Ninja nigdy się nie poddają, dzbany

292 12 23
                                    

Nie miałem pojęcia ile czasu minęło odkąd mnie tu zamknęli.
3 godziny?
6 godzin?
Cały dzień? Nie no tyle to pewnie nie.
Może z.. dobra nawet nie chciało mi się zgadywać.
Próbowałem rozwalić te łańcuchy. Nie wiem spróbować użyć mocy czy coś.
Ale nie zadziałało.
No proszę was, czy oni ogarnęli niezniszczalne łańcuchy?

Świetnie.

Nie musiałem długo czekać na to, aby ktoś wszedł.

Stary.
W sensie mój stary.
Bo młody to nie był.
W sensie no.
-Witam, witam- powiedział i szybkim ruchem zdjął mi taśmę z ryja.
-No wreszcie mi to zdjąłeś- przewróciłem oczami.
-A co, nudziło ci się już?- zapytał.
-No wiesz co? Zgadłeś.
-Widzę, że humor dopisuje- parsknął Garmadon.
-Zawsze mi dopisuje- sarkastycznie się uśmiechnąłem.- A tobie coś się w mózgu poprzewracało.

Ojciec bez zastanowienia przywalił mi w policzek.
-Milcz- warknął.- To ja tu rządzę.
-Czekaj ale o co ci....- nie dokończyłem.
-Jestem silniejszy od ciebie. Jestem lepszy. A ty jesteś słaby i bezbronny. Nie władasz żadną potężną mocą. Jesteś nikim. A ja jestem panem i władcą- mówił Garmadon
-Pfff, wielki pan i władca się znalazł -parsknąłem.
-A tak nie jest?- zapytał.
-Nie- odpowiedziałem.- Dla mnie nigdy.
-No cóż. W takim razie...- nie dokończył Garmadon, bo do tego pomieszczenia weszła Harumi.
-Mój panie- zaczęła.- Ninja są blisko.
-Dobrze. W takim razie idę- oznajmił i jeszcze raz spojrzał na mnie.- A my sobie jeszcze pogadamy.

Nie.

Nie będziemy już rozmawiać.

Czemu?
Bo nie.
Po co.

[...] Ojciec długo nie wracał, a ja nagle usłyszałem głos Kai'a, on krzyknął... Z bólu.

Ktoś coś mu zrobił.
Potem usłyszałem głos Nyi.
Też krzyczała z bólu..

Nie mogłem ich zostawić.
Użyłem tyle siły ile się da.
I rozwaliłem te łańcuchy.

Wybiegłem stamtąd i mijając ojca skoczyłem i zjawiłem się obok Kai'a.
-Lloyd!- powiedział.- Ty żyjesz!
-Jeszcze tak. Gdzie reszta?- zapytałem.
-Złapali ich- odpowiedział.
-Poddajcie się- warknęła Harumi.
-Ninja nigdy się nie poddają, dzbany- zaśmiałem się.

No i na co mi to było?
Zaraz obok Kai'a zjawił się Killow, który go ciągnął do jakiegoś pomieszczenia.
A ja stałem na krańcu wyspy. Gdybym zrobił krok w tył, od razu bym spadł

(To dzieje się na takiej wyspie jak ta Kryształowa z 16 sezonu - od autorki)

-I tak zaraz spadniesz- powiedział ojciec.
-Nie. No najwyżej mnie już tu nie będzie- wzruszyłem ramionami.
-Co?- zapytała Harumi, a ja zrobiłem krok w tył.

Spadnę.
To.. dobrze?

Ktoś mnie pociągnął za rękę.
Jednak nie spadam.

Garmadon. To był on.

Teraz dobre pytanie...
Złapał mnie, abym nie zginął,
czy może jednak złapał mnie, aby znowu zamknąć w tym pomieszczeniu i mnie torturować?...

Podejrzewam opcje numer 2.
-Nie myśl sobie, że dam ci tak łatwo spaść- powiedział Garmadon.

To brzmiało jakby się o mnie martwił, ale znając go, to powiedział to bo jestem mu do czegoś potrzebny.
-Nigdy tak nie myślałem- odpowiedziałem.

Szarpnął mną i zaczął prowadzić do tego samego pomieszczenia.
Nie przywiązał mnie, tylko rzucił na podłogę.

-To bolało- warknąłem.
-Miało boleć- odpowiedział Garmadon i dosłownie kopnął mną.
-AŁA!- wydarłem się.
-Czy możesz się przyciszyć?- zapytał.
-Ale ty nie wiesz, jak to boli- warknąłem.
-Boli to ukąszenie węża, a nie zostanie kopniętym- powiedział mój ojciec.
-No tak... Ale zostanie kopniętym przez własnego ojca jest okropne- odpowiedziałem.
-Każdemu należy się porządne lanie- powiedział i znowu mnie kopnął.

Syknąłem z bólu, kiedy kolejny raz mnie kopnął. Poleciałem na ścianę.
Wszystko mnie bolało.
-JESTEŚ NAJGORSZYM OJCEM NA ŚWIECIE! NIENAWIDZĘ CIĘ- wydarłem się.
-Oh, nienawidzisz mnie?- zaśmiał się ojciec.- A kto w dzieciństwie się o ciebie martwił i troszczył?!

Jego krzyk mnie przeraził.
-Ale wtedy mnie nie biłeś!- krzyknąłem.- A teraz znowu mi robisz krzywdę.
-Zamknij się!- warknął i podniósł mnie. Próbowałem się mu wyrwać, ale na nic.

Zaczął mnie dusić.

Próbowałem krzyczeć ale nie mogłem.
Traciłem przytomność..

Ocknąłem się dopiero wtedy, kiedy puścił i przywiązał mnie do tej ściany.

Chociaż mi zaufaj || Lloyd Montgomery Garmadon - II tom Fałszywego UśmiechuWhere stories live. Discover now