Dzień dziesiąty

4.2K 304 24
                                    

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem :)


Sądziłam, że mówiąc Mike'owi prawdę, robię dobrze. Niestety kolejny dzień był koszmarem. Nie tylko dla niego, ale dla mnie również. Nie lubiłam kiedy nasza paczka się kłóciła, ale to, co działo się dotychczas nie było nawet w połowie tak złe, jak dzisiejsze wydarzenia.

Wszystko zaczęło się w po lunchu, kiedy wyszłam z przyjacielem z biblioteki. Na naszej drodze pojawił się Jasper, Jake, Olivia i Hailee. Oczywiście chłopaki nie mogli sobie odpuścić idiotycznych uwag na temat Mike'a.

-Co tam robiliście? Bo raczej ten pedał nie rucha dziewczyn - zadrwił Jasper.
Hailee spojrzała na nas przepraszająco i szturchnęła swojego chłopaka.

-Wal się, Jasper - burknęłam.

-Nawet sam nie potrafi się obronić, jebany homoś - powiedział Jake. Starał się być pewny siebie, jednak jego głos lekko zadrżał. Miałam ponownie się odezwać, jednak Mike mnie wyprzedził.

-Gratuluję wam głupoty i braku mózgu - powiedział i podszedł bliżej ich, jednak Hailee stanęła mu na drodze.

-Jeśli masz zamiar bić się z nimi przez mój błąd, to tego nie rób - powiedziała ze łzami w oczach.

-Przez twój błąd? A oni teraz niby nie chcą zmieszać mnie z błotem? - Mike prychnął. - Powiedziałbym ci, żebyś czasem pomyślała, ale zapomniałem, że jesteś blondynką! - Brunet zaczął się śmiać, przez co przykuł uwagę wielu ludzi. Wokół nas zrobiło się spore koło, a Mike jeszcze bardziej oszalał. - Ktoś jeszcze ma mi coś do zarzucenia?! Jakieś uwagi dotyczące mojej orientacji?

-Mike, ja przepraszam - powiedziała cicho Hailee. Łzy spływały po jej policzkach i lądowały na niebieskiej koszuli w kratę.

-Nie odzywaj się, kurwa! - krzyknął Mike i uderzył blondynkę otwartą dłonią w twarz. Hailee złapała się za policzek i cofnęła w tył. Jasper szykował się już do uderzenia Mike'a, jednak na korytarzu pojawił się McCall.

-Co się tutaj dzieje? - zapytał głośno nauczyciel. Wszyscy nagle zaczęli się rozchodzić i po chwili na korytarzu została tylko nasza paczka.

-Nic proszę pana - powiedziałam szybko.

-To dlaczego Hailee płacze? Ktoś cię skrzywdził? - zwrócił się do mojej przyjaciółki.

-Nie, po prostu się potknęłam i boli mnie głowa - Hailee skłamała. To jasne, że nie chciała wydawać Mike'a. Przyjęła swoją karę z godnością, chciała, aby jej wybaczył.

-W takim razie niech Jane zaprowadzi cię do pielęgniarki. Przekażę pani Smith, że się spóźnicie - odparł i poszedł na salę, gdzie była nasza nauczycielka wf-u.

Mike w tym czasie odszedł od nas szybkim krokiem. Hailee nadal patrzyła na mnie przepraszająco.

-Powinniście się wszyscy wstydzić - odparłam zdenerwowana. - A ty tak na mnie nie patrz, to twoja wina - zwróciłam się do Hailee i pobiegłam za przyjacielem. Zobaczyłam go przez okno, był na parkingu, więc przyspieszyłam. Nadal nie odzyskałam sił po pobycie w szpitalu, więc trochę kręciło mi się w głowie, ale to nie mogło być przeszkodą.

Wybiegłam na parking, jednak było za późno. Zobaczyłam tylko jak Mike odjeżdża swoim motocyklem. Nie miałam samochodu, a zaraz miała się zacząć kolejna lekcja. Nie dałabym rady go dogonić. Pozostało mi tylko zaczekać na jakiś znak od niego.

~~*~~

Moje modlitwy zostały wysłuchane i wieczorem odezwał się Mike. Pisałam akurat referat na biologię, kiedy mój telefon zaczął wibrować. Wyjęłam go z kieszeni spodni i uśmiechnęłam się, widząc kto to.

Mikey: Możemy się jutro spotkać?

Ja: Oczywiście. Jak się czujesz? Wszystko w porządku? Martwię się...

Mikey: Jutro Ci o wszystkim powiem. Teraz muszę kończyć. Chciałem tylko wiedzieć czy będziesz miała czas

Ja: Mike, błagam, pisz ze mną!

Mikey: Jutro przyjdź do mnie po szkole:)

Zignorowałam to, co pisał i zadzwoniłam do niego, jednak on był szybszy i wyłączył telefon. Świetnie! Rzuciłam długopis na biurko i oparłam się, odchylając głowę do tyłu. Jak długo jeszcze będą trwały te wszystkie problemy?


Zbierałam się trochę do napisania tego rozdziału i jeśli mam być szczera, to nie przyszło mi to zbyt łatwo. Czuję się trochę zablokowana, ale chciałam Wam w ten sposób podziękować, a za co?

Już tłumaczę! Weszłam wczoraj na swój profil i okazało się, że I like girls jest na 497 miejscu w kategorii Dla nastolatków. Sprawdziłam to jeszcze raz dzisiejszego popołudnia, nadal utrzymywało się na tym samym miejscu, a około 18 było już na 483 miejscu. Dziękuję Wam z całego serca. Mimo, że jest Was mało i to miejsce może nie jest jakieś najlepsze to i tak się mega cieszę!!!

I like girlsWhere stories live. Discover now