chapter 54

660 44 17
                                    

Pov seungmin
Jeongin dosyć długo nie wracał co zaczynało mnie martwić, "ja tam idę", powiedziałem chcąc wyjść z samochodu ale jisung szybko pociągnął mnie za nadgarstek nie pozwalając na to.

"Zaczekaj może rozmawiają nie przerywaj im", powiedział Felix na co westchnąłem, "wyjdę się przewietrzyć".

Otworzyłem drzwi i wyszedłem z samochodu a zaraz po mnie jisung z felixem.

"Myślicie że powiedzą mu prawdę?", zapytał han opierając się plecami o samochód, "raczej tak", odpowiedział Felix.

"A jeśli nie...co jeśli znowu się załamie?", zapytałem odwracając się w stronę dwójki przyjaciół, "na pewno tak nie będzie spokojnie", powiedział jisung.

Nagle obok zatrzymał się czarny wan przez co lekko zmarszczyłem brwi, z auta wysiadło trzech mężczyzn ubranych na czarno po czym zaczęli iść w naszą stronę.

"Kto to?", zapytał Felix, na co wzruszyłem ramionami, "kim jesteście?", zapytałem gdy stanęli obok nas a z wana wyszedł jakiś mężczyzna około czterdziestki.

"Witam seungmin dawno się nie widzieliśmy", zaśmiał się a ja spojrzałem na niego zdezorientowany.

Kim jest do cholery ten facet, nigdy go nie widziałem znaczy jego twarz kogoś mi przypomina ale wciąż niewiem.

"Niewiesz kim jestem?", zapytał po czym znowu zaczął się śmiać i podszedł do mnie stając przede mną.

"Nie pamiętasz tamtego dnia....byłeś na misji jak się domyślam pierwsza w twoim życiu....pamiętasz kogo zabiłeś?", pokręciłem głową, zabiłem dużo osób ale niewiem o kogo mu chodzi.

"Pamiętasz może tego mężczyznę który chciał zastrzelić twojego durnego szefa?", moje oczy rozszerzyły się przypominając sobie o strażniku który strzelił we mnie.

"On też we mnie strzelił", powiedziałem, na co prychnął, "ale on umarł...a ty wciąż żyjesz...znaczy jeszcze", odwrócił się w stronę strażników i skinął głową po czym mężczyźni szybko nas złapali ciągnąc w stronę auta.

"Zostaw mnie niby co zrobiłem że go zabiłem", powiedziałem a strażnik nagle zatrzymał się, mężczyzna ubrany w garnitur podszedł do mnie i chwycił za szczękę, "to był mój najlepszy przyjaciel idioto dlatego ja zabije ciebie i twoich głupich przyjaciół ale najpierw pozwolę abyś cierpiał tak samo jak ja, pozwolę ci patrzeć jak twoi przyjaciele umierają".

Potem znowu byłem ciągnięty w stronę auta, krzyczałem i próbowałem się jakoś wyrwać ale to na nic, po tym jak wrzucili nas do wana, samochód zaczął jechać.

Z jakiś szczelin zaczął wydobywać się dym przez który zacząłem się dusić, "japierdole co to?", zapytał jisung kaszląc.

Zacząłem robić się śpiący po czym oparłem głowę na siedzeniu zasypiają

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

Pov Felix
Budząc się z silnym bólem głowy rozglądałem się po miejscu i szybko zorientowałem się że jestem w jakimś opuszczonym budynku i do tego jestem przywiązny do krzesła.

Zacząłem się szarpać próbując ściągając liny z rąk ale to tylko spowodowało większy ból.

Zauważając że seungmin i jisung się budzą odetchnąłem z ulgą bo obawiałem się że mogło im się coś stać.

"Co się dzieje?", zapytał jisung rozglądając się, "o widzę że w końcu się obudziliście".

Do środka wszedł mężczyzna który miał szeroki uśmiech widząc nas, "wypuść nas!", krzyknął seungmin, "ja na twoim miejscu bym się nie odzywał", powiedział mężczyzna zaraz potem skinął głową w stronę strażnika który podszedł do seungmina i go uderzył.

Older Brother| JeongchanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz