Serce prawie wypadło mi z piersi, a żołądek podjechał do gardła. Zacisnęłam powieki, czekając na zderzenie z twardą podłogą.
Jednak nic takiego nie nastąpiło.
Wpadłam w ciepłe, silne ramiona i odbiłam głową od czyjegoś ramienia, aż zadzwoniły mi zęby. Otrząsnęłam się z bólu i spojrzałam na twarz mojego wybawiciela.
– Niezłe lądowanie, Kruszyno. – Puścił mi oczko.
Widząc przystojną twarz Amesa, prawie się rozpłakałam.
– Pilnowanie, żeby ktoś cię nie zabił to praca dwadzieścia cztery na siedem.
Ames przymknął na chwilę powieki i poczułam, że ból w moim ciele znika. Znowu użył na mnie daru uzdrawiania. Kątem oka zauważyłam nagły ruch. Chciałam odwrócić głowę, ale Ames mruknął:
– Nie patrz.
Po naszej lewej spadło ciało, które odbiło się od posadzki z głośnym plaśnięciem. Zauważyłam ogniście rudą czuprynę Ignatii, a wokół zapanowało zamieszanie.
– Nie spodziewałem się, że bal pójdzie tak źle już na samym początku – odezwał się, odwracając moją uwagę. – Ale musimy sobie jakoś radzić z przeciwnościami losu, nie?
Strażnicy zabrali ciało Ignatii. Wiedziałam, że nie umarła, ale pomyśleć, że to ja mogłam być na jej miejscu było czysto przerażające.
– Dlaczego spadła? – wykrztusiłam.
– Możesz stanąć?
Skinęłam głową, a Ames mnie postawił. Lekko chwiałam się na miękkich nogach, a szpilki nie pomagały utrzymać równowagi. Na szczęście, Ames podtrzymywał mnie w talii. Opanowałam oddech i szybkie bicie serca.
Muzyka ponownie rozbrzmiała wokół nas. Zebrani zaczęli tańczyć i już nikt nie zwracał na nas uwagi.
– Rozkazałem wszystkim dalej dobrze się bawić – powiedział, nachylając się w moją stronę. – Za chwilę każdy o tym zapomni, ale jeśli chcesz możemy stąd zniknąć.
Zaczęłam kręcić głową. Nie zamierzałam pozwolić Ignatii, żeby zniszczyła dla mnie ten wieczór.
– Nie – powiedziałam pewniej. – Nie poddam się tak łatwo.
Kiedyś, ze strachu, chciałabym jak najszybciej zniknąć z balu, ale nie teraz. Pobyt w Podziemiu zmienił mnie. Stałam się odważniejsza i w jakiś sposób silniejsza.
A Ames nigdy we mnie nie wątpił, mimo że byłam człowiekiem.
Na jego usta wypłynął szelmowski uśmiech.
– Moja waleczna Kruszyna.
Serce zabiło mi mocniej, a gorąco buchnęło w twarz. Tylko on mógł wypowiedzieć trzy słowa i wprowadzić mnie w taki stan.
– Możesz jakoś naprawić mój makijaż i fryzurę? – Musiałam wyglądać strasznie po szarpaninie, a łzy na pewno rozpuściły tusz.
Ames pstryknął palcami. Włosy z powrotem opadły na moje ramiona, skręcając się na końcach. Nie poczułam żadnych zmian na twarzy, ale na pewno musiały nastąpić.
– Dzięki.
Ukłonił się nisko i wyciągnął do mnie dłoń.
– Zechciałabyś ze mną zatańczyć?
– Nie potrafię tańczyć...
Ames uniósł się i uśmiechnął łobuzersko.
– W takim razie dobrze, że umiem świetnie prowadzić – powiedział i porwał mnie w ramiona.
YOU ARE READING
Pogrzebany świat | ZOSTANIE WYDANE
FantasyPorywająca historia o miłości, która nie ma prawa przetrwać. Spokojne życie siedemnastoletniej Souline zmienia się, kiedy zostaje porwana i trafia do świata ukrytego przed ludźmi. Dziewczynę uwięziono w królestwie, w którym panuje najokrutniejszy z...