Rozdział 7 - Zachwyt

171 25 3
                                    

Gdy wysiadłyśmy z autobusu, od razu ruszyłyśmy w stronę szkoły. Szłam zaraz obok dziewczyny. Oczywiście, zawsze gdy przechodziliśmy obok jakiegoś mężczyzny, a nawet i kobiety, ich wzrok zatrzymywał się na Rei. Tu nie chodzi o to, że jest jakaś super piękna, ale z jakiegoś powodu przyciąga swoją uwagę. Po jakiś niecałych siedmiu minutach byłyśmy już pod szkołą.
- Ale tłok przy wejściu. Wiesz, gdzie iść? - zapytałam, spoglądając na Rei.
- Dam sobie radę. - Powiedziała, po czym przyśpieszyła kroku. Po chwili zniknęła w tłumie ludzi. Sama postanowiłam się trochę pośpieszyć, by znaleźć się jak najszybciej w klasie. Usiadłam do swojego stolika i zaczęłam wyciągać z plecaka zeszyty i książki. Nagle podszedł do mnie Alex, siadając obok mnie, była z nim Natasha i Melanie.
- Powiedz... - zaczął Alex, przysuwając się nieco bardziej w moją stronę - co to za nowa koleżanka, która przyszła dziś rano z tobą? - zapytał, wbijając we mnie swój wzrok. Musiał mnie ktoś widzieć, kiedy szłam do szkoły razem z Rei. Tak, pewnie grupka chłopaków z mojej klasy.
- Emm... to tak jakby moja bardzo daleka rodzina. Od dziś będzie tutaj chodziła do szkoły. - Wow, pierwszy raz z nimi rozmawiam.
- Poznasz mnie z nią? - dodał Alex, robiąc głupi uśmieszek. Wyglądał na bardzo podekscytowanego.
- Mm... wiesz, sama nie potrafię się z nią dogadać, wię...
- Oh daj spokój - przerwała mi Natasha - też chciałybyśmy ją lepiej poznać. - Powiedziała, posyłając mi uśmiech.
- Jest starsza, prawda? Który rok? - zapytała dziewczyna obok.
- Trzeci. - Odpowiedziałam, marszcząc brwi.
- Kurczę - chłopak podrapał się po szyi - to na górze. Wychodzi na to, że będę musiał częściej odwiedzać swojego brata. - zaśmiał się. Szczerze, współczuje Rei. Pewnie teraz robią jej wywiad w klasie, zawsze tak jest, ludzie są ciekawscy.
- Masz brata? - zapytałam, spoglądając na Alexa. Nikt nie wspomniał o dwóch nowych uczniach.
- Taaak... ale to teraz mało ważne. - machnął ręką. Po chwili podeszli do mnie kolejni chłopcy, zaczynało mi to już powoli przeszkadzać. Za dużo osób mnie teraz otacza.
- Jak się nazywa? - zapytał kolega z klasy.
- Re... Rei. - Tak, w końcu nadszedł taki dzień, gdy wreszcie z kimś rozmawiam, ale... niestety tylko i wyłącznie na temat Rei.
- Chłopaki! Tak się składa, że mam siostrę w trzeciej klasie i za godzinę mają wuef! - krzyknął ktoś z ławki z tyłu. Czym oni się tak zachwycają? Chociaż... w sumie zawsze tak jest z każdą nową uczennicą. Gdy jest piękna, latają za nią i się ślinią, a jak jest brzydka, to zazwyczaj staje się obiektem kpin i wyśmiewania się. Minęła godzina, więc z ciekawości poszłam na stadion. Były tam trzecie klasy. Widziałam Rei, która stała po środku jakiś dziewczyn. Wygląda to tak, jakby je olewała. Szykowali się do biegu na czas. Kiedy tylko wystrzelił pistolet, który sygnalizował start, Rei zerwała się natychmiast, pozostawiając inne dziewczyny w tyle. Jest naprawdę szybka, aż poczułam ukłucie zazdrości. Ja ledwo przebiegnę sto metrów, no ale... nie lubię ćwiczyć. Zawsze unikałam lekcji wuefu, tłumacząc się złym samopoczuciem. Nie wyszło mi to na dobre, teraz nie potrafię zabrać się za jakieś ćwiczenia, by poprawić swoją słabą kondycję.  

Gdy Rei dobiegła do mety, nie było widać po niej jakoś specjalnie oznaki zmęczenia. Rozmawiała o czymś z nauczycielem, nawet mnie nie zauważyła. Zaczęłam rozglądać się dookoła. Lekcja musiała się już dawno zacząć, ponieważ obok mnie już nikogo nie było. Byłam tak pochłonięta patrzeniem na Rei, że nawet nie usłyszałam dzwonka. Będę mieć problemy, no chyba że nie wrócę na lekcje. Nauczyciel nie zauważy nawet, że mnie nie ma. Przez całą tę godzinę zauważyłam, że Rei jest dobra ogólnie w sporcie. W skokach do piasku była świetna, mało tego, bardzo dobrze gra w piłkę nożną. Pięć minut przed dzwonkiem poszli do szatni, więc ja ruszyłam w stronę klasy, gdzie miałam teraz lekcje. Szłam wolnym krokiem, by nie spotkać nauczyciela z którym miałam teraz historie. 

Przez resztę lekcji nikt się do mnie już nie odezwał, znowu czułam się, jakbym była duchem. Przed szkołą czekałam na Rei, pomyślałam, że nie wypada iść samej, tym bardziej, że ona nie za bardzo wie jak wrócić do domu. Po paru minutach wyszła ze szkoły w towarzystwie jakiś dwóch dziewczyn i trzech chłopaków. Nie słyszałam za dobrze o czym rozmawiają, ale Rei nie zwracała na nich wielkiej uwagi. Kiedy tylko mnie zauważyła, pożegnała się z nowymi znajomymi i ruszyła w moją stronę. Tak po prostu minęła mnie i szła przodem, a ja zaraz za nią. Przyśpieszyłam kroku, by przybliżyć się do niej.
- Hej... masz już wybrany jakiś klub? - zapytałam.
- Nie.
- Ja też jeszcze nie wybrałam, nie wiem gdzie się odnajdę. Gdzie się widzisz najbardziej?
- W klubie plastycznym. Ale z tego co wiem, szukają kogoś na miejsce przewodniczącego szkoły, więc zastanawiam się jeszcze. - Wow! Coraz dłuższe odpowiedzi.
- Widziałam cię na wuefie, niesamowite, jesteś naprawdę dobra! - powiedziałam z zachwytem. Rei nic nie odpowiedziała, szła, patrząc cały czas przed siebie. Ciekawe, czy jej zimna postawa do innych ludzi to z powodu jakiś problemów, czy po prostu już taka jest. Wiem tylko tyle, że zginęli jej rodzice, ale... to było kiedyś, Ona ledwo ich znała, więc wątpię, że to jest to. Tym bardziej, że miała ciocie Agnes, a ta kobieta potrafiła wszystkich wprawić w dobre samopoczucie. Wróciłyśmy do domu, nie byłam głodna, więc poszłam do pokoju, załączyłam komputer a w między czasie przebrałam się w jakieś wygodne dresy. Weszłam na facebooka, by sprawdzić co nowego. Przeżyłam szok. Wiadomość? Od Melanie Scoot? Zaczęłam zastanawiać się czy jakąś znam. Imię skojarzyło mi się z pewną dziewczyną z mojej klasy. Dla pewności przyjrzałam się jej zdjęciu. Tak, wszystko pasowało, dziewczyna o bardzo długich brązowych włosach, ta która chodziła wszędzie z Alex'em i Natashą. Czego ona może chcieć? Otworzyłam wiadomość i zaczęłam czytać: "Hej Kate, masz jutro czas? Pomyślałam, że mogłybyśmy we dwie gdzieś wyskoczyć. Wyglądasz na sympatyczną osóbkę". Nie odpisałam... nie wiedziałam, co mam zrobić. Jestem pewna, że pisze to tylko dlatego, by zbliżyć się do Rei, może jeszcze za niedługo napisze do mnie Alex a potem cała zgraja chłopaków z mojej klasy? Żenujące... i to bardzo. Mało tego, że żenujące, to to mnie zabolało, czuję się wykorzystywana.


Mogą znaleźć się powtórzenia. Jestem zmęczona, więc czytając to ponownie mogłam nie zauważyć niektórych niedociągnięć. Będę wdzięczna za poinformowanie mnie w komentarzu o jakiś błędach. Postaram się to poprawić jak najszybciej.

AmorWhere stories live. Discover now