szatyn

346 16 0
                                    

Pov Hailie :

Chłopak odsuną stołek barowy obok mnie i usiadł na nim .

-whisky z colą poproszę. -powiedział spokojnym tonem po czym położyć na blacie banknot.

-Luka, miło mi. - wystawił w moją stronę rękę którą ścisnęłam na kilka sekund.

-hailie. - odpowiedziałam a on jedynie skiną  głową .

-nie jesteś trochę za młoda na klub? -na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech który ukazał rząd białych zębów.

-może, ale ty też nie jesteś pełnoletni?

-fakt. -pstryknął palcami i upił łyk napoju.

-co tu robisz? - spytał nagle a ja nie wiedziałam co mu odpowiedzieć .

-sama nie wiem, przyszłam z braćmi.

-ok, rozumiem.

- a ty? - spytałam zaciekawiona, nie był to jakiś popularny klubu.

-podrywam.

Na kilka minut zapadła cisza ale nie niezręczna cisza, to była potrzebna cisza.

-czyli jestem twoją ofiarą? - spytałam trochę rozbawiona.

-raczej celem. -poprawił mnie niebiesko oki.

Wpatrywałam się w Luke chyba trochę zbyt długo, bo spojrzał na mnie podejrzliwie przez co natychmiast odwróciłam wzrok.

-wpadłem ci w oko? -spytał i spojrzał mi w oczy, wiedziałam, że oczy mnie zdradzą ale mimo to grałam pewną siebie i nie dostępną.

-nie, czemu tak twierdzisz?

-widzę.

-ile ty tak właściwie masz lat? -zmieniłam temat, ale właściwie to byłam tego ciekawa.

- siedemnaście, to coś zmienia? - na jego twarzy pojawił się dezorientacja.

-no może trochę, mam nie całe piętnaście. - podrapała  się po karku a chłopak wywrócił oczami.

W tle leciała nie znana mi piosenka która wpadała w ucho.

-zatańczysz? -spytał schodząc z taboretu.

- a mam inne wyjście, nie lubię.

- nie, zobaczysz będzie fajnie. -przekonywał mnie.

-czemu tak twierdzisz?

-bo będziesz tańczyć ze mną. -stwierdził i poszliśmy na parkiet.

Na moje nieszczęście na parkiecie przesiadywał tony, który zostawił blond dziewczynę i podszedł do mnie.

-co ty właśnie odpier******? -spytał mocno zirytowany.

-tańczę, ślepy jesteś?-spytałam retorycznie.

-ale czemu z nim? -spytał i zmierzył szatyna wzrokiem.

- w czymś problem? - wtrącił chłopak który złapał mnie za dłoń.

-tak, ty jesteś problemem! -darł się zirytowany.

-to się mnie pozbądź!

I nie całe trzy sekundy puźniej w klubie wybuchła trzecia wojna światowa.

Hailie Monet Where stories live. Discover now