Jimin pov:
Całą noc siedziałem przy T.I. No prawie, bo po kilku godzinach zmuliło mnie i musiałem się przespać. Położyłem się obok niej i przytuliłem ją mocno, by nigdzie mi nie uciekła.
T.I- Jak mnie boli głowa.- usłyszałem jęczenie dziewczyny i tym samym odciągnęła mnie od telefonu...
Jm- A trzeba było tyle pić?
T.I- Weź się zamknij.- powiedziała i powoli się podniosła do siadu...
Jm- Pamiętasz coś z wczoraj?
T.I pov:
Jm- Pamiętasz coś z wczoraj?
T.I- Absolutnie nic.
Doskonale pamiętam, że widziałam cię z papierosem w gębie. Jednak dalej film mi się urwał. Ale skoro spał koło mnie to nic złego chyba nie zrobiłam.
T.I- Muszę się napić.- powiedziałam wstając...
Jm- Mało wczoraj wypiłaś?
T.I- Wody idę się napić. Daj mi spokój.
Wyszłam z pokoju i skierowałam się na dół.
T.I- Jaka melina. Yoongi żyjesz?- szturchnęłam go nogą...
Yg- No. W przeciwieństwie do ciebie mam mocną głowę.
T.I- Albo po prostu mało wypiłeś.- pomogłam mu wstać i razem ruszyliśmy do kuchni...
N- O T.I, jak tam?
T.I- A weź, ledwo żyję.- wyjęłam butelkę z wodą z lodówki i upiłam parę łyków...
N- Nie dziwię się. Sporo wczoraj wypiłaś.
Yg- Pamiętasz coś w ogóle?
T.I- Tylko do pewnego momentu. Potem film się urywa... Gdzie jest w ogóle reszta?
Jk- Tuuutaj.- powiedział wypełzając zza blatu...
T.I- Jungkook? Spałeś tu całą noc?
Jk- Chyba. Pomożesz mi wstać?
T.I- Chodź.- podeszłam do niego i z trudem udało mi się go podjąć...- Siadaj i się nie ruszaj.- usiadł przy blacie i położył na nim głowę...
N- Masz, weź to i popij.
Jk- Za chwilę. Chce spać.
Jh- T.I.- krzyknął wbiegając do kuchni...
T.I- Czego się kurwa drzesz? Głowa mnie boli.
Jh- Widziałaś gdzieś Mie?
T.I- No wczoraj.
Jh- Ale dzisiaj.
Jk- Wychodziła wczoraj z jakimś chłopakiem.- powiedział leżąc głową na blacie...
Jh- Co? Z kim?
Jk- Nie wiem, nie pamiętam. Dajcie mi spać.
Jh- Dobra lecę, muszę ją znaleźć.- dał mi buziaka i wybiegł...
T.I- Współczuję jej.
N- Całowała się wczoraj z tamtym chłopakiem.
T.I- Serio?- zapytałam z lekkim uśmiechem...
CZYTASZ
"Na wszystko przyjdzie czas"||JIMIN
FanfictionJm- Nie mam już u ciebie szans, ale życzę ci z całego serca jak najlepiej. Nie będę sprawiał ci więcej kłopotów. To chyba wszystko, co chciałem ci powiedzieć. Cześć.- powiedział i odszedł... W jakiś sposób zabolały mnie jego słowa... A nawet poczuła...