Bywa tak, że nawet jako bóg swojego świata nie masz pojęcia, co wyszło spod Twoich palców? Uwierz nam, czytelnicy_czki tym bardziej nie będą wiedzieć. Pozostają Ci dwie opcje:
a) brniesz dalej w niewiadomą, coraz bardziej wpędzając się w twórczą otc...
Harry Potter niewątpliwie jest globalnym fenomenem, a dzieci na całym świecie od lat wyczekują swojego listu z Hogwartu dostarczonego im przez sowę.
W Anglii i w Stanach Zjednoczonych powstały nawiązujące do ekranizacji książki parki rozrywki, zaś gadżety, akcesoria oraz ubrania z serii o słynnym okularniku zalały sklepy wszelkich marek i rodzajów, a gdzieniegdzie powstały nawet firmowe sklepiki żywcem wyciągnięte z kart powieści.
Nic więc dziwnego, że dzieło, ostatnimi czasy kontrowersyjnej J.K.Rowling zainspirowało chmary wattpadowiczów do napisania własnych tekstów osadzonych w zaczarowanym uniwersum czarodziejów i magicznych stworzeń. Wśród nich właśnie kryje się ta wciąż tkwiąca w chropowatej, szarej muszli perełka...
Zaś celem mojej recenzji jest rozłupać tę skorupę i dać tej perle nową, szlachetniejszą otoczkę. Przyjmijmy więc, że to perełka z czekolady, aby było smacznie i humanitarnie, której brakuje jedynie ładnego pazłotka i minimalnego dopracowania receptury, aby całkowicie przenieść nas do krainy magii oraz czarów.
Zapraszam!
Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.
Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.
Jeśli chodzi o okładkę, nie przypadła mi zbytnio do gustu, zupełnie jak kolorowe włoskie makaroniki – niby śliczne i urocze, ale w smaku nijakie. Grafika jest ładna – nie można zaprzeczyć – dobrze odzwierciedla zaczarowany klimat tajemnic skrywanych zarówno przez tytułową Andromedę jak i Hogwart sam w sobie.
Pewien zgrzyt pojawia się natomiast wraz z pierwszym gryzem. Bo tak jak napis tytułu jak najbardziej wkomponowuje się w całość kompozycji, dzięki czcionce przywodząc na myśl iskrzący szyld magicznego sklepiku z przeróżnymi niezwykłymi cudownościami czekających na nas na jego uginająych się półkach i regałach, tak tekst na dole, chociaż ma ładny liliowy kolorek, z pewnością nawiązujący do pewnego, kluczowego elementu stylizacji Andzi, pasuje tam jak ciemny sos pieczeniowy do ciastek z dżemem i kremem waniliowym.
Pomijając wypośrodkowanie tekstu i brak autora, Huncowci, jako nazwa własna powinni być zapisani z dużej litery.
Jeśli o samą grafikę chodzi, tak jak wspominałam wyżej, jest ładna i estetyczna, ale za to nadzwyczaj powtarzalna. I to w dodatku w uniwersum fanfików HP.
