ROZDZIAŁ VI

680 44 42
                                    

Październik 2023, Kraków

Razem z 4crew ustaliliśmy, że weźmiemy w nasze auta całe Genzie aby nie marnować pieniędzy na busy. Przyjechaliśmy o godzinie 5 nad ranem pod miejsce, gdzie mieliśmy się spotkać z gręziechami. Byli już prawie wszyscy i podeszłam do wszystkich razem z resztą ekipy 4Crew. Podeszliśmy i od razu z każdym się przywitałam, oprócz z Oliverem, który jak widać również nie chciał się ze mną witać, choć zauważyłam lekkie zawahanie co do tego. Bardzo dziwne. Oczywiście zabrakło jedynie króla spóźnień Bartka Kubickiego, na którego czekaliśmy ponad pół godziny.

"No proszę, proszę, kto to w końcu przyjechał," powiedziałam patrząc na Bartka.

"Przepraszam bardzo, kochani, ale wiecie, czasem trzeba, nie?" Powiedział Bartek i przywitał się z resztą. Podzieliliśmy się na parę grup. Ze mną w aucie jechał Bartek Kubicki z przodu, z tyłu Przemek z Faustyną, no i niestety za mną Oliwier.

W trakcie jazdy zaczęliśmy sobie rozmawiać na temat trasy koncertowej i o mieście, do którego jechaliśmy. Był to Poznań, czyli moje i chłopaków rodzinne miasto. No i co? Rozmawialiśmy na temat zostania dłużej w Poznaniu, żeby nagrać bingo w nim. I nasza grupa przeciwko grupie GenZ gdzie będziemy rywalizować pomiędzy sobą. I tak sobie jechaliśmy i rozmawialiśmy.

"Inez ja mam nadzieję, że oprowadzisz mnie po tym pięknym mieście yhym." powiedział Przemek a ja się zaśmiałam.

"Oczywiście kochany oprowadzimy was ale to po bingo aby było dla was trudniej."

W trakcie jazdy Oliwier strasznie kopał mi fotel. Jakby było to specjalnie, bo w niektórych momentach po prostu walił w niego nogami, rękoma. Jakby po prostu chciał mnie wkurwić. No i do tego doszło. W pewnym momencie z chamsko zahamowałam. Generalnie każdy poleciał. I akurat Oliwier walnął głową o fotel, z czego się zaśmiałam.

"Pojebało cię?" powiedział Oliwie masując się po głowie.

"Trzeba było mnie wkurwiać?" spytałam patrząc na niego w lusterku.

"Kochani po co tyle nerwów. Jak to Karol powiedział, kochajmy się." powiedział uśmiechnięty Przemek. Spojrzałam na niego wkurwionym wzrokiem na co odrazu się zamknął i odwrócił wzrok.

Kiedy odwracałam wzrok z Przemka, spojrzałam na Bartka, który już się na mnie gapił wcześniej.

"A ty co się patrzysz?" spytałam Bartka, który spojrzał na mnie a potem do tyłu.

"Nic." powiedział a ja spojrzałam na drogę.

________________________________

Dlaczego, kurczę, czuję to dziwne ciepło w brzuchu za każdym razem, gdy widzę ją w kontakcie fizycznym z innym facetem? To jest chore. Mam przecież niechęć do niej, a jednak moje wnętrzności reagują, jakbyśmy byli jakimiś zbliżającymi się magnesami.

Zamieszkuję w świecie przekleństw pod adresem Ines, a jednak zastanawiam się, dlaczego to mnie tak irytuje, kiedy widzę, jak Bartek czy ktoś inny zbliża się do niej. To nie fair. Niby mówię sobie, że nie cierpię jej, ale coś we mnie zrywa się do życia, kiedy widzę, że ktoś inny jest w jej pobliżu.

Wszystko zaczyna się od tego cholernego kontaktu fizycznego. I ten wzrok – jej piękne oczy, które jakby miały moją uwagę przykuć. To jakaś kpina. Przecież nie powinienem czuć nic, ale zamiast tego przypominam sobie o jej delikatnych włosach czy piwnych oczach, jakie w lusterku widziałem.

EGO TOP || Oliwier KałużnyWhere stories live. Discover now