Rozdział 10

178 12 0
                                    

- Gramy w prawdę czy wyzwanie? - zaproponowała Lili, która leżała na kanapie.

- Ja się piszę. - zgodził się Josh. To u niego w salonie właśnie byliśmy.

- Też. - Kev podniósł rękę, w której trzymał butelkę piwa. Był piątkowy wieczór, więc się spotkaliśmy, żeby się wyluzować z piwkiem i fajną muzyczką jak to powiedziała moja przyjaciółka.

- Maggie, Xander? - spytała wskazując na nas.

- No dobra. - zrobiłam kwaśną minę. Nie lubiłam tej gry.

- Xander? - tym razem to blondyn spytał.

- No a mam inne wyjście? - westchnął i kiwną głową.

- Okej, to ja znajdę aplikacje z losowaniem. - zaproponował Kev.

- Ja kręcę pierwsza! - Lili położyła pustą butelkę na stole i zakręciła nią, a ta padła na Josha. - Prawda czy wyzwanie?

- Wyzwanie.

- Udawaj, że jesteś kurczakiem. - zaśmiał się Kev. Josh wykonał polecenie, a wszyscy dusiliśmy się ze śmiechu.

- Dobra teraz ja kręcę. - Josh zakręcił, a butelka zatrzymała się na mnie.

- Pytanie. - uśmiechnęłam się.

- Czy kiedykolwiek podglądałaś swoich rówieśników? - Kevin przeczytał pytanie.

- Nie. - odpowiedziałam szczerze, upijając łyk piwa i zakręciłam butelką, a ta zatrzymała się na Xanderze.

- Wyzwanie, nie jestem tchórzem. - spojrzał na mnie.

- Poliż ucho osobie siedzącej naprzeciwko.

- Dobra pytanie. - Xander zmienił zdanie widząc, że naprzeciwko siedzi Josh, na co wszyscy się zaśmialiśmy.

- Okej. Czy masz jakieś tajemnice przed znajomymi?

- Już wolę to wyzwanie. - powiedział po czym wykonał zadanie.

- Co to ma znaczyć? - oburzył się Josh, a Xander tylko wzruszył ramionami. Chyba tylko ja jako jedyna wiedziałam o co chodzi.

- Pytanie. - powiedziałam, kiedy butelka znów zatrzymała się na mnie.

- Czy podoba ci się Xander? - tym razem to Lili zadała pytanie.

- To się nie liczy. - oburzyłam się. - Nie ty zadajesz pytania.

- Odpowiedz. - uśmiechną się Kev, a Xander patrzył się na mnie jakby chciał wypalić dziurę w mojej głowie.

- Nie. - założyłam ręce na piersi jak naburmuszone dziecko.

- Co nie? - dopytywał Josh.

- Nie podoba mi się. - spojrzałam na wspomnianego chłopaka, a w jego oczach zobaczyłam jakiegoś rodzaju ból? Nie mam pojęcia co to było, bo znikło zanim się pojawiło. Nie wiem też, dlaczego źle się poczułam wypowiadając te słowa.

Graliśmy tak jeszcze przez pół godziny, a później zajęliśmy się pizzą, którą nam przywieziono. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach jedząc pizzę i pijąc piwo, a ja miałam dziwne wrażenie, że Xander cały czas na mnie zerkał. A może tylko mi się wydawało? Nie ważne. Zaczęliśmy też rozmawiać o nadchodzącej imprezie, którą urządzał Kev.

- Maggie idziesz ze mną do łazienki? - odezwała się nagle Lili, co mnie zdziwiło.

- Okej. - wstałam i poszłam za nią.

- Widzisz to? - spytała zamykając drzwi łazienki.

- Ale co? - i znów nie wiedziałam co znowu przyszło jej do tej blond łepetyny.

You not know meWhere stories live. Discover now