głupi dzieciak...

208 8 32
                                    

Oh jak ja bardzo miałem dość.
Chciałem się bronić przed ojcem, ale nie miałem jak.

A musicie mi uwierzyć, że chciałem.

Trochę też się bałem, że skończyłoby się to dla mnie tragicznie.

Najbardziej ciekawiło mnie, co chcę ode mnie ojciec.
Jaki jest jego cel?

Może po prostu chciał mnie zniszczyć psychicznie, oraz fizycznie?

Albo chciał mnie straumatyzować?

A może po prostu chciał się za coś zemścić?

EWENTUALNIE chciał mnie zabić.

Podejrzewam opcję numer 1 albo 4.
Ciekawe, która była poprawna.

Nadal leżałem na podłodze.

No dosłownie jak naleśnik.

Naleśnik z dżemem oczywiście, bo byłem cały we krwi.

Ooo... Super! Stary Lloyd, który żartuje sobie ze wszystkiego właśnie powraca.

Fajnie było sobie pożartować z czegoś poważnego.
Nawet jeśli dotyczyło to mojego zdrowia.

Cóż... Taki już był Lloyd Montgomery Garmadon.

Ale nieważne.

I ciekawe co z chłopakami.. Chciałem chociaż mieć pewność że nic im nie jest.

Udało mi się ułożyć w pozycji siedzącej.
To już coś.
Bo leżenie na podłodze jak kłoda nic by mi nie dało.

Ewentualnie to, że ojciec by wiedział, że wcale nie jestem taki słaby.

Znaczy... Aktualnie byłem- to fakt.

Ale tak to nie jestem, no jakby hello?
Mam moc oni i gdybym chciał, to bym od razu użył jej na moim ojcu.
Ale jeszcze nie teraz. Na razie muszę dojść do siebie.
A potem będę się martwił o swoje życie.

[...] -Ooo- powiedział ojciec.- Widzę że już nie leżysz.... O jejciu, podłoga niewygodna?
-A żebyś wiedział- parsknąłem.- I nie zesraj się tylko.
-Ty chyba naprawdę specjalnie to robisz, tylko dlatego abym cię bił- zauważył ojciec.
-Eee... nie?..- odpowiedziałem.- Taki już mam charakter.
-Ciekawe po kim.
-Hmm.. no niech pomyślę.. O, wiem! Chyba po moim ojcu, lordzie Garmadonie!
-To była ironia- ojciec przewrócił oczami.
-Skąd miałem wiedzieć? Wyglądało to, jakbyś mówił na poważnie!
-Głupi dzieciak...

Po tobie. Cwelu stary.

-Super- wzruszyłem ramionami.
-Zamknij w końcu mordę, jasne? Bo gadasz tyle, że się już słuchać nie da- powiedział Garmadon.
-To se uszy zatkaj- odpowiedziałem.
-Tak właśnie zrobię- odparł.
-Mhm.
-Idę bo się nie da ciebie słuchać- warknął ojciec.-  Nie odwal nic.

Brzmi jak nowe zadanie.

Odwalmy coś.
Tak for fun.

Będzie chociaż co wspominać za kilka lat.
Jeśli w ogóle dożyje..
Nie no na pewno dożyje.
Mam  prawie 17 lat, jeszcze długa droga przede mną.

Znaczy... Tak myślałem.
Do pewnego momentu.

Chociaż mi zaufaj || Lloyd Montgomery Garmadon - II tom Fałszywego UśmiechuWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu