Chłopaki nie płaczą

185 10 28
                                    

Przyszedł tu.
Rozwalił drzwi i wszedł.
-Mam cię- warknął i zaczął do mnie podchodzić.
-Zostaw mnie- powiedziałem cały spanikowany.

Nie posłuchał mnie.
Dareth ze strachu odsunął się.
Nie pomógł mi.

Ojciec zaczął mnie ciągnąć.
-No puszczaj mnie! To boli!
-Nie obchodzi mnie to- powiedział tata.

Zapłakałem z bólu.
-Nie rycz mi tu- warknął ojciec.- Ile ty masz lat? Chłopaki nie płaczą.
-Przepraszam co?- zapytałem.- Chłopcy mogą płakać ile chcą! I gówno ci do tego!
-Ale ty jesteś moim synem- odpowiedział ojciec. No wiesz co, tatusiu? Nie wiedziałem że jestem twoim synem.- A mój syn nie może być słabeuszem.
-Akurat twój syn może robić co tylko chcę- zapewniłem go.- NO AŁA TO BOLAŁO! Przestań mnie ciągnąć!
-Zamknij ryj- warknął.
-Sam zamknij ryj. Przydałoby ci się- powiedziałem.

Dostałem za to w ryj.
Superr... Cudowne życie Lloyda Garmadona.

-Nie waż się nigdy tak do mnie mówić- odpowiedział.

Jeszcze nie raz ci tak powiem. Debilu jeden.
-Yhm- przewróciłem oczami.

[...] -Musisz mnie znowu tu przywiązywać?- oburzyłem się, gdyż znowu mój ojciec mnie przywiązuje do tych gównianych łańcuchów.
-Muszę- powiedział.
-Super.
-Super to dopiero będzie- powiedział, kończąc mnie przywiązywać.
-Nie będzie- chciałem wzruszyć ramionami ale coś mi nie pykło.
-Czy ty zawsze musisz tyle gadać?!- powiedział i wziął z półki knebel, po czym włożył mi go do mordy. Świetnie.- Miłego zdychania, synusiu.

Synusiu? A temu co?

Japieprze...

Chwila. Czy przypadkiem tego nie powiedziała do mnie kiedyś Harumi?

Chyba powiedziała tak kiedyś.

Znaczy powiedziała to, ale nie zwróciła się do mnie ,,synusiu".

To byłoby bardzo podejrzane.

A co z chłopakami i Nyą? I wujkiem?
Bo matkę to mam już w sumie w dupie.

Meh.

No i co ja niby miałem tu robić?
Gapiłem się w ścianę i to wszystko.

Nawet nie było co tu odwalać.

Chociażby podyskutować se z moim starym.

To byłoby wspaniałe.
Znaczy nie.
Bo mógł by mi przywalić.

No cóż, trudno.

Znaczy no.

Miałem ochotę się popłakać.
Ale chłopaki nie płaczą...

W DUPIE! Chłopcy mogą płakać ile tylko chcą. I miałem taki zamiar.

No i się poryczałem jak jakiś debil.

Eh, tak czasem w życiu było, że nie mogłeś nic zrobić i po prostu popłakałeś się z bezsilności.
Nawet jeśli chciałbym jakoś ojca przekonać, żeby się ocknął i znowu był taki kochany, to pewnie by nic to nie dało.
Pogorszyłbym tylko całą sytuację.

A tego wcale nie chciałem.

Więc po prostu walić słowa ojca.

I zacząłem ryczeć jak mały dzieciak.

Ale tak mi było dobrze.
Lepiej wybuchnąć emocjami niż trzymać to w sobie.

Lepiej czasami jest się wypłakać.

Chociaż mi zaufaj || Lloyd Montgomery Garmadon - II tom Fałszywego UśmiechuWhere stories live. Discover now