chapter 20

706 36 20
                                    

Siedząc w salonie ze swoimi przyjaciółmi oglądali telewizor już od paru godzin jednak chan nie mógł się skupić bo czuł że w pokoju jeongina jest za cicho, zdecydowanie za cicho jak na godzinę i na to kto w nim jest.

"Nie wydaje się wam że jest za cicho?", zapytał ze wzrokiem utkwionym w telewizorze, "to chyba dobrze", powiedział minho.

"A co jeśli oni coś tam robią?", zapytał Bang teraz na nich patrząc, "gdyby coś robili to napewno byłoby głośno a nie cicho więc nie stresuj się", powiedział changbin.

"Ej miałeś nam coś pokazać na swoim komputerze", odezwał się hyunjin, "a no tak więc chodźcie do mojego pokoju", wstał ze swojego miejsca i ruszając w stronę pokoju wcześniej jeszcze spojrzał na drzwi do pokoju jeongina, zdecydowanie za cicho.

Wchodząc do swojego pokoju skierował się w stronę biurka ale zdziwił się nie widząc nigdzie komputera.

"Gdzie on jest", szepnął a potem pomyślał o jednej osobie, "jeongin zabrał mój komputer musimy iść do jego pokoju", powiedział chcąc wyjść ale nie było mu to dane.

"Czekaj chcesz im teraz przeszkadzać może naprawdę coś tam robią", powiedział changbin zaraz potem śmiejąc się z całą resztą.

"Zabije was ale najpierw idziemy po komputer", powiedział wymijając ich i idąc w stronę pokoju brata.

Przez chwilę myślał czy aby napewno to dobry pomysł bo jeśli naprawdę coś robią to nie chce tego widzieć ale z drugiej strony byłbym wkurwiony.

"No idź...chciałeś to teraz wchodź", szepnął minho,"właź".

Szybko otworzył drzwi a jego oczom ukazała się cała czwórka śpiąca na jednym łóżku.

"Hannie możesz się nie wiercić", powiedział seungmin, "zamknij się", odpowiedział jisung wtulając się w młodszego na co chłopak jedynie jęknął cierpiętniczo.

Co ciekawe wszyscy mieli zamknięte oczy dlatego nie widzieli nas, szukając włącznika światła chan od razu nacisnął na przycisk rozświetlający cały pokój.

"Pojebało-", blondyn nie dokończył widząc całą czwórkę a jeongin który leżał na felixie przetarł oczy i spojrzał w ich kierunku.

"Jeongin musimy porozmawiać", powiedział stanowczo, "nigdzie nie idę chce spać", wymamrotał pół przytomny.

Dlatego też chan bez namysłu podszedł do niego zaraz potem wyciągając z pokoju i niosąc do swojego.

Następnie położył go na swoim łóżku i oparł ręce na biodrach, "czemu to zrobiłeś?", zapytał młodszy.

"Dla twojej świadomości mamy wiele pokoi gościnnych więc możesz powiedzieć swoim przyjaciołom aby poszli tam spać".

"Nie chce...boje się spać sam w pokoju", wyszeptał ostatnie zdanie a zaraz potem spuścił głowę.

"Jeongin ale jak twoi przyjaciele wrócą do swoich domów to z kim będziesz spać?", wzruszył ramionami i zaczął bawić się palcami.

Chłopak westchnął i usiadł obok rozkładając ramiona do uścisku jeongin spojrzał na niego niepewnie po czym szybko przytulił.

A potem jedyne co usłyszał to cichy szloch młodszego dlatego wzmocnił uścisk sadzając go sobie na kolanach.

"D-dlaczego mi się to śniło...ja już nie chce j-ja się boje chan", Bang westchnął zaczynając głaskać go po włosach aby się uspokoił.

"Spokojnie pewnie już nie będzie ci się to śniło", powiedział mając nadzieję że go to uspokoi, "obiecujesz?", skinął głową, "po prostu musisz przestać oglądać takie głupoty", następnie poczochrał jego włosy na co młodszy słodko zachichotał.

"Dziękuję chan", położył głowę na jego klatce piersiowej wtulając się w nią.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

"Odszczekaj to!", krzyknął jisung chcąc się rzucić na minho który śmiał się z jego reakcji.

"Mówię samą prawdę jesteś męską dziwką i tyle", powiedział a zaraz potem jisung wstał z łóżka i chciał się rzucić na minho ale seungmin razem z felixem szybko go złapali.

"Jisung uspokój się", powiedział kim, "no właśnie wiewiórko słuchaj swoich głupich przyjaciół", powiedział Lee.

"Głupich? Sam jesteś głupi razem ze swoimi przyjaciółmi!", krzyknął Felix puszczając jisunga który już się uspokoił.

"Ty lepiej uważaj na słowa", ostrzegł go hyunjin, "bo co mu zrobisz?", zapytał kim również puszczając jisunga, "nie pyskuj dzieciaku", powiedział changbin.

Seungmin patrzył na nich trochę zdezorientowany raz są mili a raz wredni, wsumie czego się spodziewać po synach członków mafii, jedynie jeongin jest normalny.

Niewiedząc nawet kiedy jisung rzucił się na minho upadając razem z nim na ziemię i jednocześnie szarpiąc go za kołnierz, "nie masz prawa mnie tak nazywać ty zboczeńcu!".

"Odszczekaj to!", krzyknął minho ciągnąc go za włosy, "nigdy", jisung wycedził przez zaciśnięte zęby również ciągnąc go za włosy.

Aż nagle oboje krzyknęli na ból który sami sobie wyrządzili nawzajem się szarpiąc za włosy.

"Co tu się dzieje do jasnej cholery?!", wszyscy wzdrygnęli się na nagły krzyk od razu patrząc na już otwarte drzwi.

Stał tam chan a za nim chował się jeongin, "to on zaczął!", jisung i minho krzyknęli jednocześnie, później piorunując się za to wzrokiem.

"Jisung puść go", powiedział seungmin podczas gdy jisung i minho wpatrywali się w siebie zabójczym wzrokiem.

"To niech ten zboczeniec zrobi to pierwszy", minho prychnął ciągnąc jisunga mocniej za włosy, "ty skurwysynie puść mnie!".

"Jak mnie nazwałeś wiewiórko?!", krzyknął starszy ciągnąc za włosy hana.

"Dość! Macie oboje przestać!", krzyknął chan na co jeongin wzdrygnął się i wyszedł z za pleców chana i podchodząc do dwójki swoich przyjaciół.

"Jisung puść go", powiedział Felix, "to niech on puści mnie pierwszy", minho już chciał coś powiedzieć ale chan mu przerwał.

"Do cholery jasnej macie w tej chwili przestać", minho puścił jisunga ale młodszy tego nie zrobił, pociągnął Lee za włosy i pstryknął go w czoło po czym wstał.

"Ty głupi dzieciaku", krzyknął minho wstając a potem rzucając się na hana jednocześnie upadając na łóżko.

"Zatłuke cię zabije rozumiesz!", krzyknął Lee szarpiąc się z jisungiem, "dosyć tego!", krzyknął kim i zepchnął minho z hana.

"Jisung nic ci nie jest?", chłopak nie odpowiedział tylko przytulił się do seungmina powstrzymując płacz, "o czy mała wiewiórka będzie płakać?", zapytał kpiącym tonem Lee na co młodszy wzmocnił uścisk.

"Dobra dosyć", powiedział chan zaraz potem ciągnąc swoich przyjaciół do wyjścia.

Gdy tylko drzwi się zamknęły jisung od razu zaczął płakać, "hej spokojnie", powiedział jeongin przytulając się do niego.

"Czy aż tak bardzo przypominam wiewiórkę że mnie tak nazywa?", zapytał odsuwając się i wycierając policzki.

"To że wyglądasz jak wiewiórka jest słodkie a nie złe", powiedział Felix, "ja mam piegi i parę razy też byłem przez to prześladowany więc nie masz się czym martwić".

"Lepiej nie mów o nim dobrze że nie chodzi z nami do szkoły", powiedział seungmin przypominając sobie o tym typie, gdy chodzili jeszcze do podstawówki był taki chłopak który ciągle dokuczał felixowi za to że ma piegi.

Naszczęście gdy trafili do średniej szkoły to on poszedł do zupełnie innej szkoły dlatego mieli od niego spokój.

I teraz mają nadzieję że już nigdy go nie spotkają

Older Brother| JeongchanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz