Minął kolejny tydzień, a ja dostawałam kolejne karteczki. Nie wiedziałam już czy mam się z tego cieszyć czy smucić. Z samych cytatów się cieszyłam, ale coraz bardziej byłam przekonania, że to tylko głupi żart, bo dlaczego ktoś miałby to robić anonimowo.
Matt odebrał już swój samochód od mechanika i nie musiałam się spieszyć z powrotem do domu, więc poszłam oddać stare książki do biblioteki i wypożyczyć nowe. Pani May dzisiaj nie było, podobno się pochorowała, więc w bibliotece była jej prawa ręka (nawet nie wiem, jak ma na imię), ale w duchu modliłam się by pani May wróciła jak najszybciej. Z nią mogłam pogadać tak jakby była moją babcią.
Weszłam do domu i usłyszałam rozmowę dobiegającą z kuchni. Zdziwiłam się, bo wiedziałam, że mama była jeszcze w pracy. Ruszyłam w tamtym kierunku i zamarłam, kiedy zobaczyłam Matta, który rozmawiał z...
- Cześć skarbie. - przywitał się jakby nigdy nic mój ojciec, którego nie widziałam od ponad dwóch lat. Popatrzyłam się pytająco na brata, który wzruszył ramionami.
- Yy... Cześć. - wyjąkałam nie wiedząc co robić.
- Stęskniłaś się za tatą? - spytał z uśmiechem. Nienawidziłam, kiedy tak na siebie mówił. Już od dawna nie był moim ojcem. - Choć do taty. - przytulił mnie, a przez całe ciało przeszedł mi dreszcz.
- Co tu robisz? - spytałam nic z tego nie rozumiejąc.
- Przyjechałem zobaczyć się z dziećmi. - ucieszył się.
- Po dwóch latach? - parsknął Matt.
- A co już nie mogę się z wami spotkać? - zapytał, jak gdyby nigdy nic. To nie tak, że nie mógł do nas przyjeżdżać, on po prostu nas olewał. Z resztą jak przez całe życie.
- Nie. - odpowiedziałam pewnie, na co Matt się uśmiechnął.
- Nagle sobie o nas przypomniałeś? - zakpił kręcąc głową. - A może potrzebujesz kasy?
- Słuchaj nie wiem co wam matka o mnie mówiła, ale...
- Nie oskarżaj mamy o swoje błędy. - przerwałam mu.
- Moje błędy? - zdziwił się.
- Zawsze miałeś nas kurwa daleko w dupie, a teraz przyjeżdża nagle kochany tatuś!? - spytał z ironią Matt.
- Ja? To wy się do mnie nie odzywacie. - teraz to nas oskarżył chuj.
- Mamy pisać do kogoś kto nas nie chce? - spytałam wkurwiona. Jak zawsze te same wymówki.
- Czy ja kiedykolwiek powiedziałem wam coś takiego? - spytał niewinnie. Jak ten człowiek mnie wkurwiał!
- Nie musiałeś nic mówić, wystarczyły twoje czyny. - przypomniał mu syn.
- Niby jakie czyny? - zaśmiał się. Nienawidziłam tego parszywego uśmiechu.
- Może na przykład wtedy, kiedy wydarłeś się na Matta, bo miał gorączkę, jakby to była jego wina!? - przypomniałam mu wściekła.
- Nie było takiej sytuacji. - zaprzeczył.
- A może wtedy jak zabierałeś całą wypłatę mamie i wydawałeś ją na własne potrzeby i picie, a my nie mieliśmy jedzenia i w co się ubrać! - teraz to Matt się wkurwił. Dwoje na jednego, nie ma szans wygrać.
- Nie przypominam sobie.
- Jak ci pierdolnę to od razu sobie przypomnisz! - zagroziłam mu.
- Ja nie przyjechałem się tu kłócić. - próbował nas uspokoić.
YOU ARE READING
You not know me
Teen FictionSzesnastoletnia Maggie Willson wiedzie spokojne życie, które kocha całym sercem i wystarcza jej to, że ma wspaniałą przyjaciółkę Lili, kochanego psa Azora i książki, które uwielbia. Jej spokój jednak zostaje zakłócony, kiedy w szafce szkolnej bohate...