Rozdział XIV

2.5K 208 107
                                    


Marinette

Spojrzałam przenikliwie na Adriena. Zrobił się cały czerwony i nerwowo się kręcił, nie patrząc na mnie. Co się z nim dzieję? I dlaczego unika mojego wzroku? Powiedziałam coś źle? Nie chciałam go urazić, czy coś w tym stylu... W życiu bym tego nie zrobiła!

To, co przez chwilę widziałam wyglądało bardzo dziwnie. Coś w rodzaju pluszaka, ale bez futra, podobne kształtem i wyglądem do kota... Na dodatek to coś wyleciało z koszuli Adriena. I znów się tam ukryło. Co to ma być?

Jest trochę podobne do Tikki. Może to kwami?

Nie... Bo to by oznaczało, że Adrien jest superbohaterem.

I prawdopodobnie Czarnym Kotem.

Bo jeżeli Tikki wygląda jak biedronka i ja się zmieniam w Biedronkę, to kwami Czarnego Kota musi wyglądać jak kot.

Ale nie, to na pewno nie było kwami! To niemożliwe, żebym przez ten cały czas pracowała, kłóciła się i ... całowała.... z Adrienem.

Przecież bym zauważyła!

Co prawda, z wyglądu są trochę do siebie podobni, mają podobne włosy, tylko Adrien ma trochę krótsze, zielone oczy i oboje są dobrze zbudowani... Ale to by było na tyle.

Ich charaktery różnią się całkowicie.

Adrien i Czarny Kot nie mogą być tą samą osobą.

Nikt nie potrafi tak się zmienić!

Czarny Kot jest całkowitą przeciwnością Adriena.

Nie wiem, dlaczego jeszcze drążę ten temat.

To bezsensu.

Adrien

Muszę coś odpowiedzieć... tylko co? Nieźle się wkopałem. Masakra. Marinette przygląda mi się. Chyba ją coś męczy, bo co chwilę marszczy czoło i potrząsa głową. Mam nadzieję, że nie domyśla się, kim jest Plagg. Muszę to wyjaśnić, zanim zacznie to rozkmniniać, jest mądrą dziewczyną i jeszcze się dowie...

Dobra. Chyba mam pomysł.

-Aa to? To jest... ten... ee.. taki...breloczek.

-I on lata? - spytała Marinette podejrzliwie.

-Ta... no bo... widzisz... to taka ... sztuczka magiczna! -wypaliłem bez namysłu.

Jezu, co ja gadam? Nie mam najmniejszego pojęcia o magii!

-Umiesz czarować?

Nie... Alya musiała słyszeć moją odpowiedź. To kłamstwo stanie się niebezpieczne, jak pozna je więcej osób! Ale co innego miałem zrobić?

Adrien, idioto, jest tyle tematów, tyle wymówek, a ty musiałeś akurat palnąć o magii!

Racja.

Głos Nino przywrócił mnie do rzeczywistości.

-Adrien, jesteś tu z nami? - powiedział, machając mi ręką przed oczami - Alya ma dla ciebie propozycję.

-Jaką? - zwróciłem się w stronę koleżanki.

-Potrzebuję rozrywki na przyjęcie w restauracji moich rodziców. Może chciałbyś pokazać gościom kilka sztuczek?

O boże, co ja narobiłem?!

-Ee... jasne.... - wyjąkałem.

-Świetnie! Zapiszę ci adres knajpki na kartce. Marinette, pożyczysz mi długopis? - powiedziała Alya.

Miraculum: Banned LoveWhere stories live. Discover now