snapsheep || l.s [BOOK ONE]

128

STYCZNIA 8, 2016

ja:
hej

wannafuckyou:
Czesc

ja:
co tam

wannafuckyou:
Nic

ja:
nie chce zeby bylo tak zawsze

wannafuckyou:
Jak

ja:
tak ze jestes na mnie zly i nie masz ochoty ze mna rozmawiac

wannafuckyou:
Nie jestem na ciebie zly

ja:
nawet nie musisz udawac bo to pierdoli na kilometr

wannafuckyou:
Nie udaje

ja:
no to czemu jestes dla mnie niemiły

wannafuckyou:
Przepraszam

ja:
uh

wannafuckyou:
Mowilem ci ze nie moge byc na ciebie zly

ja:
mhm

wannafuckyou:
:(

ja:
jak ci minal dzien

wannafuckyou:
Jak zwykle

ja:
czyyyyli

wannafuckyou:
Nudno

ja:
:):))

ja:
a ja bylem na poczcie i stała jakas starsza pani na przejściu i chcialem jej pomoc przejść ale okazało sie ze to ta stara baba ktora mnie nie lubi i sie wycofałem

ja:
ona mnie prześladuje czy co bo ja ja wszedzie spotykam boze dopomóż

wannafuckyou:
Hah

ja:
hah ;-D

wannafuckyou:
Poczekaj

wannafuckyou:
Um

wannafuckyou:
Dostałem kwiaty

ja:
od kogo????????

wannafuckyou:
Od kiciusia

ja:
:OOOOoOoOooO

wannafuckyou:
Jeju ale piekne

ja:
ciesze sie ze ci sie podobają

wannafuckyou:
Dziekuje

ja:
nie ma za co

wannafuckyou:
:*

ja:
<4

wannafuckyou:
<4

ja:
:)

_-_-_-_-,,,-,-,-,,-,,
niedawno sie jaralysmy ze mamy 50k kurde a teraz juz 90 jest ludzie spokojnie my nie mamy pomysłów jak wam to wynagrodzić bosz //L