Rozdział 22

1.5K 75 8
                                    

Clary

Od tamtego dziwnego zdarzenia minęły trzy dni. Za każdym razem kiedy patrze w lustro obawiam się, że to się znowu stanie. Tylko Jace o tym wie. Obudziłam się w ramionach Jace'a. Jeszcze spał więc postanowiłam go nie budzić. Ostrożnie wstałam i skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki zimny prysznic. Wysuszyłam włosy i zrobiłam mocny makijaż. Ubrałam czarne spodnie, ciemno granatową bluzkę, skórzaną kurtkę i czarne botki.

 Ubrałam czarne spodnie, ciemno granatową bluzkę, skórzaną kurtkę i czarne botki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Miałam dziwne przeczucie, że coś się dziś wydarzy. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni. Zrobiłam sobie kawę i kanapki. Kiedy skończyłam jeść skierowałam się do biblioteki. Postanowiłam sprawdzić tę książkę, którą przynieśli Nathaniel i Julie. Wzięłam książkę z półki i usiadłam na fotelu. Przyjrzałam się okładce i zdałam sobie sprawę, że Nathaniel miał rację. Na okładce naprawdę znajduje się mój cień. Zaczęłam przeglądać książkę. Każda strona była pusta. Wyciągnęłam stelę i narysowałam runę na jednej z kartek. Nic się jednak nie stało. Wstałam i chwyciłam za sztylet. Zrobiłam delikatne nacięcie na dłoni i pozwoliłam aby moja krew spłynęła na stronę książki. Zadziałało. Moja krew zaczęła sama się poruszać i tworzyć dziwny rysunek. Przedstawiał on dwa anioły. Kobietę i mężczyznę. Była to jakby scena walki. Chociaż bardziej przypominała sprzeczkę kochanków. Na każdej z kolejnych stron był ten sam obraz. To było dość dziwne. Odłożyłam książkę na miejsce i narysowałam sobie runę na ręce. Wyszłam z biblioteki i poszłam do sali muzycznej. Bardzo rzadko tam bywałam. Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam przy pianinie. Przejechałam po klawiszach dłonią. Umiałam grać i to bardzo dobrze. Jednak nigdy nie grałam dla siebie. Zaczęłam zastanawiać się nad tym wszystkim. O co w tym wszystkim chodzi? Potrzebowałam odpocząć od tego. Zaczęłam powoli i delikatnie sunąć po klawiszach. Grałam swoja ulubioną melodię. Tylko ja ją znałam. Kiedy skończyłam zdałam sobie z czegoś sprawę. Skoro żaden anioł nie chce powiedzieć mi prawdy to muszę zapytać kogoś kto nim był. Wybiegłam z sali przy okazji wpadając na Alec'a.

-Powiedz Jace'owi, że wrócę wieczorem.

Nie czekając na jego odpowiedz wybiegłam z instytutu. Szybko otworzyłam portal i wskoczyłam w niego. Wylądowałam w ciemnej uliczce. Byłam w Rzymie. Skierowałam się w stronę jednego z nielicznych barów. Weszłam do środka i zaczęłam szukać wzrokiem odpowiedniego demona. Chłopak miał szare włosy i ciemno fioletowe oczy. Jest jednym z niewielu aniołów wygnanych z nieba na ziemię. Podeszłam do jego stolika i usiadłam na krześle.

-Vincent-mruknęłam.

-Clarissa. Co tak potężny anioł tu robi?-spytał z szyderczym uśmiechem.

-Sprawa jest poważna. Chodzi o radę i Lucyfera. Coś przede mną ukrywają i tylko ty możesz mi powiedzieć co.

-Choć za mną-rzekł wstając.

Poszłam z nim do jakiegoś pomieszczenia. Wyglądem przypominało salon. Usiadłam na fotelu.

Dary Anioła-Wieczna Miłość Część 2Where stories live. Discover now