Rozdział 14

4.2K 256 26
                                    

Oczami Tony'ego

Siedzę na kanapie w salonie i oglądam telewizję. W pewnej chwili słyszę stukot obcasów i wiem, że Pepper wróciła.

- Cześć. - przywitała się.

- Cześć. - podszedłem do niej i pocałowałem na przywitanie. - Musimy pogadać.

- Dobrze... - odpowiedziała z niepokojem.

- Chciałbym adoptować dziewczynkę. Jest na prawdę niesamowita. Jej matka zmarła w pożarze wywołanym przez Hydre. Na razie mieszka tutaj. Chciałbym, żebyś ją poznała. - powiedziałem.

Kobieta skinęła głową.

- JARVIS, gdzie jest teraz K.C.? - zapytałem.

- W sali muzycznej, panie Stark. - usłyszałem mechaniczny głos.

Oczami Pepper

Poszłam do sali muzycznej. Weszłam i zobaczyłam na oko 11-letnią dziewczynkę grającą na gitarze i śpiewającą.

So close no matter how far
Couldn't be much more from the heart
Forever trusting who we are
And nothing else matters

Never opened myself this way
Life is ours, we live it our way
All these words I don't just say
And nothing else matters

Trust I seek and I find in you
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters

Dziewczyna skończyła, a ja powiedziałam.

- Cześć.

Odwróciła głowę, i zobaczyłam, że płacze.

- Hej. - odpowiedziała.

- Jestem Pepper, dziewczyna Tony'ego. Chciałam cię poznać. Ślicznie śpiewasz, na prawdę.

- Dziękuję. - lekko się uśmiechnęła.

- Słyszałam o pożarze. Wiesz, że ktoś musi cię adoptować?

Pokiwała głową.
- Tony cię adoptuje.
Zrobiła wielkie oczy.
- I ty musisz się zgodzić? - zapytała.
- Tak.
Dziewczyna westchnęła.
- W takim razie, powinnaś coś wiedzieć.
Stanęła bokiem do mnie.
- Widzisz ten mikrofon leżący na półce?
Przytaknęłam.
Nagle przedmiot zaczą świecić na fioletowo i po chwili uniósł się. Nadgarstek, który miała wyciągnięty przed siebie otaczała poświata o tym samym kolorze.
- To nie wszystko.
Przybrała pozycję do biegu i po chwili znalazła się po drugiej stronie sali. Została po niej tylko rozmazana smuga.
- Mogę jeszcze czytać w myślach.
Nie mogłam w to uwierzyć. Dzieci też mogą mieć moce? W końcu to nie jej wina. W sumie to czyni ją niezwykłą. A więc to miał na myśli Tony.
- Zakładam, że teraz się nie zgodzisz na adopcje.
- To, że masz moce, czyni cię niezwykłą. Tu chodzi też o twój charakter. Nie widzę powodu, dla którego miałabym się nie zgodzić. - powiedziałam z uśmiechem. Podbiegła do mnie i mocno przytuliła. Na prawdę zaczynam ją lubić.

Chciałabym ogłosić, że przez dwa tygodnie nie będzie rozdziałów, ponieważ wyjeżdżam za granicę :'(
Martamartii

Avengers: Nowy Tata ✔ (Korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz