Małe kłamstewka

346 16 6
                                    

Po kilkunastu minutach byliśmy już pod hotelem. Był bardzo luksusowy jak na wycieczkę szkolną, może dlatego tak dużo kosztowała. Weszliśmy do środka i czekaliśmy na ogłoszenie ze strony nauczycielki. W końcu wyszła na środek i powiedziała.

- Witajcie kochani w Paryżu! Mam tu kartki, na których jest napisane z kim macie pokoje, a więc zapraszam do mnie... - Po chwili wymieniała imiona każdego z nas.

- Faustyno, zapraszam do mnie. - Podeszłam i dała mi kartkę. Mam z Wiktorią, Hanią i Julitą. - A więc z kim masz pokój?

- Z Wiktorią, Hanią i Julitą. - Bardzo się cieszyłam, że mam akurat z moim ulubionymi dziewczynami. 

- Dobrze to idź z dziewczętami na piętro trzecie do waszego pokoju.

Bez słowa poszłam z przyjaciółkami jak to bardzo opisowo powiedziała pani do naszego pokoju. Weszłyśmy do niego i każda z nas zajęła swoje łóżko. 

- Ej dziewczyny patrzcie jaki piękny widok! - Powiedziała dość głośno Julita i w tym samym czasie pokazała palcem na krajobraz za oknem.

- Racja. Jest tu pięknie. - Odpowiedziałam w przeciwieństwie do Julity cichym i przygnębiającym głosem. 

- Fausti, chodź oprowadzę cię po hotelu, bo kiedyś tu byłam z rodzicami! - Wzięła mnie za rękę i wyszłyśmy z pokoju. Wiedziałam, że coś jest nie tak i tu nie chodzi wcale o ,,oprowadzenie po hotelu".

- Coś się stało? Coś pomiędzy tobą, a Bart... - Przerwałam jej.

- Nic się nie stało. Na razie nie wspominaj o nim przy moim towarzystwie.

- Czyli coś się stało, pamiętaj, że ja ci pomogę. Zawsze.

- Nic się nie stało.

- Em. No dobrze uznajmy, że ci wierze. Ja idę do pokoju, chcesz wrócić ze mną?

- Muszę się przejść i rozprostować nogi po podróży hah. - Zaśmiałam się sztucznie. 

Hania odeszła, jeszcze kilka razy odwracając się do mnie. Bartek nic nie zrobił tylko ja chyba nie jestem pewna czy nadaję się na dziewczynę kogokolwiek. Dlatego postanowiłam z nim zerwać. Poszłam do pokoju nauczycielek, by zapytać się gdzie ma Bartek pokój. Dowiedziałam się, że na tym samym piętrze w pokoju trzynastym.

Trzynastka nie mogła być przypadkowa. Czyli to znak. Poszłam do swojego pokoju i napisałam karteczkę, by wyszedł na korytarz. Nie mogłam normalnie do niego zapukać i po prosić o to, żeby wyszedł. Nie ma mowy.

Podeszłam pod pokój i wrzuciłam kartkę pod drzwi i po chwili wyszedł Bartek. 

- Ooo to już nie można normalnie zapukać, no dobrze. A więc moja kochana dziewczyno co tam? - Przybliżył do mojej głowy swoją. Dzieliło nas bardzo mało.

- Słuchaj, mam sprawę i chcę ci powiedzieć, że...

- Że?

- Musimy zerwać. Nie nadaję się na dziewczynę kogokolwiek, a ty nie wyglądasz na kogoś kto by chciał się w ogóle angażować w ten związek. Więc zrywam z tobą. Przepraszam.

- Ty chyba sobie robisz ze mnie żarty. Zrywasz ze mną?! To ja zrywam z pannami, a nie one ze mną! 

Zignorowałam to jakże ,, smutne" wyznanie i odeszłam do swojego pokoju. Jakoś mi ulżyło na sercu i w głębi duszy się cieszyłam chociaż to przygnębiające wydarzenie. Wróciłam do mojego pokoju. 

- A ty co taka zadowolona? Promieniejesz. - Powiedziała Wiktoria.

- Nic się nie stało, po prostu bardzo się cieszę. - Uśmiechnęłam się do dziewczyn.

- Dobra nie drążmy tematu, ja jestem zadowolona, że ty się cieszysz. Chodźcie na dach, jest tam impreza, ale ani mru mru. 

- Idę szybko się przebrać w jakieś inne ubranie! 

- Pamiętaj, że to impreza na dachu, nie ubieraj sukienki. Żadna z nas ma się nie ubierać w sukienkę. 

Ubrałam się w: 

Dziewczyny powiedziały, że wyglądam bosko i jak nic Bartek będzie zachwycony

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dziewczyny powiedziały, że wyglądam bosko i jak nic Bartek będzie zachwycony. One jeszcze nie wiedzą, że już nie jesteśmy razem, ale co tam. BAJLANDO 

------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam po dość długiej przerwie! Mam nadzieję, że ktoś w ogóle to przeczyta czy już straciłam wszystkich czytelników. Ale trudno, miłego dnia lub nocy!

Szkolna Miłość ( Wersja Genzie )Where stories live. Discover now