20

5.8K 344 22
                                    


    ~h
- Ty mógłbyś – mówi.
Uśmiecham się lekko i zbliżam swoją twarz do niej, ale ona się odsuwa.
- Nie, Harry – szepcze i znowu zaczyna iść.
Przeklinam siebie w myślach i idę za nią.
- Całowałaś go, prawda? – pytam i dorównuję jej kroku – Całował Cię?
- Musisz pytać o takie rzeczy?
- Chcę wiedzieć.
Olewając moje pytanie, Lily skręca w stronę jakiejś małej kawiarni, a ja łapię ją za ramię i obracam w moją stronę.
- Powiedz mi – żądam.
- Tak, całował mnie – patrzy mi się głęboko w oczy i już mam w głowie tysiące pomysłów na to jak zabić pieprzonego Natana – Ty też całowałeś inne.
- Nieprawda – mówię od razu i przypomina mi się scena z Becky, gdy chciała mnie pocałować, ale nie pozwoliłem jej na to.
Lily wchodzi do małej kawiarni i zajmuje nam miejsca przy oknie. Siadam naprzeciwko niej.
- Nie mieszkasz już z nią? – zaczyna bawić się serwetkami, które poukładane leżą na stole.
- Cóż, tak naprawdę to miałem zamiar wyrzucić ją z domu – wzruszam ramionami.
- A co jeśli ja chciałabym się wprowadzić?    

~l
Nie, chwila. Dlaczego ja to powiedziałam?
- Nie, czekaj, to było głupie - mówię od razu.
- Wcale nie było. Wiesz, że jeśli chcesz to możesz wrócić.
Spoglądam  w telefon i stwierdzam, że jest już późno, a muszę przygotować chłopakom łóżka do spania.
- Chodź już - wstaję z miejsca i patrzę na niego - Wracamy.



Gdy jesteśmy w mieszkaniu, daję chłopakom cały dom tylko dla siebie, bo muszę wyjść do sklepu. Nie ma nic do jedzenia, a znając ich wszystkich to mają ochotę zjeść mi pół lodówki.
- Harry, masz dziś samolot? - słyszę głos Louis'ego i zatrzymuję się na chwilę by podsłuchać.
- Nie, cóż, nie pomyślałem o tym - odzywa się ciszej.
- Znajdziesz coś gdzieś w pobliżu - mówi Liam, a ja wychodzę z domu.


~h
Siadam z chłopakami na kanapie i rozglądam się po całym salonie.
- Jestem ciekawy czy wróci dziś tutaj ten pajac - Lou wstaje z miejsca i idzie w stronę kuchni - Chcecie coś?
- Z tego co wiem to Lily poszła po jedzenie, więc raczej nic tam nie znajdziesz - wzruszam ramionami.
Postanawiamy trochę porozglądać się po mieszkaniu Lily. Jesteśmy tu pierwszy raz, więc chcemy zobaczyć jak mieszka.
Ja z Zayn'em wchodzimy do pierwszego pokoju, a reszta poszła do łazienki.
- To chyba jej sypialnia - odzywa się, a ja przytakuję - Myślisz, że spali razem na tym łóżku?
Karcę się za to, że nie przyszedłem tu sam i spoglądam na niego.
- Oczywiście, że spali.
Malik zachwyca się faktem, że łóżko jest dwa razy większe niż jego, a ja oglądam zdjęcia, które stoją na komodzie.
Lily. Lily z jakąś dziewczyną. Lily z Natanem. Pierdolę.
Już mam zamiar wyjść z pokoju by nie musieć patrzeć na ryj tego gównianego blondyna, ale zatrzymuje mnie Zayn.
- Ma jeszcze wasze zdjęcie - mówi, a ja przez chwilę nie wiem co powiedzieć - Masz - podaje mi do ręki białą ramkę ze zdjęciem, które zrobiliśmy kiedyś w domu.

Nagle do pokoju ktoś wchodzi.
- Odłóż to - słyszę głos Lily, więc wzdrygam się i odkładam ramkę na biurko.
- Ej, przepraszamy, chcieliśmy się rozglądnąć - tłumaczy się Malik, a ona tylko macha ręką.
- Jeśli nie masz gdzie się podziać to  możesz tu zostać na noc - uśmiecha się w moją stronę.






maraton! kolejny rozdział dodam troszkę później, bo na 9 mam apel w szkole ☺


Finally [book three] || Harry Styles [PL]Where stories live. Discover now