Alec
Siedzieliśmy w kuchni.Było dopiero po trzeciej rano.Moja kochana siostrzyczka stwierdziła że trzeba pomyśleć nad prezentem dla Clary i oczywiście wszystkich obudziła.Oczywiście tylko Clary nadal sobie smacznie śpi,kiedy my musimy tu siedzieć i użerać z Isabell.
-Miejmy to już za sobą,chcę iść spać-rzekłem lekko przymykając oczy.
-Zgadam się z Aleciem.Nie moglibyśmy pogadać o tym trochę później?-spytał Nathaniel próbując nie zasnąć.
-Nie.Musimy pogadać tak żeby Clary nic nie słyszała-oburzyła się Isabell.
-Trzeba było powiedzieć to bym ją gdzieś zabrał albo znalazł jej jakieś zajęcie-wtrącił się Jace.
-W sumie o tym nie pomyślałam-kiedy to powiedziała miałem ochotę ją udusić.
-Kochanie proszę cię pomyśl następnym razem zanim coś zrobisz-powiedział ziewając Jonathan.
-No dobra.A więc zrobimy to tak ja się nią zajmę a wy w tym czasie pójdziecie kupić dla niej prezenty,sami-oznajmiła a nas zamurowało.
-Mamy sami coś dla niej kupić?-spytałem.
-Przecież to nic trudnego.Pochodzicie po sklepach, kupicie coś w jej guście i po sprawie.To żadna filozofia-odpowiedziała.
-Mam rozumieć że z nami nie pójdziesz?-spytał Jonathan.
-Dacie sobie radę.Nathaniel zna ją dłużej niż my więc wam pomoże i sobie poradzicie.Zawsze możecie zadzwonić po radę.Nie rozumie z czym macie tak wielki problem-rzekła przewracając oczami.
-Czy wam do reszty odbiło? Wiecie która jest godzina?-usłyszałem zdenerwowany głos Clary.
-Już nie śpisz?-spytał Jace.
-Jak widać nie.Mogę wiedzieć co wy tu robicie?-spytała patrząc na nas groźnie.Aż przeszedł mnie dreszcz gdyby spojrzeniem można zabijać było by już po nas.
-Gadamy-odpowiedziała Isabell.
-Powinnaś na siebie uważać a już zwłaszcza po tym co się wczoraj stało-położyła ręce na biodrach.
-Czuję się dobrze-oznajmiła moja siostra.Nikt z nas się nie odzywał woleliśmy się nie mieszać.
-Masz się czuć świetnie a nie tylko dobrze.Isabell rozumie że to jest trudne ale musisz odpoczywać.Nie możesz pozwolić aby stało się to co wczoraj.Masz uważać a teraz marsz spać-wskazała zdenerwowana palcem w stronę drzwi.
Isabell niechętnie wstała i wyszła.Spojrzałem na Clary.Na jej twarzy malował się gniew.Nie byłem pewny czy wyjdziemy z kuchni cało.
-A wy na co czekacie?-spytała.
-Na specjalne zaproszenie-oznajmił z ogromnym uśmiechem Nathaniel.
-Nie wieże że to pamiętasz-zaśmiała się Clary.
-Mogłaś być nieco mniej stanowcza-powiedziałem na co gniewnie na mnie spojrzała.
-Gdybym była mniej stanowcza nic by to nie dało.Wy też powinniście iść spać-odpowiedziała.
-Jestem za-wyszczerzył się Jace.Podszedł do Clary chcąc ją pocałować ale ona odsunęła się od niego i posłała mu groźne spojrzenie.
-Nie tym razem kochany-rzuciła z uśmiechem kiedy razem z Jonathanem wychodzili.
Też byłem zmęczony więc wyszedłem zostawiając Clary i Nathaniela samych.
Nathaniel
Kiedy wszyscy wyszli zostałem tylko ja i Clary.Usiadła na krześle i spojrzała na mnie czekając na wyjaśnienia.
![](https://img.wattpad.com/cover/68458221-288-k624396.jpg)
YOU ARE READING
Dary Anioła-Wieczna Miłość Część 2
FanfictionPolecam najpierw przeczytać 1 część. Wszystko zaczyna się układać. Jednak powracają stare problemy,przyjaciele i wrogowie. Co się stanie gdy straszna prawda wyjdzie na jaw? Czy utracone więzi można odzyskać? Czy odnajdą drogę do szczęścia i wolnośc...