Rozdział XXVI - "Musze ci coś powiedzieć"

1.7K 53 7
                                    

W autokarze mało kto się odzywał raczej większość siedziała ze słuchawkami na uszach i byli totalnie odizolowani od świata. Kiedy dojechaliśmy na lotnisko i mi udzielił się ich nastrój, bo bez słowa przeszłam do samolotu. Gdy wkońcu dolecieliśmy do Nicei oraz dojechaliśmy na stadion odetchnęłam z ulgą, gdyż piłkarze zaczęli ze sobą rozmawiać. A już myślałam, że im mowe odebrało. Do meczu jeszcze godzina. Zawodnicy poszli do szatni się przebrać, a ja pogadałam chwile z trenerem i poszliśmy do nich. Akurt wujek wygłaszał swoją "mowe motywacyjną", a potem trener. Kiedy już mieli wychodzić postanowiłam się odezwać, bo wszyscy gapili się na mnie:
-Wygramy!!! - krzyknęłam i wyszłam. Tak wiem bardzo ambitne.

*Mecz*
Piłkarze wbiegli na murawę, a ja poszłam z Nawałką, rezerwowymi i sztabem na ławke. Wszyscy Polscy kibice wstali i z ręką na sercu odśpiewaliśmy hymn państwowy. Potem zrobiła to Irlandia Pół. I zaczął się mecz. Pierwsza połowa przebiegła okej, ale Wojtek został sfaulowany w 27 minucie, a cały stadion jakby na chwilę wstrzymał oddech. Na szczęście bramkarz się podniósł i chyba jest wszystko ok. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo. Po przerwie zawodnicy znowu wbiegają na boisko, na początku nic się nie dzieje. Ale... Błaszczykowski podaje do Milika. Arek biegnie, przymierza się iiiiii..... JEEEEEST GOOOOOOOOOOL!!!!!!!!! Wszyscy rzucają się na zdobywce bramki, a my biegniemy do nich. Przytulamy się wszyscy razem. Do końca meczu już nie było żadnej bramki. Czyli wygraliśmy 1-0. Po meczu nasi piłkarze dziękują kibicą i uradowani schodzą do szatni. A tam oczywiście muzyka na fula. I zaczęliśmy śpiewać oczywiście hity disco polo z Grosikiem na czele.
-Przez twe oczy te oczy zielone!!! Oszaalaaaaaaaałem!!!! - "śpiewamy". Po jakieś godzinie świętowania wychodzimy ze stadionu i impra przenosi się do hotelu.

*W hotelu*
Jesteśmy już w hotelu.
-Kasia wbijasz na impreze?? - pyta mnie Bartek.
-Obowiązkowo, a o której? - pytam z wielkim rogalem.
-O 00.30 w sali tam gdzie TV - oznajmił Kapi.
-Spoko będe - powiedziałam i szybko pobiegłam do swojego pokoju. Tam przebrałam się w sukienke.

Zrobiłam mocniejsze loki i zmieniłam buty na czarne baleriny

Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.

Zrobiłam mocniejsze loki i zmieniłam buty na czarne baleriny. Postanowiłam zostawić telefon i wszystko. Wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę sali  "balowej". Kiedy weszłam niektórzy tańczyli, a niektórzy byli już troszkę podpici. Nawet trener Nawałka i prezes Boniek postanowili zabalować, bo byli lekko podchmieleni. Haha. Postanowiłam na początek wypić jednego drinka.
-O hej - przywitałam się z Wojtkiem, który siedział przy barze.
-Cześć, wyglądasz jak milion dolarów - powiedział, a ja odebrałam drinka i rzekłam:
-Dziękuje ty też niczego sobie.
Siedzieliśmy i gadaliśmy kiedy podszedł do mnie Krycha i zapytał:
-Piękna moja zatańczysz ze mną?
-Pewnie - zgodziłam się. Z Grześkiem przetańczyłam cztery piosenki. Kiedy "porwał" mnie Wojtek.
-Odbijamy - powiedział i teraz tańczyłam z nim. Po może trzeciej piosence schylił się nad moim uchem i powiedział:
-Idziemy na dwór? Chcę porozmawiać z tobą - ja tylko pokiwałam głową. Szczęsny złapał mnie za ręke i wyprowadził na zewnątrz. Stanęłam i wpatrywałam się w piękny blask księżyca w pełni kiedy poczułam czyjeś dłonie oplatające mnie w tali.
-Musze ci coś powiedzieć - wyszeptał Wojtek, a ja odwróciłam się w jego stronę i teraz patrzyliśmy sobie w oczy.
-Kasia....

################
Hahahah jak myśliecie co nasz Wojtuś powie Kasi?? Piszcie swoje pomysły chętnie poczytam, a może któryś wykorzystam. A piosenka dzisiaj odemnie bo, jest wręcz zajebis*a i jeszcze śpiewa moja imienniczka hahah <333

Możemy spróbować || W. Szczęsny  Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ