Rozdział IV - Przygotowanie do treningu

2.7K 87 14
                                    

-Dzień dobry - z zamyśleń wyrawał mnie głos prezesa PZPN-u.
-Dzień dobry, Kasia Lewandowska - podałam mu ręke, którą odrazu przyjął.
-Mnie pewnie znasz to się przedstawiać nie musze - zaśmiał się, a ja przytaknęłam - Ty jesteś tą słynną siostrzenicą Roberta Lewandowskiego?
-Nie wiedziałam, że jestem słynna, ale jestem jego siostrzeńcą więc chyba tak - tym razem ja się zaśmiałam, a mężczyzna ze mną.
-Po buty przyszłaś prawda? - zapytał pan Paweł Kosedowski tym samym przerywając nam rozmowę.
-Tak.
-Jaki masz rozmiar? - zadał kolejne pytanie.
-38.
-To prosze tu masz dwie pary adidasów, Lewy rozmawiał ze mną i mówił że grałaś na pozycji bramkarza to prosze tu rękawice i korki. I tam wybierz sobie dwie pary klapków - wsakazał na wieże ułożoną z kartonów.

 I tam wybierz sobie dwie pary klapków - wsakazał na wieże ułożoną z kartonów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Dziękuje, dowidzenia - powiedziałam i wyszłam. Tak obładowana ruszyła w kierunku windy. Ale oczywiście po drodze musiał mi ktoś przeszkodzić, a tym kimś był Wojtek Szczęsny.
-Część pomóc ci? - zapytał.
-Jakbyś mógł to bym się nie obraziła - zaśmiałam się, a on wziął odemnie rzeczy.
-Jakiego piłkarza nazwisko wybrałaś, a może swoje?? Na jakiej pozycji będziesz grać?? - zadawał mi mnóstwo pytań, ale ja postanowiłam być tajemnicza i nic mu narazie nie mówić.
-A nie powiem ci, dowiesz się na treningu - uśmiechnęłam się tajemniczo i upchnęłam głębiej do worka rękawice, żeby Wojtek ich nie zobaczył.
-Ejj no weź powiedz. Prosze - zrobił oczy kota ze Shreka i prawie mnie złamał, ale nie. Ja się tak szybko nie poddam.
-Nie, dowiesz się w swoim czasie
-Ugh... No dobra - udawał obrażonego, ale za chwilę mu przeszło. Doszliśmy do mojego, Jędzy i Pazdka pokoju gdzie odłożyłam wszystko do szafy i podziękowałam Wojtkowi za pomoc. Niedługo później bramkarz poszedł i zostałam sama, bo Pazdi i Jędza gdzieś poszli. Chyba na rowery z Thiago. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Obudziłam się i odrazu sprawdziłam, która godzina, była 17.10. Czyli mam 20 minut żeby się ogarnąć przed treningiem. Jestem ciekawa co Szczęsny powie na mój strój. Z tą myślą poszłam do łazienki, tam wzięłam szybki prysznic, przebrałam się, poprawiłam makijaż oraz zrobiłam sobie wysokiego koka. Wyszłam założyłam nike i spakowałam korki oraz rękawice do worka. Następnie szybkim krokiem ruszyłam ku wyjściu aby dotrzeć na trening. Już po 3 minutach byłam przed boiskiem gdzie przebierali się piłkarze.

############

No i mamy już 4 rozdział. Piszcie czy Wam się podoba. Next już w środę. A dzisiaj zdj całej drużyny <333

 A dzisiaj zdj całej drużyny <333

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Możemy spróbować || W. Szczęsny  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz