Rozdział V

495 25 4
                                    

O godzinie 17:00 wróciliśmy razem z Pansy do naszego dorminatorium, bo przez około 2 godziny musiałyśmy odrobić wszystkie zadania domowe zadane w ten dzień.

- Jak McGonagall ma nam zadawać te głupie eseje, to chyba wykituje już w tym tygodniu. - powiedziała Pansy rozkładając się na swoim łóżku.

- Mamy jeszcze godzinę, żeby się ogarnąć i przebrać. Zajmuje toaletę pierwsza! - krzyknęłam i zniknęłam za drzwiami od łazienki.

Musiałam jeszcze umyć włosy, bo para z kociołka nie dała im dużych korzyści, a już napewno korzystnego wyglądu.
Nachyliłam się nad wanną i puściłam wodę z prysznica. Zamoczyłam włosy i nałożyłam mój ulubiony, cytrynowy szampon. Spłukałam pianę, spryskałam włosy odżywką i owinełam włosy ręcznikiem. Przebrałam się w świeże ubrania, które naszykowałam jeszcze przed rozpoczęciem się zajęć i wyszłam z łazienki.

- Wolne, Pan. - powiedziałam i położyłam się na moim łóżku.

- Okej, już idę. - odpowiedziała Pansy.

Gdy weszła do łazienki, wzięłam swoją szczotkę i rozczesałam moje włosy. Poszukałam mojego zeszytu, w którym miałam zapisane pożyteczne zaklęcia, które wyszukałam w paru magicznych książkach przed przyjazdem do Hogwartu i znalazłam 2 zaklęcia; do wysuszenia i wyprostowania włosów. Użyłam ich, upiełam moje włosy w luźną kitkę i wyciągnęłam parę kosmyków przy twarzy.
W tym momencie Pansy wyszła z łazienki. Spojrzałam na zegarek, była już 17:45, razem z Pansy stwierdziłyśmy, że możemy już iść do Pokoju i poczekać na chłopaków.

Podczas drogi zaczęła zastanawiać mnie pewna rzecz...

- Pansy, mam do ciebie takie pytanko. - powiedziałam po paru sekundach.

- Tak, Herm? - zapytała.

- Jak poznałaś chłopaków? W sensie Blaise'a i Draco?

- Nasi rodzice się znali. Wszyscy pracują w Ministerstwie. Kiedyś wszyscy razem spotkali się w naszym w domu i wtedy poznałam Blaise'a i Draco.
Swoją drogą, muszę cię kiedyś do siebie zaprosić.

Uśmiechnęłam się do niej.

- Rozumiem, a jeśli chodzi o Blaise'a, to coś pomiędzy wami jest? - zapytałam i spojrzałam na Pansy. Dostrzegłam, że na jej policzkach pojawiły się małe rumieńce.

- Nie, w sensie... ja sama niewiem. On jest naprawdę ekstra i bardzo go lubię. On mi się chyba podoba. - powiedziała i spuściła głowę.

- To wspaniale! Byłaby z was idealna para! Oczywiście, może nie koniecznie teraz, ale za rok albo dwa... Jeju to takie słodkie. - powiedziałam i uśmiechnełam się w jej stronę.

- Fajnie by było. Ale dobra, pogadamy o tym kiedy indziej.

W tym momencie dotarłyśmy do salonu Ślizgonów. Usiadłyśmy na kanapie i czekaliśmy na chłopaków. Po 5 minutach przyszli do nas i zajęli miejsca na dwóch fotelach obok kanapy.

- To jak, co robimy? - zapytał Blaise.
- Może zagramy w Gargulki?

- Okej, rozkładaj plansze. - powiedział Draco.

I tak zaczęła się gra. Blaise został opluty około 12 razy, Pansy coś koło tego, a ja z Draconem dostaliśmy zaledwie 2 razy.
Po 20 minutach w grze zostałam tylko ja i Draco. W czasie finału Draco został oblepiony obrzydliwą mazią pięciokrotnie, a ja jeden raz mniej i w taki oto sposób gra została rozstrzygnięta.

- Ha! Mówiłam, że wygram. - uśmiechnełam się i pokazałam mu język.

- Tym razem Ci się udało, następnym razem nie będzie tak łatwo. - odpowiedział blondyn i też pokazał mi język.

- Wy tak w ogóle odrobiliście już prace domowe? - zapytała Pansy i spojrzała na chłopaków.

- Nie, jeszcze nie. - powiedział Blaise i zaczął rozdawać karty do "Eksplodującego Durnia".

- Wiedziałam. - powiedziałam w tym samym czasie co Pansy.

- Mamy jeszcze czas, o co wam chodzi? - zapytał Draco.

- Nic, na szczęście my mamy to już za sobą, nie Pan? - zapytałam się czarnowłosej.

- Dokładnie.

Siedzieliśmy w salonie jeszcze przez półtorej godziny, w ciągu której dołączyli do nas Goyle razem z Astorią. Graliśmy, rozmawialiśmy, a o 20:00 rozeszliśmy się do naszych pokojów.

***

Ja i Pansy dzieliłyśmy nasze dorminatorium z 3 innymi dziewczynami, mianowicie z Astorią Greengrass, Tracey Davis oraz Milicentą McLageen*, która ma brata z tego samego rocznika, który trafił do Gryffindoru.
Najlepsze relacje z tej trójki miałam właśnie z Mili. Mam z nią dużo tematów do rozmowy i nie kłócimy się. Co innego z Tracey. Z nią pokłóciłam się już w pierwszej minucie pobytu w naszym pokoju, o to, że ona chciała mieć półkę najbliżej prysznica, a ja pierwsza ją zajęłam. Jeśli chodzi o Astorię, to ona mi nie przeszkadza, jest dla mnie miła i dobrze się dogadujemy.

***

Gdy wróciłyśmy do naszego dorminatorium, dołączyła do nas Astoria i razem weszłyśmy do naszego pokoju. Gdy Tracey zobaczyła, że Astoria ze mną rozmawia, myślałam, że zaraz wyrwie sobie wszystkie włosy z głowy.

- Astoria! Dlaczego ty z nią rozmawiasz?! Przecież wiesz, że jej nie lubię! - zapytała wkurzona Tracey.

- To, że ty jej nie lubisz, wcale nie znaczy, że ja też mam jej nie lubić. - powiedziała zezłoszczona Astoria. Jej kuzynka zawsze mówiła jej, że trzeba tępić szlamy i mugolaków, ale Astoria nigdy nie uważała tego za konieczne, ponieważ oni wcale nie są gorsi od nich, czarodziejów.

- Nie wtykaj nosa w sprawy, które cię nie dotyczą Davis. Z tego co mi wiadomo, Astoria ma prawo na to, aby rozmawiać z kim chce i o czym chce. - powiedziałam, a w moich oczach pojawiły się iskry.
"Jak ja jej nie znoszę!"

- Ona jest moją kuzynką! - krzyknęła oburzona.

- Szczerze? Mało mnie to obchodzi. Nie wiem jak to jest możliwe, że taka flądra jak ty może być spokrewniona z tak miłą osobą.

- Sama się czasami zastanawiam... - westchnęła Astoria.

- Dobra, nie będę prowadziła dyskusji z tak mało inteligentną osobą. Astoria zrobi co chce. - prychnęłam.

- Tak, zrobię co chce. - Astoria popatrzyła na Tracey.
- I nie zerwę kontaktów z Hermioną, a teraz koniec.

- Nie wiem jak wy, ale ja idę spać. - powiedziałam i weszłam do łazienki. Musiałam ochłonąć, wzięłam zimny prysznic, umyłam zęby i przebrałam się w piżamę. Gdy wychodziłam, minęłam się w drzwiach z Tracey, która prychnęła tylko na mnie i zatrzasnęła za sobą drzwi. Poszłam do swojego łóżka, wymieniłam parę zdań z Pansy i położyłam się spać. Na ten dzień, to było dla mnie za dużo.

*************************************
Jest V rozdział, jeżeli pojawiły się jakieś błędy, to bardzo was przepraszam, ale mam nowy telefon i nie wszystkie wyrazy są wprowadzone do słownika. Pomimo to, mam nadzieje, że wam się podoba. Przy okazji chciałabym wam życzyć Szczęśliwego Nowego Roku!!!
Czekam na komentarze xx

New Beginning - D+HWhere stories live. Discover now