chapter 8

173 16 10
                                    

Pov Felix
Moje serce waliło jak szalone gdy czekałem przed drzwiami biura pana hwanga.

"Proszę", usłyszałem dość głęboki głos, chwyciłem za klamkę i popchnąłem, wchodząc do środka zobaczyłem mężczyznę siedzącego przy swoim biurku z podwiniętymi rękawami koszuli i wzrokiem skupionym na swoim komputerze.

"Dzień dobry", ukłoniłem się, mężczyzna zwrócił na mnie wzrok po czym zaczął grzebać w papierach.

"Jesteś Lee Felix?", zapytał patrząc na kartkę, "tak", odpowiedziałem i czekałem niecierpilwie na kolejne pytania.

"Dobrze wygląda na to że spełniasz wszystkie wymagania dlatego przyjmuje cię", próbowałem przeanalizować to co powiedział a gdy w końcu mi się udało od razu zacząłem sie kłaniać w ramach podziękowania.

"Więc co mogę dla pana zrobić?", zapytałem, "och nie dla mnie będziesz pracować", zaśmiał się ale ja tylko spojrzałem na niego zdezorientowany.

"Zawołaj go", skierował do ochroniarza przy drzwiach, "będziesz pracować dla mojego syna", moje oczy rozszerzyły się w szoku, niewiedząc co zrobić po prostu wpatrywałem się w podłogę.

Do środka ktoś wszedł i jak się domyślam to był mój wróg czyli nikt inny jak hyunjin.

"Od dzisiaj Felix jest twoim asystentem a teraz możecie już iść bo mam dużo pracy", chciałem coś powiedzieć ale stwierdziłem że lepiej nie dlatego zamknąłem usta i wyszedłem z biura za hyunjinem.

"Na to wygląda że jesteś na mnie skazany...czyż nie jest super?", zapytał i pstryknął mi palcem w czoło akurat tam gdzie miałem ranę.

Chwyciłem się za czoło czując ból, "posłuchaj mnie uważnie jeśli coś spieprzysz to wylecisz z tej roboty, zdaje sobie sprawę że jesteś ciamajdą ale masz uważać na moje rzeczy".

"Gdybyś nie jeździł jak wariat to bym nie miał rozwalonego czoła", wymamrotałem idąc za nim ale najwyraźniej to usłyszał bo odwrócił się w moją stronę.

"Mogę jeździć jak chce i żaden kujon nie będzie mi rozkazywać a to że tobie się coś stało to tylko dlatego że jesteś zwykłą ciamajdą to nie moja wina i na przyszłość pamiętaj z kim rozmawiasz".

Przewróciłem oczy od razu gdy się odwrócił po czym szedłem za nim.

Weszliśmy do jakiegoś pokoju jak się domyślam to jego pokój, jest naprawdę duży o wiele duży niż mój ale w porównaniu do jego pokoju mój jest wysprzątany.

"Dobra pierwsze zadanie to masz posprzątać mój pokój a gdy skończysz to dam ci nowe".

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

Pov jeongin
Od razu gdy wszedłem do środka kawiarni, poczułem zapach kawy, miejsce wyglądało na naprawdę przyjemne.

Podchodząc do lady uśmiechnąłem się w stronę kasjera który to odwzajemnił.

"Dzień dobry w czym mogę pomóc?", zapytał uprzejmie, "przyszedłem w sprawie pracy na pół etatu".

"Dobrze zawołam szefa", chłopak poszedł na zaplecze a zaraz potem wrócił ze starszym mężczyzną, "o jeongin tata powiedział że będziesz chodź porozmawiajmy".

W kawiarni ludzie zaczęli szeptać jak się domyślam o tym kim jestem, czasami mam dość tego jak ludzie reagują na to że jestem synem szefa mafii, postanowiłem to zignorować i poszedłem za mężczyzną do jego biura.

"Dobrze siadaj", wskazał na krzesło naprzeciwko jego biurka, "dobrze jeongin więc dam ci fartuch a mój dobrze zaufany pracownik wszystko ci wytłumaczy, będziesz pracować i na kasie i jako kelner dobrze?", skinąłem głową na co mężczyzna się uśmiechnął.

Older Brother| JeongchanWhere stories live. Discover now