Czyżby zaczynało się piekło?

174 11 18
                                    

Wszystkie czynności życiowe każdego dnia były u mnie takie same.

Nie pamiętam kiedy ostatni raz wydarłem się na Cole'a, że zabrał mi chipsy.

Nie pamiętam kiedy ostatni raz pokonałem Jay'a w grze.

Wydawałoby się, że to takie proste rzeczy, a ja sam nie wiedziałem kiedy ostatni raz je wykonałem.
Czas tutaj leciał bardzo szybko.

Chciałem stąd uciec ale nie dałbym rady.

Chciałem też walczyć z ojcem, ale gówno by mi to dało.

Już sam nie wiedziałem co mam tu robić.

Czasami krzyczałem z bezsilności i denerwowałem tym ojca.

Tego to wszystko denerwowało.

Chciałem po prostu być normalnym nastolatkiem.

Ale to nie był koncert życzeń także no.

[...] -A ty weź stąd idź, nie chcę cię widzieć- powiedziałem do ojca.
-Ah tak? Tak mnie witasz?- zapytał.
-Tak- odpowiedziałem i dostałem plaskacza w ryj. Znowu.

Super.
-Mam cię nauczyć szacunku?- zapytał Garmadon.
-Nie potrzeba- odpowiedziałem.
-No właśnie chyba potrzeba- warknął i złapał mój podbródek.-Ze mną się nie dyskutuje.

A ja se z tobą podyskutuje.

Znaczy nieeee...

Wcale.

Ojciec puścił mój podbródek i wyszedł. Tak trzasnął drzwiami, że myślałem że z zawiasów wypadną.

Ale potężnie...

Czułem się dziwnie.
Dobra, tak szczerze, kiedy ja się nie czuję dziwnie?

Zawsze się tak czułem.

[...] -Hej- powiedziała Harumi.
-O matko, ciebie to tutaj nie chcę, wypad- odparłem.
-Ależ ty miły- parsknęła.
-Jestem miły dla ludzi, którzy są mili dla mnie- uśmiechnąłem się sarkastycznie.
-Ja jestem miła- oznajmiła.
-Ta. W twoich snach- parsknąłem.
-Czemu ci ładni chłopacy zawsze są tacy nie mili- powiedziała.
-Co.
-Co co?- zapytała.

Gówno, wiesz?

Pokręciłem głową i zacząłem się śmiać.

J@pi3rd0le jaki debil ze mnie..

No już gorszej rzeczy nie mogłem zrobić.
Nie no, mogłem.

Ah, bycie ninja..

Co. Co to za porównanie... To nie pasuje do niczego.

Włączyłem tryb debila. Znowu. Ah, jak romantycznie.
-Dobrze. Ja cię tu nie chcę także wypierd....- nie dokończyłem, bo przerwał mi.. ojciec? Aha super, właśnie do nas dołączył.

Super rodzinna atmosfera! Zaraz wstawię sweet focie na Facebooka.
-Ktoś tu ma dobry humor- parsknął.- Szkoda że przy mnie go nie masz.

A ty to tam inna sprawa. Przy tobie ewentualnie mógłbym mieć odklejki, to wszystko.

Ojciec zawołał Killowa i rzekł:
-Odwiąż go.

Co.
Co...
CO.

O mój boże. Będę wolny! Nareszcie.

Ekhem...

Ojciec złapał mnie i rzucił o ścianę.

Czyżby zaczynało się piekło?

Chociaż mi zaufaj || Lloyd Montgomery Garmadon - II tom Fałszywego UśmiechuWhere stories live. Discover now