Rozdział V - W pogoń za Milikem

2.6K 90 8
                                    

Z dedykacją dla _my_own_history_ która nie mogła się doczekać nowego rozdziału 😘😘

##################

-Hej - przywitałam się ze wszystkimi.
-Wooow hej - zawołał wujek.
-Cześć, odwróć się - zrobiłam to o co poprosił Wojtek - Oo jak słodko. Wyglądasz przepięknie.
-Szczęsny nie podrywaj!! - krzyknął za nim Krychowiak.
-A ty co zazdrosny?!! - zawołałam i zaczęłam się śmiać.
-Właśnie. Nie wtrącaj się!! - dodał Wojtek.
-Dziękuje - powiedziałam do Szczęsnego ignorując wcześniejszą wymianę zdań z Krychą - Chodź przebrać buty i na boisko - powiedziałam i pociągnęłam go za sobą. Przebraliśmy buty i razem wbiegliśmy na boisko. Na początku była rozgrzewka. 10 kółek i jakieś rozciągania. Później postanowiliśmy, że zagramy mecz. Wybierałam ja i Kapi. Stałam na bramce, a na przeciwko mnie Wojtek. Bo któż by inny... I albo się szczerzył jak mysz do sera albo mnie rozśmieszał. Ale koniec końców wygrała moja drużyna 3-2. Haha ekipa Bartka musiała nieść moją na plecach, aż do samego hotelu. Więc przebraliśmy buty i podszedł do mnie Arek Milik i zapytał ze śmiechem:
-Kasia moge cię zanieść??
-Pewnie - również się zaśmiałam, zabrałam worek i wskoczyłam napastnikowi na plecy. Całą droge się śmialiśmy. Będąc w holu ze śmiechu Arek przewrócił się na ziemie tak, że leżałam na nim. Wszyscy zgromadzeni zaczeli się brechtać razem z naszą dwójką. W pewnej chwili Milik zrzucił mnie z siebie i wylądowałam na podłodze. "Arek uciekaj" usłyszałam czyiś głos i ujrzała uciekającego chłopaka. Długo nie myśląc ruszyłam w pogoń za Milikem. Wbiegłam za nim po schodach na trzecie piętro. Cud... Goniłam go aż do momentu kiedy nie zamknął się w swoim pokoju.
-Otwieraj te drzwi ty tchórzu!! - krzyczałam.
-Bo jak nie otworzysz to je wyważe i juz nie będzie tak wesoło!!!
-Droga wolna - usłyszałam z drugiej strony. O nie tak się bawić nie będziemy. Z kim on ma pokój?! Szybko!! Już wiem!!! Kapustka!! Akurat szedł w moim kierunku, co sił w nogach do niego podbiegłam.
-Dawaj mi karte do swojego pokoju!! - zawołałam.
-Po co ci?? -powiedział nieczego nie świadomy.
-O Jezu potrzebuje no!!
-Nie dawaj jej!! - zawołali piłkarze, którzy nie wiem kiedy przyszli do nas. Wykorzystując chwile nie uwagi Bartka zabrałam mu karte i sprintem pobiegłam do jego pokoju. Szybko go otworzyłam i wparowałam do środka. Nie było tej parówy tam. Myśl Kasia myśl... W łazience. Podbiegłam tam i zapukałam do drzwi.
-Zajęte - zawołał Milik zmienionym na podróbe damskiego głosem. Zaśmiałam się cicho.
-Otwieraj te drzwi parówo i tak nie masz gdzie uciec!!! - ja tu się dre, a ci debile zamist mi, nie wiem no pomóc to się brechtają. Tak, mam pomysł w casie telefonu zawsze noszę wsuwke. Tak w razie gdybym potrzebowała do włosów. Sięgnęłam do tylniej kieszeni spodenek. Nie ma go tam. Popatrzyłam na reszte. No nie mówcie, że ten gamoń zabrał mi telefon, a ja tam nie mam hasła. Zabije go poprostu.
-Śledziu konserwowany zabrałeś mi telefon!!! - wydarłam się.
-Njeee no co ty - Boże udusze go. Ugh... Mam pomysł podeszłam do łóżka nie wiem którego z właścicieli pokoju i wzięła dużą poduche, która na nim leżała. Po drodze wzięłam jeszcze jakiś klucz z komody nie wiem skąd się tam wziął i czyj on jest jakoś mało mnie to obchodzi.
-Ej to moje!! - zawołał Stępiński.
-Sorrry pożyczam - uśmiechnęłam się głupio. Z moimi narzędziami zbrodni podeszłam do drzwi łazienki gdzie siedział Milik. Moje zdolniści z czasów szkolnych pomogły bo szybko otworzyłam drzwi.

############ 

NIESPODZIANKA!!!!

Dum dum dum... Haha Polsat :-p Co sądzicie?? 

Dzisiaj zdj parówy 💜💜

Możemy spróbować || W. Szczęsny  Where stories live. Discover now