chapter 5

169 18 7
                                    

Pov jeongin
Gdy w końcu skończyliśmy z obiadem moja mama kazała mi się iść odświeżyć na górę bo za niedługo ma przyjechać mój tata, przez co zacząłem się bardziej stresować.

Poszedłem prosto do łazienki się wykąpać, a potem przebrałem się w przygotowane ubrania.

Miałem na sobie czarne spodnie i białą koszulę, układając włosy ktoś wszedł do mojego pokoju.

Nie zwracałem na to uwagi bo bardziej skupiłem się na tym aby moje włosy były idealnie ułożone.

"Jesteś gotowy?", odsunąłem się od lustra trochę trzęsąc po czym odwróciłem się w stronę osoby kiwając głową.

"Nie bój się wszystko będzie dobrze", powiedział chan mierzwiąc mi włosy, "ej układałem te włosy bardzo długo", znowu wróciłem do lustra układając fryzurę.

"Dobra chodź bo ojciec zaraz będzie", poszedłem w stronę drzwi a potem od razu na dół, moja mama miała na sobie piękną sukienkę do tego pięknie ułożoną fryzurę.

"Jak dobrze że już jesteście chodźcie tutaj moje małe dzieciaczki", mama chwyciła mnie za policzki ściskając, potem chciała zrobić to samo chanowi ale chłopak się odsunął.

"Co matki się wstydzisz?", zapytała potem się śmiejąc.

Na polu rozległ się dźwięk parkującego auta, mój wzrok od razu padł na drzwi wejściowe które wciąż były zamknięte.

Wyprostowałem się i stanąłem obok mamy, "witaj rodzinko", do środka wszedł mężczyzna w garniturze, miał na ustach wielki uśmiech.

"Czemu tak długo?", zapytała mama podchodząc do niego i go całując, myślałem że rzygne dlatego odwróciłem wzrok.

"To jeszcze nic złego gdybyś słyszał co robią w nocy to dopiero wtedy mógłbyś rzygać", odwróciłem się w stronę brata, był blisko, za blisko.

Zrobiłem odruch wymiotny na to co powiedział i odsunąłem się o krok czując jak moje policzki zaczynają robić się czerwone.

"Z ojcem się nie przywitacie?", nagle zapytał uśmiechając się, "witaj ojcze", uśmiechnąłem się w jego stronę, mężczyzna podszedł do mnie i rozczochrał mi starannie ułożone włosy.

"Mój mały jeongin jak dawno cię nie widziałem i jest mój starszy syn, chan chodź się przywitaj", mężczyzna podszedł do niego przytulając podczas gdy chłopak jedynie się uśmiechnął.

"Chodźcie bo jedzenie stygnie", powiedziała moja mama zaraz potem kierując się w stronę jadalni.

Siedzieliśmy w ciszy jedząc, byłem bardzo głodny ale próbowałem tego nie pokazywać.

"No to jak tam w szkole chłopaki?", zapytał mój tata na co chan tylko wzruszył ramionami a wzrok ojca powędrował na mnie.

"Dostałem papiery abym mógł chodzić do pracy na pół etatu", mój ojciec skinął głową, "i gdzie się wybierasz?".

"Jeszcze niewiem ale myślałem o jakimś spokojnym miejscu...może kawiarnia", wzruszyłem ramionami i wróciłem do jedzenia.

"Do kiedy masz czas?", dopytał, "do jutra".

"No to musisz się spieszyć...niedaleko jest fajna kawiarnia może tam spróbuj", wsumie czemu nie, skinąłem głową uśmiechając się.

"Chce ci się w ogóle pracować?", zapytał tym razem chan, "w porównaniu do ciebie to chce", prychnął na moje słowa i kontynuował jedzenie.

Po zjedzeniu do jadalni weszły sprzątaczki i posprzątały po stole, "jestem wykończony idę od razu spać", powiedział mój tata wychodząc z pomieszczenia razem z moją mamą.

"Fuj", szepnąłem krzywiąc się i również wyszedłem z jadalni prosto do pokoju, od razu gdy wszedłem do środka zacząłem rozpinać guziki koszuli, po czym ściągnąłem ją i poszedłem do łazienki gdzie była moja piżama.

Czyli zwykła koszulka i spodenki, siadając na łóżku, przykryłem się kołdrą i wziąłem telefon do ręki.

Spojrzałem na godzinę i westchnąłem, jest 22:56 a jutro mam na ósmą rano.

Słysząc krzyki chciałem zerwać się z łóżka i pobiec w tamtą stronę ale słysząc jęki, zrobiłem odruch wymiotny i założyłem słuchawki.

Długo nie minęło kiedy zasnąłem wtulony w poduszkę.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

Obudziłem się czując promiennie słoneczne, usiadłem na łóżku i szukałem swojego telefonu, gdy w końcu go znalazłem to od razu włączyłem chcąc zobaczyć godzinę.

7:30, moje oczy rozszerzyły się i szybko zszedłem z łóżka wcześniej się potykając, mam autobus o 7:45 dlatego miałem mało czasu.

Od razu gdy się ubrałem, zszedłem a raczej zbiegłem na dół i podbiegając do drzwi, zderzyłem się z nimi ale postanowiłem się tym nie przejmować i zacząłem zakładać buty.

"Jeongin wstałeś, chodź na śniadanie", usłyszałem głos mamy gdzieś obok mnie, "nie mogę za..", przerwałem na chwilę patrząc na godzinę w telefonie, "mam autobus za pięć minut muszę lecieć".

Szybko wstałem i chwyciłem plecak ale ręka mojej mamy mnie zatrzymała, "poczekaj chan cię odwiezie pójdę go obudzić".

"Nie mamo nie trzeba jeśli teraz pobiegne to zdąże", już miałem otworzyć drzwi ale znowu ktoś mnie zatrzymał a mianowicie tata.

"Kierowca cię zaraz odwiezie a teraz chodź zjedz śniadanie", wzdychając skinąłem głową i poszedłem do jadalni gdzie czekało jeszcze ciepłe jedzenie.

Gdy zjadłem wstałem od stołu i spojrzałem na godzinę i wtedy zobaczyłem że mam nie całe dziesięć minut do szkoły.

"Zawieź jeongina do szkoły", powiedział mój tata przez telefon, do domu wszedł mężczyzna ubrany w garnitur, "proszę za mną", skinąłem głową.

Szliśmy w stronę luksusowego auta zaparkowanego przed domem, usiadłem na tylnym siedzeniu i czekałem aż kierowca usiądźcie.

Gdy to zrobił od razu zaczął jechać, znowu zerknąłem na godzinę, "czy mógłby pan jechać szybciej proszę".

Mężczyzna skinął głową i zaczął jechać trochę szybciej, chwilę później znaleźliśmy się pod szkołą, szybko dziękując wybiegłem z auta prosto do szkoły.

Po przekroczeniu progu szkoły zacząłem biec w stronę klasy gdzie miały zacząć się pierwsze lekcje.

Po dotarciu do klasy nauczyciela naszczęście nie było ale moi przyjaciele już byli siedząc na swoich miejscach.

"Znowu zaspałeś?", zapytał jisung od razu gdy usiadłem na swoim miejscu, skinęłam głową wciąż ciężko dysząc.

"Mój tata wczoraj wrócił", cała trójka spojrzała na mnie w szoku, "pan bang wrócił?", kiwnąłem głową na pytanie seungmina.

"Mamy się bać?", zapytał felix na co tylko pokręciłem głową chichocząc.

"Dobra klaso zbieram wasze papiery do pracy marzeń", nauczyciel zaśmiał się i zaczął zbierać papiery.

Jeszcze wczoraj je uzupełniłem dlatego wyciągnąłem je z plecaka i podałem je nauczycielowi.

"Wasi tymczasowi szefowie zadzwonią do was pewnie jeszcze do końca tego tygodnia więc życzę miłej pracy od poniedziałku".

Older Brother| JeongchanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz