli mogę spytać co chcesz od nich?

F- Eeeeee. - Zacięłam się. Nie lubię opowiadać o tym jak nasza matka alkoholiczka trafiła do szpitala, a ojciec nie żyje od 10 lat.

B- Nie ufasz mi prawda?

F- To nie prawda, ale jednak trudno mi o tym mówić. Muszę ich poprosić o podpisanie zgody na wycieczkę.

B- Dlaczego? Twoi rodzice nie mogą tego zrobić?

F- Właśnie o moich rodzicach trudno mi mówić, ale ci ufam więc ci powiem. Chociaż Świeży mnie zabije więc masz być cicho w tym temacie. Matka jest w szpitalu i jest w śpiączce, a ojciec nie żyje. Także no.

B- Przepraszam, że zacząłem temat. Czasem jestem dociekliwy i denerwujący...

F- Tylko czasem? - Oboje się zaśmialiśmy. Czułam się przy nim komfortowo i bezpiecznie jak przy nikim innym.

Ale teraz czekała mnie rozmowa z jego rodzicami, nie powiem trochę się stresowałam. Nie wiem w sumie czym, ale jednak. Po chwili już byliśmy przy jego domu. Był bardzo duży i zarazem elegancki. Nie pasowało mi to do Bartka, on jest raczej buntownikiem niż lalusiem.

B- No to jesteśmy.

F- Tak.

B- Stresujesz się? Nie masz czym moim rodzice są spoko.

F- Trochę, ale dzięki może będę miała trochę odwagi.

Wysiadłam z samochodu, Bartek tam widocznie został. Weszłam do jego domu, przywitałam się z rodzicami i po prosiłam żeby podpisali mi kartkę. Zgodzili się, zdziwiłam się, ale na plus. Szybko poszło, ale dałam kartkę Świeżego, ale tego im nie powiedziałam. Po chwili już siedziałam w samochodzie z Bartkiem.

B- Jedziesz już do swojego domu?

F- Tak.

B- No dobrze.

Odpalił silnik i ruszył. Tak bez słowa jechaliśmy do mojego domu, oczywiście tam był Świeży. Ja ciągle patrzyłam przez okno nie zerkając na Bartka. Po chwili już byliśmy pod moim miejscem zamieszkania. 

F- Pa i dzięki za podwózkę.

B- Proszę. Czekaj. - .Już wychodziłam ale, poczułam jak jego ręka wylądowała mi na tali. Wciągnął mnie znowu do samochodu.

F- Bartek, puść mnie. Muszę iść do Świeżego.  - Już mi nie odpowiedział tylko złączył nas w pocałunku. Nie spodziewałam się tego, ale to był mój pierwszy pocałunek, więc nie wiedziałam jak się zachować. 

Chwila minęła, a ja go odtrąciłam, bo musiałam nabrać powietrza.

B- Przepraszam, nie powinienem. Jakby co dobrze całujesz znaczy...

F- Nic się nie stało, ale ty też spoko całujesz. Muszę spadać i dzięki za podwózkę i za ten... -  Nie dokończyłam, bo mrugnęłam do niego i odeszłam. 

Przy wejściu do mojego domu zawahałam się. Uświadomiłam sobie, że jeszcze dwa dni temu był zakochany w Wiktorii. Co ja najlepszego zrobiłam?


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam, że ten rozdział tak długo się pisał. Po prostu jakoś wena wysiadła, ale w końcu nadszedł ten wiekopomny moment pocałunku Fartka!

Szkolna Miłość ( Wersja Genzie )Donde viven las historias. Descúbrelo ahora