Dzień czternasty

4.1K 258 12
                                    

Opadłyśmy zmęczone na puchowy dywan w pokoju Hailee i zamknęłyśmy oczy. Jedyne, o czym teraz marzyłam, to ciepła kąpiel i długi sen.

-Możesz zostać? - zapytała szeptem przyjaciółka.

-Tak, rozmawiałam z rodzicami o tym, że wrócę w niedzielę wieczorem - odparłam z uśmiechem. Cieszyłam się, że wreszcie możemy pobyć same. Jaspera nie widziałam już od kilku dni, a Hails o nim nie mówiła, więc najprawdopodobniej przyjdzie dopiero na imprezę, żeby za darmo napić się piwa.

-Jane... Czy tobie nie podoba się to, że kupiłam tak wiele rzeczy? - W jej głosie słyszałam niepewność. Powiedzieć prawdę czy skłamać? Dlaczego ona stawia mnie przed tak ciężkim wyborem, Boże!

-Ważne jest to, że tobie się podoba. Ja nie mam tutaj nic do gadania. - Westchnęłam i wstałam z podłogi. - Wydaje mi się, że powinnam jednak iść.

-Nie! Zostań, proszę. - Zaprotestowała, zrywając się na równe nogi.

-To nie ma sensu. Powiem o wiele słów za dużo i jutro już tutaj nie przyjdę. - Zaczęłam zbierać swoje rzeczy i pakować je do plecaka.

-Daj spokój! Chcę byś tutaj została i przede wszystkim była ze mną szczera. Nigdzie nie idziesz! - powiedziała stanowczo i zabrała mi plecak.

-Uważaj! Tam jest prezent! - krzyknęłam, a Hailee natychmiast odłożyła plecak na łóżko.

-Zostaniesz? - zapytała smutno, a do jej oczu napłynęły łzy.

-Tak, ale nie rozmawiajmy o jutrzejszej imprezie. - Podeszłam do niej i ją przytuliłam.

Po chwili Hailee spojrzała mi w oczy i złączyła nasze usta głębokim pocałunkiem. Odepchnęłam ją lekko - Masz chłopaka! - odparłam zirytowana.

-Jasper jest idiotą - mruknęła i wróciła do całowania mnie, a ja głupia się jej poddałam. - Zaczekaj chwilę - powiedziała i poszła do łazienki. Stałam na środku pokoju i czekałam na przyjaciółkę pięć minut.

-Chodź teraz. - Hailee pociągnęła mnie za dłoń do łazienki. W pomieszczeniu panował półmrok, a do wielkiej wanny właśnie lała się woda. Spojrzałam na nią pytająco.

-Chcę, żebyś się zrelaksowała - powiedziała i wzruszyła ramionami.

-Nie wygłupiaj się - zaśmiałam się.

-Nie powiedziałam, że sama - odparła dziewczyna i znów zaczęła mnie całować. Zdziwiłam się, jednak oddawałam jej pocałunki. Pozbyłyśmy się naszych ubrań i weszłyśmy do wanny. Usiadłam w jednym końcu, a Hailee wcisnęła się między moje nogi. Objęłam ją w pasie i zaczęłam całować po szyi. W wodzie musowały kolorowe kulki, a w powietrzu unosił się zapach lawendy. Byłam naprawdę zmęczona i nie dochodziło do mnie to, co w tamtym momencie robiłyśmy.

-Kocham cię - wyszeptała Hailee i oparła głowę o moje ramię. Czy ja się nie przesłyszałam? Naprawdę moja najlepsza przyjaciółka wyznała mi miłość?

-Ja ciebie też - odparłam z uśmiechem.

Blondynka odwróciła głowę w moją stronę i musnęła ustami mój policzek.

-Czy to się dzieje naprawdę? - zapytałam. Nie byłyśmy pijane, naćpane, ani nic z tych rzeczy, więc dlaczego posunęłyśmy się tak daleko?

-Tak. Wszystko jest prawdziwe...

-A co z Jasperem?

-Nie psuj atmosfery - westchnęła Hailee i zakręciła wodę.

Mimo, że byłam naprawdę szczęśliwa, to i tak w głowie miałam milion myśli o tym, co zrobi Jasper, kiedy się dowie. To było pewne, że Hails w końcu się wygada, tak jak było z Mike'iem. Nie potrafiłam jednak się powstrzymać i zostawić jej tutaj samej.

~~*~~

Hailee weszła do pokoju, trzymając w rękach tacę z dwoma kubkami i szklaną miseczką. Gorąca czekolada i pianki, idealnie.

Postawiła ją na stoliku nocnym i zdjęła szlafrok. Mogłam ponownie oglądać jej cudowne ciało, na którym pojawiła się gęsia skórka. Jej sutki natychmiast stwardniały i musiałam się powstrzymywać, by ich nie dotknąć.

-Musisz to robić? - zapytałam, udając irytację.

-Ale co? - Blondynka się zaśmiała i wsunęła pod kołdrę obok mnie.

-Jesteś pieprzoną perfekcją - wyszeptałam prosto do jej ucha, przez co się zarumieniła.
Hailee położyła tacę na łóżku i podała mi biały kubek, po czym wrzuciła do niego trzy pianki.

-Jane, przesadzasz. Jesteś tak samo idealna jak ja - powiedziała z uśmiechem i napiła się gorącego napoju. - Masz ochotę na jakiś film czy raczej idziemy od razu spać? - zapytała.

-Jestem bardzo zmęczona, więc przełóżmy film na innh dzień, dobrze? - Hailee kiwnęła głową, przystając na moją propozycję.

-Goście mają być o dwudziestej, więc możemy spać do jedenastej - oznajmiła przyjaciółka po kilku minutach.

-Wyrobimy się?

-Oczywiście. Moja mama przygotowała już kilka rzeczy, które nie miały możliwości zepsucia się. Do siedemnastej powinnyśmy ogarnąć jedzenie i wszystkie miejsca do spania, a później mamy dwie i pół godziny na zrobienie makijażu, fryzur - odparła z uśmiechem.

-Kiedy to wszystko zaplanowałaś? - zapytałam ze śmiechem i odłożyłam kubek. - Dziękuję.

-Na zdrowie. - Uśmiechnęła się i dodała - Planowałam to przyjęcie od kilku miesięcy. Co prawda nie wiedziałam wtedy, że zechcesz mi, aż tak bardzo pomóc.

-Pomogłabym ci we wszystkim i zawsze - powiedziałam.

-Odniosę to do kuchni i zaraz wracam.

-Jasne - odparłam, kładąc się na miękkiej poduszce. Zamknęłam oczy i prawie już spałam, jednak poczułam jak Hailee kładzie się obok. Leżała tyłem do mnie, więc objęłam ją i przyciągnęłam bliżej.

-Jest idealnie, dobranoc - powiedziała cicho, a na mojej twarzy momentalnie pojawił się uśmiech.

-Dobranoc - szepnęłam.

I like girlsWhere stories live. Discover now