Dzień czwarty

4.8K 325 9
                                    

Hails: Czemu nie ma Cię w szkole? :(

Ja: Nadal źle się czuję. Jest coś ważnego?

Hails: McCall zapytał mnie z ostatnich lekcji i nic nie umiałam :/

Ja: Znowu? Mogłabyś się chociaż raz nauczyć ;-;

Hails: No wiem, ale wczoraj Jasper zabrał mnie na przejażdżkę. Pojechaliśmy do jego babci, na wieś. Było cudownie *-*

Ja: To super!

Odłożyłam telefon na szafkę nocną i opadłam zirytowana na poduszki. Ani trochę nie obchodziło mnie to, co Hailee robiła z Jasperem. Najlepiej by było gdyby się rozstali.

-Jesteś wspaniałą przyjaciółką Jane - powiedziałam sama do siebie. Zamknęłam oczy, jednak nie na długo, bo znowu przyszła mi wiadomość. Sięgnęłam po telefon i odczytałam szybko tekst.

Hails: Mogę wpaść po szkole? Przyniosę Ci zeszyty :*

Ja: Oczywiście

Hails: Za godzinę będę <3

-Pieprz się, Hailee - burknęłam i wstałam z łóżka, a następnie podeszłam do lustra. Moje włosy były potargane, a t-shirt zalany colą. Strój idealnie dobrany do tego jak się czuję. Podeszłam do komody i z szuflady wyjęłam czystą bieliznę. Następnie przeszłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic. Nie chciałam stracić trzydziestu minut na prysznic, bo później bym się nie wyrobiła.
Po tym jak wytarłam całe ciało i ubrałam bieliznę, poszłam do garderoby. Wzięłam z półki ostatnie czyste leginsy i szybko je założyłam. W domu było ciepło, więc wybrałam biały tank top z nadrukiem. Na stopy wsunęłam skarpetki i poszłam do pokoju.

Usiadłam przy toaletce, rozczesałam włosy i zrobiłam luźnego warkocza. Podkrążone oczy udało mi się zatuszować. Nie użyłam niczego poza korektorem, tuszem do rzęs i jasną pomadką.

~~*~~

Hailee siedziała na fotelu i spoglądała w telefon. Postawiłam tacę z herbatą i ciastkami na stoliku, po czym usiadłam.

-Częstuj się - powiedziałam z uśmiechem.

-Och, dziękuję - zaśmiała się, chowając telefon do kieszeni spodni.

-Co było dzisiaj w szkole? - zapytałam.

-Wiesz, właściwie nic ciekawego. Bez ciebie nie jest tak fajnie! Nudziłam się bardzo na lekcjach, nie miałam z kim rozmawiać - odparła smutno.

-A jak angielski? Pytałaś McCall'a co masz poprawić?

Hailee nie zwróciła uwagi na to, co mówiłam. Patrzyła ciągle na boki i jadła ciastko, żeby tylko mi nie odpowiadać. Pokiwałam głową na boki, miałam tego dość. Albo weźmie się do pracy albo przestanę się do niej odzywać.

-Zamiast ciągle jeździć gdzieś z Jasperem mogłabyś przeczytać przynajmniej streszczenie lektury. Zresztą McCall zadaje nam tylko dwa rozdziały na każdą lekcję, to nie jest tak wiele - powiedziałam, tracąc cierpliwość.

-Wiem, Jane. Ale nie potrafię odmówić Jasperowi. Widzisz jaki on jest, ciągle chce robić rzeczy, które robią wszystkie pary...

-On zachowuje się gorzej niż nastolatka. Obejrzał zbyt wiele amerykańskich filmów - burknęłam. Hailee nie była zadowolona z tego, co mówiłam. Widziałam w jej oczach złość i smutek. Postanowiłam trochę przystopować, ponieważ nie chciałam doprowadzić jej do płaczu. Nie mogę jej ranić.

W tym momencie uświadomiłam sobie, że naprawdę ją kocham. Teraz wiem, że nie powinnam wchodzić jej w drogę. Ona sama musi decydować o swoim życiu, o tym z kim chce być w związku. Nie zmienię jej zdania.

-Przepraszam. Po prostu się o ciebie martwię - powiedziałam i podeszłam do niej, aby ją przytulić.

-Nic się nie stało. - Hailee wstała z fotela i wtuliła się we mnie. Po chwili usłyszałam jej ciche łkanie.

-Co się stało? Nie chciałam cię urazić - powiedziałam i wypuściłam ją z uścisku, aby otrzeć jej łzy.

-To nie przez ciebie. Nie chcę zniszczyć przyjaźni, którą tak długo budowałyśmy.

-Nie zniszczysz - odparłam i jeszcze raz ją przytuliłam.

I like girlsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz