Jak wytresowac wikinga

3.6K 216 18
                                    

Pierwsze co poczułem po obudzeniu sie był ból. Wielki ból w okolicach klatki piersiowej, otworzyłem oczy by zobaczyć co go wywołało i zobaczyłem na sobie czarnego gada.

-Aaaa! -krzyknąłem i starałem sie uciec, na marne. Nocna Furia przyszpiliła mnie do ziemi bez możliwości ucieczki. Wierzgałem na wszystkie strony w nadziei, że może mnie wypuści jednak zamiast tego owinął mnie swoim ogonem. Nie wiedziałem czego chce bałem sie niemiłosiernie. Na Thora niech ktoś mi pomoże! Wołałem o pomoc ale nikt mnie nie słyszał, byłem bardzo daleko od wioski więc nie było możliwości by ktokolwiek nagle sie tu znalazł. W końcu opadłem z sił i przestałem sie ruszać.

-No i na co czekasz?- mruknąłem zrezygnowany -Zjedz mnie...raczej i tak nikt nie będzie za mną tęsknił -spojrzałem w niebo. Pogoda dziś dopisywała, białe chmury i piękne słońce podkreślały błękit nieba. Uśmiechnąłem sie lekko, dzień idealny na śmierć wikinga. Kiedy tak rozmyślałem o śmierci nie zauważyłem, że bestia zasnęła, uświadomiłem sobie to dopiero wtedy kiedy usłyszałem jej chrapanie. Mam szanse! Delikatnie uniosłem jego pysk i wyczołgałem sie z pod niego, oddalałem się powoli tak by gad nie zauważył mojego zniknięcia lecz nie zauważyłem małej gałązki i na nią nadepnąłem spojrzałem pośpiesznie na Furię, na szczęście spała dalej. Odetchnąłem z ulgą i wtedy usłyszałem ryk, cholera obudziłem go!

-O nie....-zacząłem biec w strone wioski lecz smok był szybszy rzucił sie na mnie powalając mnie na ziemię. Pięknie! To mój definitywny koniec! Miałem taką piękną szanse na ucieczkę a ją zmarnowałem! Bestia otworzyła szeroko paszczę i kiedy myślałem, ze odgryzie mi głowę ona mnie polizała.

-Co do..?- on się uśmiechał. Nie wiedziałem czy mam omamy czy to prawda ale on sie po prostu uśmiechnął- Ty...Ty nie chcesz mnie pożreć?- szepnąłem na co smok odskoczył i zaczął radośnie wierzgać. Wtedy pomyślałem, ze one nie są takie jak nam się wydaje.

-Skoro nie chcesz mnie zabić to po co atakujesz moją wioskę?- spytałem na co bestia się uspokoiła i odwróciła się wracając do swoich smoczych zajęć. Wykorzystałem sytuację i uciekłem pędem do wioski.

Wszedłem do domu i o dziwo przywitał mnie ojciec.
-Czkawka, musimy pogadać- zatrzymał mnie w trakcie wchodzenia po schodach.

-T..tak?- wymamrotałem, nie miałem ochoty na rozmowę z nim, niby okazał się opiekuńczym ojcem, ale tylko według Pyskacza, ja nadal miałem mu za złe że nie umiał okazać mi nigdy uczucia.

-Zejdź na dół muszę Ci coś powiedzieć- według żądania poszedłem na dół a tam dowiedziałem się chyba najgorszej rzeczy jaką mogłem usłyszeć w życiu

-Od jutra zaczynasz smocze szkolenie, Pyskacz będzie Cie szkolił

-Co?! Ale tato ja nie..

-Bez dyskusji- przerwał mi, jak zwykle ja nie miałem nic do gadania, a skądże. -Podjąłem decyzję, musisz nauczyć się walczyć nie tylko ze smokami.Jutro wyjeżdżam.. Nie wiem czy wrócę, mamy szukać smoczego leża - a więc to o to mu chodziło.. Nie tylko ze smokami.

Spuściłem głowę i bez słowa udałem się na górę, wiedział że pójdę. Nie miałem wyboru, syn wodzą musi być silny, musi umieć i wiedziec wszystko, syn wodza nie może pozwolić sobie na złe zdanie a tym bardziej traktowanie. W końcu jako syn wodza sam nim kiedyś będę.

Rzuciłem się na łóżko i warknąłem wściekłe, wiedziałem że on to słyszy ale nic mnie to nie obchodziło, niech słyszy. Nikt mnie nie słucha, nikt sie mną nie interesuje i nikt mnie nie lubi. Nawet smok nie chciał mnie zjeść.. Zaraz smok!

Wstałem i zabrałem szkicownik po czym narysowałem mniej więcej jak wyglądał z profilu, jeśli wytresuje nocną furie nikt mi nie podskoczy! Przecież to Nocna Furia! Zadowolony zacząłem rysować kolejny profil ale ten mi się nie udał. Uznałem więc że jutro po szkoleniu pójdę do gada i zacznę go badać po czym postaram się go wytresować na swojego zwierzaka. Położyłem się z powrotem na łóżko i uśmiechnąłem zadowolony i chyba pierwszy raz odkąd pamiętałem zasnąłem zadowolony.

Jak Wytresować Smoka Inna WersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz