Rozdział XII - Najszczęśliwszy człowiek na ziemi

2.1K 80 13
                                    

Dobra jest już 17.10 musze zacząć się ogarniać. Doskakałam na jednej nodze do szafy, bo stwierdziłam, że nie będe stawać na prawą nogę. Wybrałam krótką jeansową spódniczke, białą bokserke oraz czarną luźną marynarkę. Z tym zestawem doskakałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy. Wytrłam oraz owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam suszyć włosy. Gdy skończyłam ubrałam się i zrobiłam trochę mocniejszy makijaż. Na koniec lekko pokręciłam włosy. Wychodząc z łazienki złapałam jeszcze moje czarne balerinki i ubrałam je. Kiedy skończyłam się przygotowywać była 17.50 i usłyszałam pukanie do drzwi za którymi pokazał się wujek.
-Cześć. Woow ślicznie wyglądasz - powiedział.
-Hej. Dziękuje, powiesz mi gdzie idziemy? - zapytałam.
-Yyy... Niee - zaśmiał się - Chodź musze ci zawiązać oczy - podszedł do mnie i chustą zakrył mi widok.
-Ale wiesz wujku, ja chce jeszcze żyć - zaśmiałam się.
-Oj nie panikuj. Postaram się cię nie zamordować haha. Aczkolwiek nic nie obiecuję. A teraz chodźmy - i poszliśmy wsiedliśmy do windy, a po chwili z niej wyszliśmy. Usłyszałam otwieranie drzwi i przekroczyliśmy próg czyjegoś pokoju. Wujek odwiązał mi oczy i wyszedł, a ja ujrzałam coś pięknego. Arek stał na środku pokoju elegancko ubrany z bukietem moich ulubionych białych róż. Zaraz za nim stał idealnie nakryty stół, a na nim moje ulubione spaghetti.
-To dla ciebie - powiedział Milik z uśmiechem i wręczył mi róże.
-Dziękuje - odwzajemniłam jego idealny uśmiech.
-Zapraszam do stołu - rzekł i odsunął mi krzesło, a kiedy usiadłam przysunął je. Kolacja była wyśmienita kiedy zjedliśmy Arek zabrał mnie na balkon i przez chwilę patrzyliśmy na zachodzące słońce. W pewnej chwili Milik złapał mnie za ręce i zaczął mówić:
-Kasiu chciałem ci powiedzieć że zakochałem się w tobie. Znamy się już tyle czasu, a ja uświadomiłem to sobie dopiero teraz. Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałem. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Czy  zechciałabyś uczynić mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał, a ja poczułam łzy szczęścia zbierające się w moich oczach.
-Oczywiście, że tak - powiedziałam wzruszona. Arek złapał mnie za biodra i przyciągnęł do siebie bliżej. Zaczął mnie całować namiętnie i z miłością. Zarzuciłam ręce na jego szyję i jeszcze bardziej pogłębiłam nasz pocałunek. Kiedy oderwaliśmy się od siebie przytuliłam się do niego i razem w ciszy obserwowaliśmy zachodzące słońce, a później wschodzący księżyc. Ok. 23.00 pożegnałam się z moim chłopakiem. Ooo jak to idealnie brzmi!! I poszłam uradowana do swojego pokoju. Zastałam tam śpiących chłopaków, więc cicho poszłam do łazienki, zmyłam makijaż i wzięłam szybki prysznic. Następnie ubrałam się w piżame i poszłam położyć się do łóżka. Myśląc o dzisiejszym dniu zasnęłam.

Możemy spróbować || W. Szczęsny  Where stories live. Discover now