Nadszedł czas powrotu. Całą piątką byliśmy w drodze na lotnisko, z którego miałam wrócić do domu. Z jednej strony chciałam zostać, a z drugiej nie mogłam się doczekać, aż zobaczę rodziców i resztę.
Max- Uważaj na siebie.
J- Daj znać jak dolecisz.
Ron- Ja już tęsknie.- powiedział przytulając się...
T.I- Zobaczymy się może niedługo.
S- Przylecimy do was niedługo.
T.I- Jak najszybciej.- podeszłam do niej i objęłam ją...- Do zobaczenia ciociu.
S- Trzymaj się tam.
T.I- Jasne. Muszę już zmykać.
Pożegnałam się z każdym z osobna i ruszyłam na odprawę. Przeszłam ją pomyślę i niedługo potem siedziałam już w samolocie na swoim miejscu.
Gdy wszyscy siedzieli już na pokładzie samolot wystartował. Pokochałam to od pierwszego razu. Specjalnie włączyłam telefon, aby nagrać start.
...
Lot był długi i wyczerpujący, ale w końcu dotarłam na miejsce. Gdy tylko udało mi się opuścić lotnisko udałam się na parking, gdzie miał czekać na mnie tata.
T.T- Tutaj skarbie.- dostrzegłam go machającego w moją stronę po czym szybkim krokiem ruszyłam w jego stronę...
T.I- Czeeeeść.- przytuliłam go...- Tęskniłam...
T.T- Ja też. Jedźmy już, bo mama została sama.
T.I- A jak się ona czuje?
T.T- Twierdzi, że dobrze, ale i tak się o nią martwię. W końcu za trochę ponad dwa miesiące będzie rodzić.- powiedział wkładając moje rzeczy do bagażnika...
T.I- Nie mogę się już doczekać. Wszystko jest już gotowe. Zostało tylko wybrać imię i czekać.
T.T- Już wybraliśmy.
T.I- Naprawdę? Jakie.
T.T- Wsiadaj do auta. Pogadamy po drodze.- wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do domu...
T.I- To jak się będzie nazywać?
T.T- Miyeon.
T.I- Miyeon? Ale pięknie. Tak bardzo chce, żeby już była tu z nami.
T.T- Niczego bardziej nie pragnę.
T.I- Zawieziesz mnie potem do Taehyung'a?
T.T- Nie ma problemu.
T.I- Pojechałabym autobusem, ale mam dla niego dość spory prezent, więc zapierdzielać z nim przez całe miasto jest trochę ryzykowne.
T.T- Nawet nie chce wiedzieć co wymyśliłaś.
T.I- Coś, co pragnął od dawna.
T.T- Lepiej nie mów, bo jeszcze zejdę na zawał.
T.I- To nie powiem.
T.T- Opowiadaj lepiej jak tam było? Mało co się odzywałaś.
Przez całą drogę opowiadałam tacie, jak było, co robiłam każdego dnia i inne takie.
Gdy tylko dotarliśmy na miejsce wysiadłam z auta i pobiegłam do domu, aby jak najszybciej zobaczyć się z mamą i Ozy'm.
T.I- Mamo wróciłam.- krzyknęłam już na wejściu i ruszyłam w głąb domu...- Cześć mamuś.
YOU ARE READING
"Na wszystko przyjdzie czas"||JIMIN
FanfictionJm- Nie mam już u ciebie szans, ale życzę ci z całego serca jak najlepiej. Nie będę sprawiał ci więcej kłopotów. To chyba wszystko, co chciałem ci powiedzieć. Cześć.- powiedział i odszedł... W jakiś sposób zabolały mnie jego słowa... A nawet poczuła...