ROZDZIAŁ XVI

816 46 129
                                    

Listopad 2023 RPA

Dzisiejszy dzień i wybieramy się na dechę. Decha na piasku. Zarąbiste przeżycie. Uwielbiałam to robić jak jeździliśmy na wakacje właśnie w takie kraje co miały taką możliwość i jest to wspaniałe. Jeszcze w dodatku quady. Kocham swoje życie naprawdę. Dzisiaj ubrałam czarne leginsy, czarna koszulkę z dekoltem z długim rękawem, która była kompletem do spodni. Założyłam ponownie chustę na czoło, która akurat była duża więc również mogłam sobie zasłonić twarz. Spakowałam do plecaka, dużo wody, okulary, krem i powerbanka.

Razem z Oliwierem wyszliśmy z pokoju gdzie napotkaliśmy Hanię i Świeżego, którzy nagrywali na kanał Genzie.

"Inez chodź bo ty jeździłaś na tym opowiedz coś trochę." wziął wodę i udawał że to mikrofon gdzie podłożył mi pod usta.

"A więc zarąbiście, mega zajawa polecam pozdrawiam." powiedziałam i poszłam prosto przed siebie na co się zaśmiali.

Kiedy byliśmy już na miejscu, podeszliśmy do Pana, który wytłumaczył nam zasady. Na pierwszy ogień zjechałam ja mówiąc że potrafię na tym jeździć i zjechałam jako pierwsza robiąc skoki.

"DAWAĆ JEŻDŻAC A NIE." krzyknęłam do reszty. Pierwszy zjechał Kostek, który na końcu się wywalił na co się zaśmiałam. Potem reszta chłopaków i dziewczyny.

"Ej to jest mega fajne ja cię kręcę." powiedział Świeży.

Chłopacy wymyślili rampy po których skakaliśmy. Patryk spadł na plecy.

"Boże Patryk wszystko okej?" spytałam biegnąc do chłopaka.

"Tak wszystko git ale strasznie boli." odpowiedział leżąc na piachu pan mu trzymał nogi.

"Ty to już lepiej nie jeździj." powiedziałam do chłopaka i pomogłam mu pójść na górę.

Jeździliśmy tak na tych rampach. Za każdym razem mi wychodziło aż do pewnego momentu. Źle wykierowałam deskę i spadłam na kolana, które miałam zranione. Straszny ból poczułam. Nie mogła w ogóle ruszyć kolanami. Podbiegł do mnie Kostek, który akurat był na dole.

"INEZ WSZYSTKO GIT?" Krzyknął Aaron z góry a Oliwier mu machnął aby był cicho.

Oliwier podbiegł do mnie pomógł mi usiąść i ukochał przy mnie. Popatrzył na moje kolana i starał się nimi ruszyć. Popatrzył w końcu na mnie.

Serce mi wali jak oszalałe. Dlaczego tak na mnie patrzy? Czy on to zauważa? Ręce mi się trzęsą, ale muszę to O Boże, co on tam robi? Czy coś widzi? Czuję, jak się czerwienię. To, że on to zauważył, sprawia, że czuję się taka... naga. Ale jednocześnie nie mogę oderwać od niego wzroku.

Oliwier skierował swoje spojrzenie na moje kolano, które zdobiła świeża rana z tego upadku. W tej chwili poczułam, jak całe moje ciało staje się obiektem jego uwagi, a myśli zaplątują się w dziwaczny taniec. To spojrzenie było głębokie, niemalże przeszywające. Dwa kompletnie różne światy, nasze wzroki splatały się jak nić między palcami.

Oczom nie mogłam uwierzyć, gdy zobaczyłam, że on też patrzy w moje oczy. Serce zaczęło mi bić na maksa, a dłonie drżały mi nieco niezdarnie. To było jakbyśmy zostali porwani przez tę chwilę, zanurzeni w nierealnym tańcu spojrzeń. Próbowałam odczytać coś w jego oczach, zrozumieć, co się dzieje w tej głowie.

Jego spojrzenie jest jak magnes, przyciągający moje spojrzenie. Czuję, jakbyśmy byli w jakiejś innej przestrzeni, tylko on i ja, całkowicie odcięci od reszty świata.

I wtedy to się stało – jego spojrzenie zeszło nieco niżej, na moje usta. Dlaczego? Co on tam widział? To pytanie zaczęło pulsować w mojej głowie. A jednak, mimo wszystko, te sekundy trwały wieki. Patrzyliśmy na siebie, przenikliwie, jakby świat wokół nas przestał istnieć.

EGO TOP || Oliwier KałużnyWhere stories live. Discover now