chapter 4

160 15 6
                                    

Pov jeongin
Wchodząc do domu zobaczyłem moją mamę pracującą w kuchni.

Podszedłem do niej i przytuliłem na co podskoczyła, "och jeongin wystraszyłeś mnie jak ci minął dzień".

"Dobrze i chyba mam pomysł gdzie pójdę na pół etatu", moja mama wytarła ręce w ręcznik i odwróciła się w moją stronę.

"Naprawdę chcesz iść, chan nie chodził na to więc ty też nie musisz", powiedziała zaraz potem idąc w stronę jadalni.

"Naprawdę chce", uśmiechnęła się i skinęła głową, "co dzisiaj na obiad?", zapytałem czując jak burczy mi w brzuchu.

"Będziesz musiał wytrzymać do wieczora bo tata wraca dlatego zjemy wszyscy przy kolacji", mój tata często wyjeżdża a gdy przyjeżdża to bardzo się stresuje.

W końcu to szef mafii dlatego boje się aby czegoś złego nie zrobić, wiem że to mój ojciec i nie powinienem się bać ale boje się jego spojrzenia.

Skinąłem głową w stronę mamy i poszedłem na górę do swojego pokoju, odłożyłem rzeczy na swoje miejsce i położyłem się na łóżku.

Leżąc tak już parę minut przypomniałem sobie że obiecałem felixowi ze porozmawiam z chanem, przez co teraz jeszcze bardziej się stresowałem.

Wzdychając wstałem z łóżka i poszedłem w stronę pokoju brata.

Zapukałem i nie musiałem długo czekać aż pozwoli mi wejść, wchodząc zobaczyłem jak ćwiczy na drążku bez koszulki.

Był odwrócony do mnie plecami dlatego się cieszyłem bo nie będę się tak bardzo bać.

"Możemy porozmawiać?", zapytałem siadając na jego łóżku po turecku po czym zacząłem bawić się palcami.

"Mów", powiedział wciąż ćwicząc, zastanawiałem się co powiedzieć i od czego zacząć, przygryzając wargę spojrzałem na jego plecy po czym znowu na swoje ręce czując ciepło na policzkach.

"Mógłbyś porozmawiać z hyunjinem bo-", zacząłem ale szybko mi przerwał, "dlaczego z nim?", to nie był jego normalny głos, był z nutką złości, pewnie dlatego że przeszkodziłem mu trening.

"Jeśli ci przeszkadzam to wyjdę", już chciałem wstać ale chłopak puścił całkowicie drążek i odwrócił się w moją stronę, jego włosy przylegały do jego twarzy a jego naprawdę dobrze umięśniona klatka piersiowa była dobrze widoczna.

"Dlaczego mam z nim porozmawiać, zrobił ci coś?", zapytał podchodząc bliżej i zabierając ręcznik z szafki nocnej.

"B-bo j-jest taka sprawa", jąkałem sie nie wiedząc jak zebrać słowa, "on ci się podoba?", moje oczy rozszerzyły się i szybko na niego spojrzałem.

"Nie-", powiedziałem ale znowu mi przerwał, "to z nim pisałeś w drodze do szkoły?", zapytał na co pokręciłem głową.

"Nie podoba mi się i to nie z nim pisałem w drodze do szkoły chodziło mi o to żebyś z nim porozmawiał o tym żeby nie wjeżdżał autobusom w drogę...mój przyjaciel przez to ma rane na czole", wyszeptałem ostatnią część.

"To mógł się czegoś trzymać....kretyn", szepnął ostatnie ale ja to usłyszałem, "nie mów tak o nim to hyunjin jeździ jak debil nie tylko Felixowi stała się krzywda ale reszcie osobom które jechały tym autobusem też", powiedziałem nieco głośniej.

"Nie mów o moim przyjacielu debil", powiedział, "a ty nie nazywaj mojego przyjaciela kretyn", powiedziałem na co prychnął.

"Mówię samą prawdę-", przerwałem mu, "ja też!", krzyknąłem na co tylko przewrócił oczami.

Wyciągnąłem telefon czując wibracje, jak się okazało to byli moi przyjaciele.

Hannie
Jeongin masz czas?
Odpisz
Jezu czy tak trudno wziąść telefon i odpisać

Minnie
Spokojnie pewnie zaraz odpisze

Lixie
Może jest zajęty

Ja
Nie jestem zajęty
Co chcecie

Minnie
Nudzi mi się

Lixie
Mi też
A tak wogule co robisz że wcześniej nie odpisałeś

Ja
Siedzę w pokoju chana
Rozmawiam z nim o tym aby porozmawiał z hyunjinem

Lixie
Tylko rozmawiasz?

Ja
Tak tylko rozmawiamy

Hannie
Ale może skończyć się na czymś innym

Minnie
Nie przeszkadzajmy mu lepiej
Baw się dobrze jeongin

Lixie
Papa

Zaśmiałem się, moi przyjaciele są niemożliwi, chowając telefon spojrzałem w górę i zobaczyłem jak chan wpatruje się we mnie.

"Z kim pisałeś?", nie odezwałem się tylko odwróciłem wzrok, jestem na niego wkurzony za to że obraża moich przyjaciół.

"Odpowiedz", zażądał, wystawiłem mu język i poszedłem w stronę drzwi aby już stąd wyjść, ale zatrzymała mnie ręka chana która trzymała drzwi.

"Gadaj", pokręciłem głową i próbowałem zdjąć jego rękę z drzwi, "nie będę ci nic mówić to moja sprawa z kim pisze dlatego nie muszę ci się tłumaczyć".

"Właśnie że musisz bo jestem twoim starszym bratem", spojrzałem na niego ostatni raz po czym westchnąłem zrezygnowany.

"Jesteś ale nie przeszukuje ci telefonu dlatego ty nie musisz przeszukiwać mi", wyszeptałem opierając się plecami o ścianę.

Mówienie że jestem jego bratem zasmuca mnie ale co mogę na to poradzić, taka jest prawda.

"Jeongin, chan zejdźcie na dół", chłopak odsunął się od drzwi i podszedł do szafy po czym założył koszulkę.

A ja westchnąłem otwierając drzwi po czym wyszedłem z pomieszczenia kierując się od razu do kuchni gdzie była moja mama.

"Potrzebuje pomocy przy kolacji więc mi pomóż", skinąłem głową i podszedłem do mojej mamy pomagając w gotowaniu.

Older Brother| JeongchanWhere stories live. Discover now