Wybaczenie

8K 492 661
                                    

Hermiona popadała w rutynę.

Każdy tydzień z grubsza wyglądał tak samo. Podobnie wypadały także dni.

W poniedziałki wstawała z samego rana i po śniadaniu oraz porannym prysznicu, udawała się do gabinetu Colda. O zgrozo, psychomedyk rozpoczął pracę w Hogwarcie, jako szkolny psycholog. Hermiona, jako jedna z nielicznych, wciąż mogła odbywać sesje z nim. Mówił, że nie odesłał jej do kogoś innego, ponieważ formalnie wciąż była uczennicą.

Resztę dni spędzała w domu, wychodząc we wtorki, czwartki i soboty na aerobik dla ciężarnych, gdyż udało jej się znaleźć szkołę rodzenia, w której, dzięki jednej z pracownic, mogła się aportować. Owa kobieta była czarownicą.

Codziennie, popołudniami, odbywały się prywatne lekcje dla niej. Polegały one na przekazaniu wymaganej literatury oraz najważniejszych zagadnień z danych zajęć.

Od czasu do czasu odwiedzała ją Ginny. Przyjaciółka opowiadała o nowinkach i plotkach z Hogwartu, zręcznie pomijając temat jednego z nielicznych arystokratów. Ruda zacieśniła swój związek z Blaisem, cokolwiek miało to znaczyć. Ślizgon zadeklarował, iż po ukończeniu szkoły zamieszkają razem w pięknym dworku pod Alpami, który przypadł mu w spadku po pradziadku Konradzie Zabinim. Weasleyówna była tym faktem wyjątkowo uradowana. Molly wciąż uważała związek z byłym śmierciożercą za fanaberię i ujmę na honorze. Mówiła także o problemach z eliksirami. Parokrotnie Hermiona pomagała przyjaciółce w zadaniach.

Casimir Cold, jako młody psycholog szkolny, nie mógł opędzić się od dziewczyn z najstarszych roczników. Ginny twierdziła, że psychomedyk zaopatrzył się zaraz przed walentynkami w skrzynkę antidotów na wypadek dolania do jego napoju amortencji. Hogwarckie korytarze obiegły też plotki o romansie Colda z Boogle.

Same walentynki zostały zdrowo przesłodzone przez duet Abott-Knowledge. Skrzaty ubrane w kupidynowskie wdzianka dostarczały listy miłosne, korytarze ociekały różowymi falbankami, a cudowną ciszę mąciły rzewne kawałki o miłości puszczane w każdym pomieszczeniu, włącznie z toaletami. Hermiona przestała żałować, iż ominęła ją cała "zabawa".

Dziewczyna ułożyła się wygodnie w pojemnej wannie, powiększonej za pomocą zaklęcia. Była wykończona. Właśnie wróciła z kolejnego aerobiku. Nie przeszkadzało jej zmęczenie spowodowane ćwiczeniami, a to wynikające z coraz gorszych nudności. Ruch wpływał dobrze na ogólny stan jej organizmu. Nie męczyła się zbyt szybko, zauważyła poprawę swojej sylwetki, zwłaszcza w okolicy ramion i ud, a plecy nie dokuczały. Od dwóch tygodni spędzała część swojego dnia w toalecie. Medycy mówili, że przejdzie. Na razie pomagała sobie pijąc raz dziennie siemię lniane. Łagodziło mdłości, ale nie likwidowało ich całkowicie. Spożywania eliksirów stanowczo odmawiano w jej stanie.

- Tak dobrze... - wyraziła swoje zadowolenie z ciepła wody otulającej jej ciało. Przymknęła oczy i odchyliła głowę, opierając na dmuchanej poduszce. Sięgnęła po różdżkę i jednym słowem sprawiła, że plastykowy Jasiek zaczął wibrować, rozluźniając kark.

Mogłaby tak spędzić całą wieczność. Otoczona bąbelkami, w wodzie, która dzięki magii nie traciła ciepła.

Przechyliła głowę i spojrzała na drugą stronę niewielkiej łazienki. Pastelowe róże i biel poprawiały humor, szczycąc wzrok spokojnym połączeniem barw. W pomieszczeniu wszystko było albo białe, albo różowe. Całe szczęście, że róż w łazience Hermiony ani trochę nie przypominał tego z gabinetu Umbridge. Nigdy nie zgodziłaby się zamieszkać w domu w guście byłej dyrektorki.

Tak, darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, jednak są pewne granice.

Domek został jej przydzielony przez Związek Opieki Nad Samotnymi Nieletnimi Czarownicami (nieletniość zakładał on do dwudziestego pierwszego roku życia). Dostawała także zasiłek dla samotnych przyszłych matek. Co prawda to prawda, była samotna. Ministerstwo obiecało jej także tysiąc galeonów Pieluszkowego, po narodzinach dziecka; polityka ta miała związek z udobruchaniem społeczeństwa czarodziei i zapewnieniu, iż mimo wojny wciąż panuje dobrobyt.

Zapisani Sobie [Dramione][FF]Where stories live. Discover now