Rozdział XXXIX - Mecz Polska-Portugalia

1.7K 44 0
                                    

*Mecz Polska-Portugalia*
Tak udało nam się wyjść z grupy. W ⅛ finału zremisowaliśmy ze Szwajcarią i wygraliśmy w rzutach karnych, podczas których Wojtek i Kamila mieli poodciskane moje paznokcie na rękach. No właśnie mama z Kamilą tak jak obiecały przyleciały do Francji i powiedzieliśmy im o ciąży. Obie bardzo się cieszyły, ale też stwierdziły, że będą musiały przeprowadzić poważną rozmowe z Wojtkiem. Do dzisiaj nie wiem o czym gadali haha. Teraz siedzę cała zestresowana pomiędzy Kamilą, a Szczęsnym i dokładnie obserwuje każdy ruch, każdego piłkarza. Gramy z Portugalią i jak wygramy to będziemy w półfinale EURO 2016.
Regulamiowy czas gry zakończył się remisem czyli dogrywka. Piłkarze schodzą do szatni na przerwe, a ja się do nikogo nie odzywam tylko uważnie słucham słów to zawodników, to trenerów.
Wychodzimy, no chłopaki macie 30 minut na zmianienie tego wyniku. Do boju!!
Dogrywka też nic nie dała czyli zostały tylko karne. O nie... Nie żebym nie wierzyła w Polske, wręcz przeciwnie wierze. Ale karne to loteria, szczęście na sekunde przejdzie do porugalczyków i jesteśmu w du##e. Właśnie zapewne zapytacie czy od spotkanie rozmawiałam jeszcze z Ronaldo. Odpowiedz brzmi TAK, po naszym spotkaniu dużo ze sobą pisaliśmy, rozmawialiśmy i nawet powiem, że się zaprzyjaźniliśmy. A tak apropo Cristiano to właśnie strzela i trafił. Moje paznokcie znowu wbijają się w ręce Kamili i Wojtka. Strzela Lewy iii jeeest, traafił. 1-1. Ok ostatni strzał jakiś portugalczyk i Kuba. Prosze traf, zamykam oczy by zaraz usłyszeć okrzyki na cześć Polski, ale nic takiego nie słysze, ale chwila... Co?? Portugalczycy? Kuba nie trafił? Patrze na boisko i widze załamnych Polaków, Fabika który siedzi pod bramką, wujka, który ledwo powstrzymuje łzy i Kube który jest doszczętnie załamany. Ze łzami spływającymi po policzkach podbiegam do Łukasza.
-Łukasz!!! - krzycze.
-Zniszczyłem. Zniszczyłem marzenia Polski co do EURO. Nie powienienem być bramkarzem. To wszystko moja wina - obwinia się.
-Łukasz!! To nie twoja wina. Karne to loteria, tym razem portugalczycy mieli go więcej. Nie możesz się obwiniać, nie zawsze da się wyczuć piłkarza. Nie przejmuj się i nie płacz. Nikt nie ma ci tego za złe, przeciwnie ludzie uważają cię za bohatera. Gdzie byśmy zaszli gdybyś nie stał na bramce? Ja ci odpowiem. Nigdzie, nie bylibyśmu teraz tu gdzie jesteśmy. Nie płacz - próbowałam go pocieszyć
-Powiedział ktoś komu łzy strumieniami lecą. Ale dzięki kochana jesteś - powiedział i przytuliliśmy się. Teraz biegne do wujka, z którym w sumie nie jest tak źle.
-Kończy się nasza przygoda z EURO. Była fantastycznie nigdy tego nie zapomne. Dzięki Kasia, że byłaś z nami cały czas, pomagałaś i wspierałaś, a kiedy trzeba było to porządnie okrzyczałaś - powiedział kiedy mnie zobaczył.
-Nie ma za co. To dla mnie przyjemność. Ej no nie zostaliśmy mistrzami Europy? Zostaniemy świata - przytuliłam go.
-Mam taką nadzieję. Idź do Kuby - szepnął.
-Właśnie do niego zmierzam  - powiedziałam i poszłam.
-Kuba - zaczęłam.
-Nic nie mów, wiem zepsułem wszystko. Jestem beznadziejny nie nadaje się na piłkarza reprezentacji. Jak mogłem tego nie trafić? No jak? - z nim będzie chyba najgorzej.
-Słuchaj i nie przerywaj - zaczęłam - ja rozumiem, że możesz uważać że to przez ciebie. Ale nie masz ani takiego prawa ani podstawy to tego żeby tak mówić. Ludzie uważają, że jesteś jednym z bohaterów Polski na tym EURO gdyby nie ty nie trafilibyśmy tylu bramek i nie doszlibyśmy tak daleko. Dzięki tobie jesteśmy tu gdzie jesteśmy. A karne to loteria, ostatnio szczęście zawitało u nas, dzisiaj niestety u przeciwników i przestań w końcu się obwianiać. Nie płacz już ok? Zepnij dupe i pokaż że potrafisz, że nie dasz się tak łatwo złamać.
-Dzięki jesteś najlepsza.
-Hee wiem wiem staram się - zaśmiałam się - A wiesz że jak nie zostaniemy mistrzami Europy to mistrzostwa Świata są nasze? Haha - zaczęliśmy śmiać się oboje, przytuliłam Kube i zaczęłam klaskać dla nasz dzielnych Orzełków, a razem ze mną cała publiczność. Po drodze do szatni spotkałam Ronaldo pogratulowałam mu, chwilę pogadaliśmy i musiał iść. Nic ciekawego. Teraz wracamy do hotelu i jutro mamy samolot do Polski. Żegnaj Francjo!! Było super!

############
No i mamy dwa rozdziały w jeden dzień haha Ale jestem kozaczek Xddd

Możemy spróbować || W. Szczęsny  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz