Rozdział 1

102 3 3
                                    

ROZDZIAŁ 1

50 rok P.N.E.

     Jak mówi legenda, za czasów Juliusza Cezara. Najbardziej zapamiętanego rzymskiego wodza oraz polityka i pisarza, na wyspie Amber zamieszkiwało niewielkie plemię Forren. Wszyscy prowadzili spokojny, osiadły tryb życia. Każdy miał swoje prawa i obowiązki. Do plemienia należało również dwoje młodych ludzi. Był to osiemnastoletni chłopak o imieniu Nombi i czternastoletnia Tinameni. Kochali siebie jak nigdy, każdy wieczór spędzali we dwójkę na piaszczystej plaży przy ognisku, zaś za dnia razem wykonywali swoje prace. On - nigdy nie mógł oderwać od niej wzroku, a Ona? Z każdym jego uśmiechem czy spojrzeniem zakochiwała się w nim jeszcze bardziej.
     Pewnego dnia Nombi ciężko zachorował, ale mimo to ukochana przy nim była. Gdy okazało się, że z chłopakiem nie jest najlepiej, a stan jego zdrowia z dnia na dzień pogarszał się, Tinameni czuwała przy nim i podnosiła go na duchu. Starała się przywrócić dawny uśmiech na jego ustach, przypomnieć dobre chwile, piękne wspomnienia. Gdy były już ostatnie godziny życia nastolatka i gdy obydwoje byli pewni najgorszego, dziewczyna zawiesiła na Nombiego szyi sznurek z bursztynową zawieszką. Brązowo-mleczny kamień znaleziony na piaszczystej plaży miał symbolizować ich piękną miłość. Gdy jej usta ostatni raz spoczęły na jego policzku - on odszedł, a ona osamotniona i załamana rozpłakała się.

Rok 2002

     - To jest wspaniała, a zarazem wzruszająca historia, wiesz? - szepnęłam rozmarzona do ukochanego, wpatrując się w gwieździste niebo.
     Oboje leżeliśmy na piaszczystej plaży, ja zanurzona w jego ramionach, on natomiast obejmujący mnie niczym najcenniejszy dar. Kochałam jego silne ręce, które z utęsknieniem obejmowały moje drobne ciało i jego dłonie obsesyjnie trzymające w silnym uścisku. 
     - Tak, pamiętam jak moja mama zawsze mi opowiadała tę przypowieść. - zaczął, a jego głos wydawał się nieco niższy niż zwykle. - Na początku nie rozumiałem o co w tym chodzi, ale dopiero później, gdy poznałem ciebie i pokochałem, zrozumiałem. - powiedział cicho, tuląc do siebie  i całując w czubek głowy. Byłam niemal pewna, że w jego głosie usłyszałam rozgoryczenie i tęsknotę, która sprawiła, że na rękach dostałam gęsiej skórki i zadrżałam. 
     - Może już pójdziemy? Robi się ciemno i zimno. - zauważyłam, lekko zerkając na ciemno-czekoladowe oczy ukochanego. On nieco smutnawo uśmiechnął się i musnął moje usta.
     - Znów mi uciekniesz. Znów mnie zostawisz... - przypomniał o długich tygodniach rozłąki, o chwilach niepewności i samotności. - Nie chce cię stracić. Boli mnie to, że nie mówisz mi wszystkiego... - pomimo panującego mroku, dostrzegłam w jego oczach delikatny błysk, mieniącą się łzę.
     - Obiecuję. Nadejdzie taki moment, że o wszystkim się dowiesz. - szepnęłam ponurym głosem po czym wstałam na kolana, stanęłam naprzeciw siedzącego Tommiego i objęłam jego twarz dłońmi. - Obiecuję. - musnęłam jego kącik ust. - Kocham cię najmocniej. - kolejny raz zbliżyłam się do jego warg. On czułym gestem, położył swoją ciemną dłoń na moim policzku i delikatnie musnął moje usta, a ja nie czekając dłużej, pogłębiłam czułość, chcąc napawać się nim jak najdłużej.

***

     Badrena. Stolica jednego z największych mocarstw na świecie. W hierarchii zaraz po Wielkiej Brytanii, na szczeblu światowym tuż przy Szwecji czy innych państwach monarchicznych. Choć był to kraj leżący tuż przy Madagaskarze, blisko Somali czy też Kenii, wyróżniał się swoją rangą wśród nich. Amber Island jest pełnym pokoju i harmonii krajem. Krajem, który wciąż przekształca swoje prawo w taki sposób, aby obywatele czuli się w nim zaspokojeni w każdej sferze.  Jest tu sprawowana od niewielu dekad Monarchia Konstytucyjna, którą niegdyś zastępowała Monarchia Absolutna. Państwo to również ma świetnie rozwiniętą gospodarkę i kulturę. 

Amber IslandWhere stories live. Discover now