Rozdział 2

2K 97 26
                                    

Nathaniel

Siedziałem w kuchni robiąc sobie śniadanie.Było dość wcześnie rano.Cały czas zastanawiałem się nad tym co mogę dać Clary na urodziny.Mimo iż mam jeszcze tydzień to muszę się postarać.Nastroju nie poprawia mi także wiadomość że Jace chce się jej dziś oświadczyć.Gdyby nie Alec pewnie dowiedziałbym się po fakcie.

-Co ty tu robisz o tak wczesnej porze?-spytała mnie Isabell wchodząc do kuchni.

-A ty?

-Zapomniałam zasłonić okno i promienie słońca mnie obudziły-powiedziała na co się zaśmiałem.

-Jesteś dziewczyną co nie?-spytałem na co się wściekła.

-No chyba widać że jestem-niemalże wykrzyczała zdenerwowana.

-Nie denerwuj się.Ja po prostu potrzebuję kobiecej rady.

-Kobiecej rady? W jakiej sprawie?-pytała wyraźnie uspokojona.

-Clary ma za tydzień urodziny i nie wiem co jej kupić-oznajmiłem.

-Ona ma urodziny? Czemu ja o tym nic nie wiem?

-Mnie się pytasz? Jest moją przyjaciółką i to będą nasze pierwsze urodziny od kąt znowu żyję.Trochę czasu minęło od kąt razem świętowaliśmy jej urodziny.Chciałbym jej jakoś wynagrodzić to wszystko,prezentem.Tylko kompletnie nie wiem jakim.Nie mam pojęcia co dać dziewczynie na osiemnastkę-oznajmiłem lekko zawiedziony.

-Dobrze że mnie prosisz o pomoc,przecież jakbym się teraz nie dowiedziała to moglibyśmy nic dla niej nie przygotować.Muszę powiedzieć chłopakom-rzekła jakby się nad czymś zastanawiała.

-Racja trzeba im powiedzieć.Nie chcę aby pomyślała że wszyscy zapomnieli o jej urodzinach.Ja już raz zapomniałem i więcej tego nie zrobię-przyznałem.

-Zapomniałeś o jej urodzinach?-spytała z wyrzutem w głosie.

-Byłem dzieckiem.Były jej urodziny ale nie pamiętałem o tym.Zorientowałem się dwa dni po urodzinach.Nie byłą zbytnio zadowolona.Nie odzywała się do mnie przez tydzień ponieważ stwierdziła że należy mi się kara.Powiedziała mi że ona pamięta o wszystkim co jest związane ze mną i że ja powinienem chociaż o jej urodzinach pamiętać-spojrzałem na Isabell i zacząłem się śmiać.Miała bardzo śmieszną minę.

-Jakoś mi się nie chce wierzyć że Clary mogła tak postąpić-wydusiła w końcu.

-Oj zdziwiłabyś się...jeszcze nie wiesz na co ją stać.

-Na razie nie chcę wiedzieć.Co z tym prezentem?-spytała.

-Myślałem żeby iść na zakupy i coś jej kupić-kiedy to powiedziałem na jej twarzy było widać nie do wierzenie.

-Czy ty powiedziałeś że chcesz iść na zakupy? Jeszcze nigdy nie spotkałam faceta który by się na to zgodził z własnej nie przymuszonej woli-miałem wrażenie że zaraz spadnie z krzesła.Patrząc na nią nie mogłem przestać się śmiać.

-A widzisz wyjątki się zdarzają-rzekłem cały czas się śmiejąc.

-Namówię chłopaków i razem pójdziemy na te zakupy.Możemy iść nawet dziś-powiedziała.

-Dziś odpada-rzekłem.

-Niby czemu?-spytała.

-Przecież Jace chce się jej dziś oświadczyć.Nie wiedziałaś o tym?

-Jak tak można no jak tak można.Czemu ja się o wszystkim dowiaduję ostatnia-powiedziała sama do siebie,wstała i wyszła z kuchni.

Jace

Dary Anioła-Wieczna Miłość Część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz