Rozdział VIII

393 33 9
                                    

- Chodźcie pod to drzewo obok jeziora. - powiedziała Pansy, gdy wyszliśmy już na błonia.

Tak jak powiedziała, tak zrobiliśmy. Rozłożyliśmy koc pod wielkim dębem i zaczęliśmy rozmawiać.
Po 20 minutach dołączyli do nas Astoria, Goyle i Theodor.

- Chyba idę popływać. - powiedział Draco i popatrzył na Blaise'a. - Idziesz ze mną?

- Gdzie ty, tam ja Smoku. - odpowiedział Zabini.

- Idziecie? - zwrócili się do nas w tym samym czasie.

- Tak, pewnie. Może jakbyście powiedzieli nam, że zamierzacie wchodzić do wody, to chociaż wzięłybyśmy stroje. - powiedziałam z ironią.

- Herm, możemy pójść w ciuchach. - powiedział Draco.

- Lub w bieliźnie... - zażartował Blaise.

- Kretyn. - parsknełyśmy z Pansy pod nosem.

- Dobra, idziemy. - powiedziałam, poczym zobaczyłam, że chłopacy kierują się w naszą stronę.

- Przygotujcie się na szok termiczny... - powiedział Draco i wziął mnie na ręce kierując się w stronę jeziorka.
To samo Blaise zrobił z Pansy.

- Hej! Zaraz! STOP! Draco, puść mnie, błagam! Ja wejdę sama, naprawdę. - zaczęłam panikować.

Wiedziałam, że jezioro w Hogwarcie jest strasznie głębokie, a brak podłoża pod nogami to jeden z moich największych lęków.

Draco popatrzył tylko na mnie i już po chwili po moim ciele przeszło tysiąc dreszczy, spowodowanych temperaturą wody, która jak na lato, była zaskakująco chłodna.

- Zabije cię! - usłyszałam krzyk Pansy, która właśnie teraz wynurżyła się z wody.

Ja, będąc wciąż w ramionach Dracona, nie mogłam zrobić nic innego, oprócz wtulenia się w niego jeszcze bardziej i zamknięciu oczu.

- Czyżby księżniczka bała się głębokości?? - zapytał i podniósł prawą brew do góry.

- Tak, proszę, podpłyń bliżej brzegu. - otworzyłam oczy i spojrzałam na niego błagalnie.

- Mogłaś mi powiedzieć. - westchnął i zaczął płynąć w kierunku brzegu.

- Jakoś nie miałam czasu. - spojrzałam na niego spode łba.

- No już, nie dąsaj się. Przepraszam. - powiedział i posadził mnie na mostku, a sam usiadł obok mnie.

- Znamy się od początku tego roku szkolnego, a ty nie powiedziałaś mi o tak banalnych i ważnych rzeczach o sobie. - popatrzył na mnie z wyrzutem.

- Jak będzie więcej czasu, to pogadamy i opowiem ci o mnie wszystko. - uśmiechnełam się do niego. - Pod warunkiem, że ty powiesz mi o sobie.

- Oczywiście. - powiedział i zaśmialiśmy się razem.

- Pamiętasz to zaklęcie, którym można osuszyć ubrania? - zapytał po paru minutach. - Bo zaczyna coraz bardziej wiać.

- O, pewnie. - powiedziałam i po chwili byliśmy wysuszeni.

- Od razu lepiej. Idziesz na koc? - zapytał.

- Pewnie. - uśmiechnełam się do niego.

Draco podniósł się pierwszy, podał mi rękę i pomógł mi wstać.

- Hej! A wy gdzie? - krzyknął Diabeł, który właśnie topił Pansy.

- Na koc! Blaise, w tej chwili przestań ją topić! - odkrzyknełam.

New Beginning - D+HWhere stories live. Discover now