2.cambios(zmiany)

4.9K 208 77
                                    

MELISSA

Wchodzimy do ekskluzywnego fryzjera, którego wystrój od razu do mnie przemawia. Wydaje mi się, że obsługują w nim tylko kobiety, bo nie dostrzegam nawet cennika męskich fryzur. Fotele są pokryte różową narzutą, lustra są ogromne i mają specjalne oświetlenie, a reszta wystroju jest utrzymana w kolorze beżowym oraz czarnym. Całość prezentuje się tak przytulnie, że od razu mam ochotę wtulić się w fotel.

-Brown?-uśmiecha się kobieta stojąca na recepcji.

-Zgadza się.-potakuje blondynka z uśmiechem.-Byłyśmy umówione z przyjaciółką na wspólną wizytę.

-Jasne, zapraszam was na fotele.-wskazuje ręką krzesła i obie chętnie zajmujemy miejsca.-Co dzisiaj robimy?

Przez myśl przechodzi mi wiele pomysłów, ale nie jestem przekonana do żadnego z nich.

-A co uważa Pani, że by mi pasowało?-wpatruję się w kobietę z zaciekawieniem.-Może być coś szalonego.

Przez chwile kobieta się zastanawia, ale po chwili dostrzegam, że w jej umyśle zrodził się pomysł.

-Uważam, że byłoby Pani pięknie w wiśniowych włosach. Coś ciemniejszego od czerwieni, ale trochę jaśniejszego niż bordowy.-zerka na moje włosy od góry do dołu.-Zrobiłabym jeszcze cieniowanie i delikatną grzywkę z przodu.

-Wow. Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam.-parskam.-Ale niech będzie. Zróbmy to.

Laura otwiera ze zdziwienia usta i patrzy na mnie jak na kosmitkę.

-Jesteś pewna Meli?-szuka na mojej twarzy oznak niepewności, której tam nie ma.-Przed wyjściem zarzekałaś się, że nie chcesz poważnych zmian..

-Ale zmieniłam zdanie.-klaszcze w dłonie.-Robimy!

Postanawiam, że dzięki tym włosom odetnę się trochę od przeszłości i zacznę taki nowy etap. Może w takiej fryzurze przestane przyciągać zjebów. Chcę oddzielić grubą kreską Granda, Charlesa i wszystkie inne niepowodzenia, dając sobie w ten sposób trochę nową osobowość.

-Świetnie! Będzie Pani zadowolona.-ekscytuje się fryzjerka.-A dla ciebie Lauro?

-Zrób mi grzywkę Mindy.-pokazuje jej inspiracje, którą znalazła na telefonie.-I może jakieś pasemka? Nie wiem, wymyśl coś.

-Tak w ogóle to Melissa.-podaje dłoń Mindy.-Nie Paniujmy sobie, bo to zbędne.

-Masz racje.-uśmiecha się przyjaźnie.-Mindy.

Wymieniamy uścisk dłoni, a kobieta jeszcze szerzej się uśmiecha.

-W takim razie ja zajmę się Melissą, a tobie przydzielę Dixie.-zerka na młodą dziewczynę, stojącą przy recepcji.-Słyszaś wymagania klientki?

-Tak.-kiwa głową i zaczyna iść w stronę Laury.

Przez kilka godzin rozmawiamy na różne tematy i czas mija mi naprawdę szybko. W duchu dość mocno sie stresuje efektem końcowym, bo nie wiem czy dobrym pomysłem było zaufanie nowo poznanej fryzjerce, ale z drugiej strony dlaczego nie? Może właśnie potrzebowałam takiej zmiany i faktycznie będę wyglądać lepiej. Nigdy nie myślałam nad takim kolorem i ta wizja jest dość szalona, ale w końcu Mindy jest fryzjerką i obsługuje tysiące klientów, więc pewnie wie co robi.

-I jak?-pyta Dixie Laury, po tym jak odsuwa kotarę z lustra.

Blondynka od razu do niego podbiega i zaczyna się przeglądać.

-Jak zajebiście!-piszczy.-Znasz się na rzeczy Dixie.

-Miło mi to słyszeć.-posyła jej uśmiech, a następnie zaczyna zamiatać podłogę.

Decisive Game Where stories live. Discover now