Cały kolejny tydzień minął mi na nauce, czytaniu książek i poszukiwaniu tajemniczego wielbiciela jak nazwała go Lili. Stwierdziła, że jeśli ktoś podrzuca mi cytaty i to takie miłe to musi mnie nieźle lubić jak nie kochać. Udało nam się wykluczyć Josha i Matta do których nie miałyśmy wątpliwości. Później przesłuchałyśmy Chrisa, bo nic nie wiadomo i bardzo mnie lubił, ale bardziej jako siostrę i powiedział, że woli mówić mi miłe rzeczy w twarz, więc jego też wykluczyłyśmy. Najgorsze było to, że na naszej liście przyjaciół nie było nikogo więcej i nie miałyśmy pojęcia koko możemy jeszcze o to osądzić.
Siedziałam sobie w salonie na kanapie z kocykiem na nogach, moją ulubioną herbatą i książką w dłoni. Obok mnie leżał sobie Azor pewnie przestraszony, bo pogoda była okropna. Około piątej wieczór zaczęło nieźle lać i grzmieć, a z tego, że mama była w pracy i Matt był u Chrisa, z Azorem byliśmy spisani na siebie. Dochodziła już szósta i usłyszałam walenie do drzwi. Najpierw się wystraszyłam, bo kto by wychodził z domu w taką pogodę, ale później pomyślałam, że to Matt wrócił wcześniej. Tylko dlaczego pukał, miał przecież klucze. Z mocno bijącym sercem podeszłam do drzwi i powoli je otworzyłam.
- Musisz mi pomóc. - powiedział niemalże błagalnym głosem Xander, który cały mokry właśnie stał w progu moich drzwi i wszedł do środka. - Ona ma gorączkę, a ja nie mam pojęcia co robić. - i dopiero teraz zauważyłam, że na rękach trzymał Allison przykrytą kurtką. - Proszę pomóż mi nie mogę stracić i jej. - popatrzył na mnie załzawionymi oczami.
- Choć. - cała oszołomiona zaprowadziłam go do salonu, gdzie kazałam mu położyć dziewczynkę na kanapie. - I jeszcze raz powiedz co się stało. Tylko powoli.
- Okej. Więc cały dzień się źle czuła i teraz dostała gorączki, a ja nie miałem pojęcia co robić. - mówił cały się trzęsąc. Może nie znam go za dobrze, ale pierwszy raz widzę go w takim stanie. - Pomożesz?
- Ile ma gorączki? - spytałam też nie bardzo wiedząc co robić.
- Trzydzieści dziewięć i dwa. - zastanowił się.
- To, dlaczego przyszedłeś do mnie, zamiast zabrać ją do szpitala!? - spytałam już tracąc nerwy.
- Nie ufam szpitalom. - wysyczał. - Zrób coś wreszcie. - Alison na prawdę nie wyglądała najlepiej, ale jeszcze była przytomna.
- Poczekaj zaraz wrócę. - oznajmiłam i poszłam do sypialni mamy gdzie znajdowały się leki.
Moja mama była pielęgniarką w naszym szpitalu i miała dużo leków w swojej szufladzie, która robiła za apteczkę. Dzięki niej wiedziałam co mogłabym podać Allison i na szczęście znalazłam lek na gorączkę dla małych dzieci, których u nas nie było, ale moja mama wolała mieć wszystkie leki na zapas. Za co jej bardzo dziękuję. Weszłam do salonu i przeczytałam instrukcję leku.
- Pomóż jej usiąść. - poleciłam Xander'owi i nabrałam na łyżeczkę odpowiednią ilość płynu, który podałam Allison. - Po tym gorączka powinna jej opaść.
- Dziękuję. - powiedział oddychając z ulgą.
Poszłam do pokoju Matta i wzięłam z jego szafki dres, po czym zaniosłam go przemoczonemu chłopakowi.
- Przebierz się. Jesteś cały mokry, jeszcze ty się rozchorujesz. - poleciłam, a chłopak mnie posłuchał, ale zamiast wyjść postanowił przebrać się w salonie. Od razu odwróciłam wzrok.
- O mnie się nie martw. - odwrócił się w moja stronę zakładając koszulkę, a na jego ustach pojawił się ten głupi uśmieszek, którego nienawidziłam. Ludzie jednak nie kłamali mówiąc, że ma niezłą formę.
YOU ARE READING
You not know me
Teen FictionSzesnastoletnia Maggie Willson wiedzie spokojne życie, które kocha całym sercem i wystarcza jej to, że ma wspaniałą przyjaciółkę Lili, kochanego psa Azora i książki, które uwielbia. Jej spokój jednak zostaje zakłócony, kiedy w szafce szkolnej bohate...